Hpoka piśmienna — doba średniopolska
128 ustępował}- im najlepsze szkoły katolickie, jak np. krakowska szkoła parafialna-przy kościele Mariackim pod kierownictwem księdza Benedykta Herbesta (w programie m.in. nauka ortografii i pisania listów po polsku, współudział polszczyzny przy interpretacji tekstów łacińskich i greckich).
W środowisku szkolnym (lub na użytek szkół) powstał}7 też pierwsze, a wybitne jak na owe czasy dzieła naukowe poświęcone polszczyźnie (o których obszerniej powiemy w osobnym rozdziale): rękopiśmienny słownik bydgoskiego,bernardyna Bartłomieja, najwybitniejsze dzieło_sJownikarstwa.XVI wie Bk — .łacińsko;pol$ki leksykon Jana M aczynskjęgd (ułożony „na pożytek szkół i młodzieży polskiej"), pierwsza-połska gramatyka Polonicae grammatices institutio profesora szkoły pińczowskiej Piotra Slatoriusa-Stojcń-skiego, waciki słownik polsko-łacińsko-grecki jezuity Grzegorza Knapiusza/ potem, już u progu doby nowopplskiej, polski dział ^francusko-łacińskiego słownika księdza Piotra Daneta, autorstwa pijara księdza Franciszka Koli. Prace te miały wielkie znaczenie dla •rozwoju języka polskiego.
Nazwisko Grzegorza Knapiusza przywołuje problem szkolnictwa jezuickiego, wokół którego narosło wiele nieporozumień i krzywdzących sądów. Współczesne badania ukazują to zagad-/■■ 1 nienie w nowym świetle.
/ Szkolnictwo jezuickie wystartowało dobrze. Właśnie dobrej organizacji, planowemu i starannemu nauczaniu zawdzięczali jezuici swój sukces i popularność, która pozwoliła im niemal zmonopolizować szkolnictwo około połowy XVII wieku. A co do ideału dydaktycznego szkół jezuickich, wyznaczającego w teorii językowi narodowemu bardzo skromne miejsce w programie nauczania — nie można zapominać, że oparty on był na poglądach najgłośniejszego pedagoga XVI wieku, Jana Sturma. Dopiero brak konkurencji ze strony szkolnictwa różnowierczego od połowy XVII wieku wpłynął niekorzystnie na ogólny poziom szkół jezuickich, aczkolwiek równocześnie w praktyce stale rosła w nich pozycja języka polskiego: według najnowszych badań rola, jaką jezuici w swej szkole wyznaczyli polszczyźnie, była znacznie większa, niżby się to na pozór wydawało i niżby to wynikało z zachowanych dokumentów pisanych.
W czasach saskich szkoły jezuickie pogrążyły się w upadku, ale
też i nie mogło być inaczej w tej epoce kompletnego upadku we 129 wszystkich dziedzinach życia i kultury.
Osobnej wzmianki wymaga stanowisko języka polskiego w szkołach-ira obszarach podówczas mieszanych pod względem etnicznym i językowym, polsko-niemieckich a więc na Pomorzu i Śląsku. Ludność była tam przeważnie dwujęzyczna: nic tylko Polacy uczyli się języka niemieckiego, ale i Niemcy, ze względu na liczebność, żywotność i siłę ekonomiczną żywiołu polskiego, byli zmuszeni uczyć się języka polskiego. W tych szczególnych warunkach w szkołach pomorskich i śląskich, w większości różnowier-czych, polszczyzna jako język obcy (dla Niemców.) stała się odrębnym przedmiotem nauczania (czego nie było wówczas nigdzie na obszarach etnicznie czysto polskich). Tak było w liceach, szkołach parafialnych i prywatnych szkołach polskich w Toruniu, Gdańsku, Wroeławiu i innych miastach. Wynikiem tego stanu rzeczy były też liczne, drukowane w Gdańsku, Królewcu, Wrocławiu, Brzegu, Oleśnicy itp. słowniki i słowniczki (niemiecko-polskie i polsko--niemicckie), gramatyki języka polskiego (zwykle pisane po niemiecku), różnego rodzaju podręczniki i rozmówki służące do nauki polszczyzny.
Zarówno nauka języka polskiego, jak i obfita produkcja wydawnicza w zakresie słowników, gramatyk i innych podręczników osłabła, a wkrótce zaczęła zamierać około połowy XVIII wieku. Słabość państwa odbiła się ujemnie na prestiżu i pozycji języka polskiego na Pomorzu i Śląsku. Od końca XVIII wieku obserwuje się też wyraźne przyspieszenie tempa germanizacji tych obszarów.
Jednym z najważniejszych czynników sprawczych rozwoju języka doby średniopolskiej stała się 'polska książka drukowana.\) Rękopiśmienny tekst średniowieczny istniał w jednym (jak np. roty Sądowe i inne dokumenty), kilku, najwyżej kilkunastu odpisach (wyjątkowo najpopularniejsze i bardzo krótkie teksty, jak modlitwy codzienne czy różne warianty dekalogu, mogły istnieć w kilkudziesięciu odpisach). Ogrom pracy i czasu, konieczny do ręcznego przepisywania ksiąg, powodował ponadto, że były one bardzo drogie, a więc dla większości potencjalnych czytelników niedostępne. Toteż w tych warunkach oddziaływanie rękopisu jako wzoru językowego było znikome.
9 - 7A!>■:( d?iejów języka