8o
XENOFONT-
Każe filozof naprzód postawić obok siebie lampę, aby wszyscy mogli go lepiej widzieć; potem zadaje kilka pytań Krytobulowi, z których wynika, że to piękniejsze, co lepićj odpowiada przeznaczeniu swemu. »Moje więc oczy (argumentuje dalćj), są piękniejsze od Twoich! — Jakto? — Ponieważ Twoje patrzą tylko przed sobą, moje zas wystają z głowy i także to widzą, co jest z boku* 1). W podobnym tonie chwali nos swój spłaszczony i usta o grubych wywróconych wargach: »Twoje nozdrza (Krytobul miał zwykły nos prosty) schylone są ku ziemi, moje zaś na oścież otwarte, mogą więc zewsząd przyjmować w siebie wonie. Pytasz, dla czego nos spłaszczony piękniejszy od prostego? Bo nie przegradza, lecz pozwala wzrokowi natychmiast widzieć, co mu się podoba; wysoki zaś nos, jakby mur jaki, pogardliwie oczy zasłania* 2). Zgnębiony takiemi argumentami Krytobul woła, że co do ust zgadza się chętnie, że Sokratesa są piękniejsze, bo potrafią od razu więcej odgryść, a dla grubych warg także jego pocałunki powinny być słodsze. Na tę nutę wesołą ciągnie się dalćj dyskusya, aż nareszcie sędziowie przystępują do glosowania. Jak można było przewidzieć, Krytobul ogłoszony zwycięzcą, a nieszczęśliwy jego rywal w piękności tern się pociesza, że sędziowie przekupieni.
Po tym rozdziale (V), który już Wielandowi słusznie się wydał być jednym z najpiękniejszych przykładów humorystycznego dowcipkowania 3), następują dwa inne (VI. VII), także krótkie, ukazujące charakter filozofa z innćj strony. Tam mieliśmy próbkę jego słynnej ironii, tutaj cierpliwość jego i dobroć podziwiamy. Syra-kuzanin, znudzony dysputami i tern, że goście więcej Sokratesem zajmują się, niż jego sztukami, mówi z przekąsem: »Więc Tyś to ten Sokrates, którego zowią »myślicielem« (ypoYntrrrfi) ?« — »Czyż nie lepićj tak się nazywać, jak człowiekiem bez myśli (a/ppóvrt'7To;') ?« odpowiada filozof. Wtedy kuglarz robi się coraz niegrzeczniejszym; wyrzuca mu, jak ongi Arystofanes, że nie wierzy w bogi, tylko w chmury; pyta, jak daleko od niego do pchły, którą widzi i t. d. Słysząc to obecni, oburzają się na zuchwałego Syrakuzanina, ale
') Sym p. 5. §. 5.
3) Vfrsuch iibcr das xnwpkontisihr Gastmah1 (Wrrk* Tom XXXVI[ str. 300. Wyd. llempeTa w Berlinie).