obok siebie umieszczono postawy najbardziej do siebie zbliżone. Bieguny wymiaru władza — autonomia określają postawy posiadania i swobody, zaś bieguny wymiaru miłość — wrogość wskazują postawy akceptacji i odrzucenia. Postawami, które można wyznaczyć przy pomocy autonomii i miłości, są: postawa swobody, demokratyczna (uznanie praw dziecka), współdziałania i akceptacji. Wymiary miłości i władzy wskazują na postawy akceptacji, nadmiernego pobłażania, chroniącego pobłażania, nadmiernego chronienia i posiadania. Władza i wrogość określa postawy posiadania, autorytatywnego dyktatorstwa, żądającego przeciwstawiania się i odrzucania. Wrogość i autonomia wyznacza postawy odrzucenia, zaniedbywania, obojętności czy luźnego stosunku lub w końcu swobody. Obok opisanych podstawowych wymiarów wprowadzających ramy dla uporządkowania głównych postaw rodzicielskich, także każda z par postaw biegunowo przeciwnych stanowi wg założenia autora, wymiar pozwalający określać postawy macierzyńskie, a więc uznanie praw dziecka (postawa demokratyczna) i przeciwstawne jej autorytatywne dyktatorstwo, czy nadmierne pobłażanie i zaniedbywanie. Model ten zawiera czternaście postaw ujętych w siedem przeciwstawnych par.
Ten najszerzej rozbudowany model budzi jednak zastrzeżenia. Dotyczą one przede wszystkim wyboru podstawowych wymiarów miłość — wrogość i autonomia — władza. Wydaje się, że przeciwstawieniem miłości jest nienawiść, a nie wrogość. Ponadto jest to pojęcie o szerokim zakresie i nie nadaje się do porządkowania aparatu pojęciowego w zakresie postaw rodzicielskich. Trudno jest bowiem stwierdzić, czy np. matka nadmiernie chroniąca mniej kocha dziecko niż matka nadmiernie pobłażliwa. Takie pytanie należy uznać za źle postawione, a jednak model nie tylko uprawnia do postawienia go, ale sugeruje, że tak jest. Wydaje się
niecelowe używanie pojęć o zbyt szerokim zakresie, takich jak miłość, które ponadto jest trudne do zastosowania w badaniach empirycznych ze względu na małą operatywność. Poza tym wyróżnienie różnych typów postaw rodzicielskich ma właśnie na celu raczej eliminację tego pojęcia z terenu badań empirycznych. Trudno bowiem rozstrzygać, czy dana matka mniej czy bardziej kocha swoje dzieci. Nawet taka, która sprawia wrażenie obojętnej i zaniedbuje je, przeżywa ciężko moment jego utraty. Można by raczej mówić o różnych rodzajach miłości rodzicielskiej. A takie ujęcie prowadzi do opisowego badania postaw rodzicielskich, abstrahującego od sfery subiektywnych odczuć.
Drugi wymiar, tj. autonomii i władzy, także wydaje się być niezbyt szczęśliwy. O ile bowiem można przyjąć, że potrzeba miłości czy akceptacji jest u dziecka potrzebą względnie stałą i nie podlegającą zmianom w trakcie jego rozwoju, to potrzeba autonomii czy swobody wzrasta z wiekiem i rodzice zazwyczaj dostarczają mu coraz więcej swobody, co zresztą stwierdza Schaefer. Gotowość udzielania dziecku coraz więcej swobody jest więc jedną z postaw, tak jak uznanie praw dziecka w rodzinie, czy współdziałanie, które podlegają zmianom w miarę rozwoju dziecka. Wybieranie takiej postawy jako podstawowego wymiaru jest niesłuszne, gdyż tego rodzaju wymiary powinny być w miarę możności stałymi wyznacznikami stosunku rodziców do dziecka.
Ale są jeszcze i inne zastrzeżenia. Nie wiadomo dlaczego autor wiąże nadmierne pobłażanie z miłością i władzą rodzicielską. Pobłażliwi rodzice pozwalają dziecku na więcej niż niepobłażliwi i pobłażliwość powinna być umieszczona w modelu raczej powyżej osi miłości niż poniżej, a tym samym bliżej postawy swobody. Ponadto jako jej przeciwieństwo podano zaniedbywanie, a zazwyczaj posługujemy się skalą po-
59