skanowanie0005 (176)

skanowanie0005 (176)



tul zrujnowany, obecnie rodzice rozumieli, żo „zbyt mała” kara dla innej uczenni-y oburzyła ją raczej dlatego, że Lucy chcia-9 na tym tle pomniejszyć własne przewi-ilonie.

Przykład ten wnosi w badawcze „pole ddzonia” fakt, który zwolennicy podejścia yakursywnego bardzo podkreśląją: auto-urraęje, nawet jeśli przybierają postać istorii całego życia jednostki, są zawsze (instruowane tu i teraz, w konkretnej j wili wraź‘zwlzyft^m^ua<yjnynu i in-irttkcyjnymi uwarunkowaniami. Dla ich litom oznacza to między innymi - czego utlcliwłe doświadczyła Lucy - ogranicze-Itl iwobody kreowania swej narracyjnej iźrmmości, jego autonarracja może bólem przez odbiorców zostać zaakcepto-ana lub nie. W wypadku odbiorców, któ-iy - jak rodzina Lucy - dobrze znąją daną lobę, dysponują wieloma informacjami i jąj temat, a nawet posiadają własne au-narraęje, w których ta osoba występuje ko Jeden z bohaterów, kreowanie własnej irracyjnej tożsamości staje się zadaniem udnym i ryzykownym, ponieważ wkład biorców autonarraęji zawsze może zbu-yd budowany przez jej autora wątek. Tym bardziej cenna jednak stąje się możność przeciwna: potwierdzenie narracyj-go obrazu własnej osoby w oczach innych przez uzyskanie ich współpracy w kontowaniu własnej autonarraęji. Oznacza a bowiem swego rodzaju społeczną wadę) ę własnej narracyjnej tożsamości (co iło się szczególnym przedmiotem zain-'OMOwania konstrukcjonistów społeczni, patrz dalej). Przykładu dostarczają wyniki studium Rennie (1994), który grywał przebieg seąji psychoterapii nar-lyjnąj, a następnie prosił klientów o zre-jonowanie własnych przeżyć podczas poszczególnych epizodów Hoąji, aktualni^! odsłuchiwanych lub oglądanych przez nich ■ na ekranie. Średnio podczas jednej se|jl ■ klienci odnotowywali około ośmiu odręb« nych epizodów opowiadania historii, Wofl dle ich relacji, zanim rozpoczęli opowiadał nie historii, zwykle doświadczali pewnejj^H napięcia związanego z aktualizacją przeżyć, ■ do których nawiązka! temat rozmow^H z terapeutą. Napięcie to udawało im się dukować właśnie poprzez opowiadanie ®1 I storii na temat tych przeżyć. Tak więc piery^B szą funkcją tworzenia narracji była w tym 1 wypadku kontrola własnych emocji. Klieil^H relacjonowali, że dzięki opowiadaniu hist$1fl rii udawało im się utrzymać czynność ek|fl plorowania osobistych przeżyć, a zarazem I pozbyć przykrego napięcia, początkowo z nią ■ związanego. Jak dotąd dane te potwierdząj^B jedynie wnioski na temat pozytywnej roljfl narracyjnego strukturalizo wania własnych 1 doświadczeń, płynące z wcześniej tu przy^B woływanych badań Pennebakera czy Her^^™ man. Jednak niektórzy klienci Rennie’® opisywali też inną funkcję tworzonych przez siebie autonarraęji, którą on okraj śla jako „zarządzanie przekonaniami’;, przy czym chodzi tu przede wszystkiiffl

0    przekonania terapeuty! Na przykład jedj na z klientek, opowiadając o odbytej rozj mowie kwalifikacyjnej, celowo starała się)

- jak ujawniła podczas komentowania nagrania - stworzyć fałszywe wrażenie, że | jest osobą pewną siebie i w pełni panującą) nad swoim zachowaniem. Zaangażowani1 terapeuty do wspólnego konstruowania? takiego wizerunku jej osoby było jej potrzebne, aby w ten sposób potwierdzić go

1    wzmocnić, co uważała za niezbędne w związku z czekającymi ją wkrótce następnymi rozmowami. Interesujące, że tę funkcję opowiadania historii podczas te-

i upił „zarządzani© przokonaniaini" to-hpmity - klienci uznawali zm bardzo dla nlali pomocną. Skłania to do postawienia feiewrotnogo pytania, czy rzeczywiście ■yikiwanie wglądu jest właśnie tym, co Bliy w psychoterapii, czy może wręcz od-pitnio - może jej dobroczynny wpływ polnya racząj na podtrzymywaniu lub wręcz W»pi'ilkonstruowaniu wraz z klientem „złu-iU|rt( które pozwalają żyć” (Kofta, Szu-sirewn, 1991)?4

W terapii narracyjnej bardzo podkreśla Uf rolę terapeuty jako adresata lub współ-' IlUlom narracji klienta. Jeśli terapia nar-IftOyjnu rzeczywiście ma wspierać ludzi W procesie stawania się na nowo autorami iWoich narracjiIre-authoring the story) -jllll 1.0 Określ^^ White i Epston (1990) -In nie jest obojętna jakość jego słuchania lub współuczestniczenia w konstruowaniu tych narracji. To zagadnienie stało się ppsudmiotem badań studiów dyskursyw-nyfih poświęconych tożsamości narracyj-fii \j rozumianej jako rola w procesie współ-iu instruowania narracji. 1

3.2.2

Narracyjna tożsamość jako rola we współtworzeniu opowieści

W definicji dyskursu (van Dijk, 1997b) mówi się o trzech jego aspektach: lingwistycznym^ poznawczym {społecznym. Stosownie do tego, konstruowanieOpowieści to nie tylko aktywność językowa czy po-~znawei^"^estT5‘taKźe wspólne działanie (joint i

mogą grać różne role. Mandelbaum ( za: Ochs, 1997pwyr3zriia historie wypływające od opowiadającego (teller-driuen sto-ries) i historie wypływające od odbiorcy (recipient-driven stories). Historie inicjowane przez opowiadąjącego wyraźnie mają tylko jednego autora, który utrzymuje i rozwija swój wątek poprzez kolejne rundy konwersacji. Odbiorcy pośrednio wpływają na rozwijającą się opowieść, zachęcając autora i wyrażając swoje zainteresowanie jego słowami. Bardziej aktywna rola przypada im w historiach, które Mandelbaum klasyfikuje jako wypływające od odbiorców. W tym wypadku autor i odbiorcy wspólnie dochodzą do określenia, o czym właściwie jest dana opowieść i jak ma być rozumiana. Jest to szczególnie wyraziste w historiach, w któiych odbiorca także występuje jako ich bohater, na przykład w analizowanych przez Goodwin (1990) dziecięcych interakcjach typu „A ona powiedziała, a on powiedział”, typowych dla sytuacji wzajemnych oskarżeń.

Udział w procesie wspólnego konstruowania narracji jest różny w wypadku różnych uczestników. Przypisywana danej osobie wiedza i doświadczenie stanowią jej „uprawnienie” do wnoszenia większego niż inni wkładu do wspólnej opowieści (Goodwin, 1984). Jednak nie zawsze kom-

1

Kminie broni jednak tradycyjnego podglądu: nn wet jeśli klient rozpoczyna opowiadanie z in-iiHiioju opanowania niepokoju i wzmocnienia pozytywnego wizerunku siebie, to sam proces lumitruowania go w interakcji z terapeutą sprawia, żo wewnętrznie zagłębia się on jednak do pewnego stopnia w swe rzeczywiste przeżycia t jONb świadom zarówno pojawiania się w wyniku lago nowych znaczeń, jak i tego, że pewne treści pueostąją nieujawnione terapeucie. Jak dowodzą komentarze klientów do nagrań z sesji, opowiadanie tworzono na głoi dla terapeuty jest tylko -- wedle archeologiczną) metafory Ronnie'go • „odkrywką” znacznie bogobuzyah „pokładów” wewnętrzną) nurrnąji, toczącą] idę równologle.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0058 (17) 544 TABULA RASA rodzicom porad - nieustannie zmieniających się pod względem treś
skanowanie0008 (176) <ij— ^ -j- jy-.^y / - jfoł-iJtyr r [T-;1?^/ = ffli
skanowanie0049 176 Harold Pinter McCANN Więc czekamy na niego, czy... GOLDBERG (przerywając) Nie wie
skanowanie0086 3 176 Optyka Szerokość maksimum centralnego jest wyznaczona przez położenie pierwszeg
skanowanie0087 176 Układ mięśniowy 176 Układ mięśniowy Ryc. 78. Mm. glistowate (a), M. czworoboczny
73947 skanowanie0003 (176) patrzenia w przyszłość”. Autor posuwa się nawet do stwierdzenia, iż istni
skanowanie0004 (176) O Maryja panno czysta, Raczy być orędownica, Proś za nami synka twego, Króla ni
40953 skanowanie0049 176 Harold Pinter McCANN Więc czekamy na niego, czy... GOLDBERG (przerywając) N
41827 skanowanie0059 (8) Promieniowanie elektromagnetyczne Dostępne obecnie na rynku monitory są w w
skanowanie0001 (176) w Su    „fplirQ7$nWt/ojfc-A>________(tiA ii^,. febrio Itojioc

więcej podobnych podstron