160
Odpowiedzialność i styl
Modliszka
161
2 tego samego punktu widzenia należałoby rozpatrzeć mit o Pandorze, kobiecie zgubnej, za sprawą której bogowie spuścili klęski na ludzkość.
85 V. Henry, La magie..., s. 174; J. Darmesteter, Ormazd et Ahriman, Paryż 1877, s. 173.
86 W. Hertz, Die Sagę vom Giftmadchen, s. 132.
« Tractatus de tnorbo gallico, C. I, Gabr. Falopii Mutinensis Opera, Wenecja 1584, fol. 428 a. Zob. też W. Hertz, Die Sagę vom Giftmadchen, s. 142. Trzeba zresztą zaznaczyć, że u niektórych chorych obawa przed chorobami wenerycznymi przeradza się w nieprzezwyciężony strach przed narządami kobiecymi i życiem seksualnym, co praktycznie równa się impotencji.
88 Św. Augustyn, De cioitate Dei, VI, 9, 3> Arnobiusz, IV, 7;
L. Preller, Rómische Mythologie, Berlin 1858, s. 587.
89 Trzeba, za Hertzem, wspomnieć o męskim odpowiedniku
tego wierzenia: Minos zadawał śmierć tym, które kochał, bo zamiast nasienia wprowadzał w nie węże, skorpiony itd. (Anto-nius Liberalis, Transformationum Congeries, 41; Apollodoros, Bibliotheke, III, 15, 1). v
90 W. Hertz, Die Sagę vom Giftmadchen, s. 115—125 i suple-' ment I, s. 162-163.
91 Ib., s. 126.
92 E. Westermarck, Les ceremonies du mariage au Maroc (Marriage Ceremonies in Morocco), Paryż 1921, s. 232 i 237. Ponieważ istnieje przekonanie, że połączenie spermy i krwi jest , niezwykle szkodliwe, kobieta wystrzega się nawet zajścia w ciążę przy pierwszym stosunku.
93 D. Bleek, A Brief Account of the Bushman Folklore (cyt. wg: L. de Palni, La magie et le mystere de la femme, Paryż -1 1928, s. 285). W okresie kiedy mają menstruację, kobiety są bezwzględnie usuwane z życia społecznego (ib., s. 14).
94 A. de Quatrefages, Croyances et superstitions des Hotten-tots et des Boschimans, „Journal des Savants” 1885, s. 403;'
T. Hahn, Tsuni-Goam..., s. 19-20. v V
95 Por. J.-C. Andersson, The Lion and the Elepbant, s. n3 (przyp. 4): L. Levy-Bruhl, La mythologie primitioe, Paryż
s. 275-276. _ ... ' ATT
96 W tym przynajmniej znaczeniu, że i człowiek, i owad są^g.,.
istotami społecznymi, co nie przesądza o chrono 1 o-g gicznym kierunku tej ewolucji, nie ma bowiem dowo- £;, du na to, co było najpierw, jednostka czy społeczeństwo. ,-/4
97 H. Bergson, Les deux sources de la morale et de la relt gion, Paryż 1932, s. 110-115. W sprawie krytyki tego poglądu za-^ kładającego, że funkcja fabulacyjna, podobnie jak instynkty, s uży^g. celom ochrony i zachowania danego osobnika, gdy tymczasem
istnieją zarówno mity niebezpieczne, jak i instynkty szkodliwe zob. poprzedni rozdział. (Autor odsyła do rozdz. „Fonction du’ mythe” w zbiorze Le mythe et 1’homme, który nie wszedł do niniejszego wyboru. Przyp. red.)
98 L. Binet, La vie de la mantę religieuse, s. 85.
90 Hezjod, Prace i dnie, w. 58. Na temat mitycznych ekwiwalentów motywu Pandory, kobiety sztucznie zrobionej czy boga przebranego za kobietę, by odebrać napój nieśmiertelności, a tym samym sprowadzić czy przywrócić śmierć, zob. G. Dumezil, Le festin d’immortalite, Paryż 1924.
100 Por. kobietę-automat z filmu Metropolis i inny jeszcze automat (wyposażony w brzytwy i przeznaczony do uśmiercania swym uściskiem młodzieńców) w jednym z opowiadań Leopolda von Sacher-Masoch.
Istnieje zresztą tendencja, by zachowanie to w każdym przypadku uznać za czysto automatyczne: „zjawisko prawie całkowitego zaniku wrażliwości występujące jedynie w przypadku drętwoty kataleptycznej i mające te same cechy”, jak to określa E.-L. Bouvier w La vie psychiąue des insectes (Paryż 1918).
102 Ten szczegół może być transpozycją zdolności własnowol-nej resekcji jakiegoś członka, jaką istotnie posiada ten owad, który, jak wiadomo, schwytany, zostawia czasem w rękach chwy-tającego swoje odnoże (które następnie odrasta, przynajmniej w pewnych warunkach, zob. L. Binet, La vie de la mantę religieuse, s. 75-77) i w ten sposób się wyswobadza.
193 L. Frobenius, Histoire de la cioilisation africaine, Paryż 1936, s. 244-247. Gdybym miał zinterpretować tę bajkę, skłonny byłbym doszukiwać się w niej śladu obrządków wtajemniczania. Zadaniem dzieci było pokroić kamiennymi noża mi (narzędzie ofiarnicze) zwłoki antylopy mającej przedstawiać modliszkę, bóstwo plemienia, które pod swoją postacią nie może być pokrajane przy posiłku bogożerczym. Możliwe, iż następnie rolę antylopy odgrywał czarownik (w bajce Stary Człowiek), który nagle rzuca się w pogoń za dziećmi czując się człowiekiem (i ten zwrot użyty jest w bajce) i wymachując rękami. Obrządek mówi w ten sposób o zmartwychwstaniu i pokrewieństwie człowieka z bogiem-zwierzęciem. Jest to nauka, jakiej starsi plemienia (rodzice) udzielają na zakończenie próby nowym wtajemniczonym. Na poparcie tej egzegezy można by przytoczyć malowidło skalne z Rodezji południowej (ib., tabl. 50), które przedstawia człowieka w masce wyobrażającej, jak się wydaje, głowę modliszki, i fakt, że w innej bajce antylopę stworzył specjalnie bóg-owad.
104 Kuszenie św. Antoniego kończy się przejmującym wyrazem tego pragnienia: widząc trzy królestwa natury przenikające jedno
11 Odpowiedzialność i styl