JAZ Odpowiedzialność i styl
ról VIII oblegał Neapol, Hiszpanie pod pozorem, że pozbywają się darmozjadów, usunęli z miasta najpiękniejsze dziewczyny publiczne zarażone syfilisem, dzięki czemu wkrótce cała armia francuska została zarażona.87 Wyjaśnienia motywu Giftmddchen szukać trzeba raczej w rzekomych niebezpieczeństwach defloracji. Trucizna dziewczyny bywa niekiedy uważana za niebezpieczną tylko przy pierwszym zbliżeniu, tak jest na przykład w komedii Machiavellego La ffiandragola. Przypomnijmy tu, że niemal powszechnie defloracja uważana była za niebezpieczną. Rzymianie polecali się w tych okolicznościach opiece bogini Pertundy i to im wystarczało, gdzie indziej jednak nie podejmowano tego zabiegu z obawy przed śmiercią.88 Mandeville podaje, że na jakiejś wyspie oblubieniec opłaca zastępcę na pierwszą noc, ponieważ według tamtejszych wierzeń kobieta ma w macicy małe węże, które uśmiercają pierwszego, kto do nich dotrze.89 Hertz zebrał na ten temat imponującą ilość materiałów: raz defloracja odbywa się ręką, kiedy indziej znów jakimś narzędziem, czasem dziewczyna siada na fallusie bóstwa. Często używany bywa zastępca, cudzoziemiec, jeniec wojenny lub osoba wyświęcona, król czy kapłan. Tu właśnie znajdujemy początek słynnego prawa pierwszej nocy.90
Lęk przed defloracją płynie niewątpliwie z utożsamiania krwi z przerwanej błony z krwią miesiączki, z którą wszędzie łączone są rozmaite niebezpieczeństwa magiczne. W tekście Rigwedy (X, 85, 28 i 34) skrwa-. wioną koszula z nocy poślubnej uważana jest za zatru-. tą 91, zaś u Berberów, u których pozostały pewne ślady dokonywania defloracji przez osobę trzecią, po dopeł-: nieniu małżeństwa następują obrządki oczyszczające i ochraniające, ponieważ krew hymenu uważana jest za szczególne źródło niebezpieczeństw.92 Punktem wyjścia tego motywu pozostaje jednak lęk przed kobietą, przed wzrokiem kobiety (która w pewnych okolicznościach ma
„złe oko”, jak modliszka), przed jej dotknięciem, a przede wszystkim przed jej uściskiem, który uważany jest za śmiertelny, tak jak zbliżenie z samicą tego owada jest śmiertelne dla jej samca. Fakty te pozwalają wnioskować, że badając wierzenia i obyczaje Buszme-nów, którzy, jak wiemy, uważają modliszkę za najwyższe bóstwo, natrafimy na pewne analogie. Istotnie wśród Buszmenów panuje przekonanie, że spojrzenie dziewczyny mającej pierwszą menstruację jest zgubne dla mężczyzn, że paraliżuje i unieruchamia ich w pozycji, jaką mieli, kiedy na nich padło. Więcej, przemienia ich w drzewa, którym pozostaje jednak dar mowy.93 Jest to dokładnie motyw Giftmadchen. Zresztą u Buszmenów, jak i u Hotentotów kobieta góruje we wszystkim nad mężczyzną. U Khoi-Khoin chłopcy noszą nazwisko matki, z przyrostkiem wskazującym na pleć, a kobieta ma władzę nieograniczoną, bez jej zgody mężowi nie wolno wziąć kawałka mięsa ani kropli mielca.94 U Buszmenów wreszcie kobieta uchodzi za istotę, która może przemieniać się w lwa, w hienę itd. i pożerać wtedy mężczyzn, jak to widzimy w opowieści spisanej przez Jamesa Alexander.95
A więc - cykl się zamyka. Kiedy streścimy dialekty-kę naszych rozważań, ich sens staje się od razu widoczny. Modliszka jest owadem, do którego stosunek emocjonalny człowieka jest bodaj najżywszy, jej obyczaje miłosne wiążą się z obawą bardzo u ludzi powszechną i zdolną silnie pobudzić wyobraźnię. Tam - sposób zachowania, tu - mitologia. Byłoby naiwnością twierdzić, iż - obserwowane ze skrupulatnością entomologa — obyczaje modliszki tak uderzyły człowieka, że przekształcił je w fantazmy i wierzenia religijne. Psychiatrzy i mitologowie wiedzą, że zupełnie czego -innego potrzeba, by powstał majak lub mit, że co innego jest nieodzowną przyczyną ich powstawania. Tutaj " wystarczy spostrzeżenie o wiele skromniejsze: ludzie