'40 Odpowiedzialność i styl
twarzą do przodu. Położyli się obok siebie, a dziewczyna była tak piękna, iż myślał, że umrze. Nukarpiar-tekak pocałował ją i zemdlał. Najpierw jakby zanurzył się w niej do kolan, później do rąk, później do pach. Zanurzyło się prawe ramię. Później zanurzył się do brody. Wreszcie krzyknął i zniknął w dziewczynie cały. Inni obudzili się i pytali, co się stało, ale nikt nie odpowiedział. Kiedy rano zapalono kaganki, Nu karpia rteka-ka nie było, a jego kajak został przy brzegu. Piękna dziewczyna wyszła z igloo, by oddać wodę (mocz), i kiedy to czyniła, wyszedł z niej szkielet Nukarpiar-tekaka.76
Wielkie mity polinezyjskie wyraźnie dają się interpretować w ten sam sposób: mit o Tiki, który składa własne imago w kobiecie - martwy falłus, który zmartwychwstanie po pobycie w krainie umarłych; mit o Maui, który przenika do wnętrza Wielkiej Kobiety Nocy, by zdobyć dla człowieka nieśmiertelność, i sam traci życie, gdyż chcąc powrócić do łona matki, pozostał w Nocy Zła i Seksu Żeńskiego, tak iż przez niego właśnie śmierć wkracza w życie.77
Rozszerzając trochę temat, natrafiamy na typ opowieści jeszcze bardziej rozpowszechniony: na legendy o Giftmadchen, w wersji francuskiej - o „trującej dziewicy”. Istnieje bardzo wyczerpujące studium o tyra Wilhelma Hertza.78 Punktem wyjścia jest tu anegdota z cyklu opowieści o Aleksandrze, bardzo popularna w średniowieczu. Królowa Indii żywiła od dzieciństwa trucizną pewną dziewczynkę, tak że jej oddech i spojrzenie przyprawiały o śmierć. By wyzwolić swój kraj z niewoli, królowa wysłała dziewczynę do Aleksandra, lecz interwencja Arystotelesa uratowała zdobywcę. Według innej wersji królowa Północy (jegina Aąniloniś) żywi własną córkę trucizną i wysyła ją do Aleksandra, by została jego kochanką. Od pierwszego wejrzenia król zakochuje się w niej bez pamięci, lecz Arystoteles każe ją pocałować innemu mężczyźnie, który pada martwy. Często samo tylko ukąszenie dziewicy jest śmiertelne, tak jak ukąszenie kobiet kreteńskich 79, śmiertelne może być jednak także jej dotknięcie, pot, ślina, plwocina, przede wszystkim jednak zgubę przynosi jej uścisk. Tak jest właśnie w pierwotnym tekście arabskim.80 Motyw otrucia przez spółkowanie jest zresztą częsty. Collenuccio opowiada na przykład o pewnym lekarzu z Perugii, którego córka była kochanką króla. Ojciec namówił ją, by dla wzbudzenia większej jeszcze namiętności w kochanku posmarowała sobie narządy płciowe balsamem. Dziewczyna posłuchała, że jednak balsam był na tojadzie81, król umarł.82
Podobnie kiedy władcy indyjscy chcieli pozbyć się nieprzyjaciela, posyłali mu, jak powiadają, młodą dziewczynę „przygotowaną” w następujący sposób: gdy przychodziła na świat, kładziono el-bis, śmiertelne zioło (jak dziś wiadomo Aconitum ferox), najpierw pod jej kołyskę, później pod poduszkę, później pod ubranie. Potem dawano jej w mleku tę roślinę do picia, a następnie do jedzenia. Kiedy ten, komu ją przeznaczono, posiadł ją, umierał.83 W Indiach wedyjskich motyw ten ma charakter bardziej magiczny: trująca dziewica jest lalką ożywioną przez czarownika.84 Lecz kobieta złowróżbna samym tylko dotknięciem może spowodować śmierć kochanka. Można spowodować czyjąś zgubę posyłając mu vishakanyd (trującą dziewicę) lub vishan-gana (trującą kobietę), rodzaj sukubów wielkiej piękności, których pieszczoty są jednak mordercze. Toteż wszelkie obrządki ślubne zawierają ceremonię, która ma chronić młodożeńca przed złym okiem panny młodej.83
Motyw ten próbowano tłumaczyć zaraźliwością chorób wenerycznych.86 Wydaje się jednak, że w związku z tą ich właściwością mit trującej dziewicy odżył tylko na nowo. I tak opowiadają na przykład, że kiedy Ka-