146
Odpowiedzialność i styl
Modliszka
147
ambiwalentne przeczucie, że to drugie może przynieść śmierć.
Modliszka dość wyraźnie ewokuje ten fantazm. Oprócz tego bowiem, że sztywność segmentalnej budowy jej ciała przypomina sztywność zbroi czy automatu, nie istnieje taka czynność, której modliszka nie mogłaby wykonać pozbawiona głowy, to znaczy pozbawiona ośrodka wyobrażenia i zamierzonego działania. Może więc wtedy chodzić, odzyskać równowagę, stosować autotcmię zagrożonych członków, przyjmować postawę straszącą, kopulować, znosić jaja, otorbiać je i, co jest wręcz nie do pojęcia, popadać wobec niebezpieczeństwa czy na skutek pobudzenia peryferycznego w pozorny bezwład trupi. Umyślnie wyrażam się w sposób przenośny - wydaje mi się, że równie trudno jest wyrazić, jak pojąć, że martwa modliszka może udawać martwotę.101
Ta szczególna właściwość pobudziła wyobraźnię afrykańskich czcicieli tego owada. Stanowi w każdym razie główny motyw tajemniczej baśni buszmeńskiej, w której modliszka pod postacią antylopy udaje nieżywą, _ w nadziei że dzieci zwiedzione tym pozorem pokroją ją kamiennymi nożami. I rzeczywiście robią to 10", lecz kiedy niosą pokrojone części, nagle łączą się one z powrotem w całość i zwierzę zaczyna mówić do dzieci, a wreszcie, wymachując rękami jak człowiek, rzuca się za nimi w pogoń. Ostatecznie rodzice wyją-śniają zdziwionym dzieciom, iż rzekoma antylopa to nie mógł być nikt inny jak tylko Stary Człowiek, mo- ... dliszka, która udawała nieżywą, by je oszukać.100 • -'Sć'.
Nie można wreszcie pominąć milczeniem mimetyzmu modliszek, który w sposób zbliżony niekiedy do halucynacji ilustruje ludzkie pragnienie powrotu do piór-wotnego bezczucia, pokrewne panteistycznej koncepcji A roztopienia się w naturze, koncepcji, która jest często -= spotykanym filozoficznym i literackim wykładnikiem gy
powrotu do poprzedzającej urodzenie bezświadomości.104 Jest w czym wybierać: Eremiaphila w Luksorze, barwy pustyni, Blepharis mendica, nakrapiana biało na tle zielonym jak liście Tbymelia microphylla, na którym żyje, Theopompa heterochroa w Kamerunie, której nie sposób odróżnić od kory, Empusa egena w Algierii, która nie dość, że podobna do zielonkawego anemona, kołysze się jeszcze łagodnie jak kwiat na wietrze, ldo-lu??i diabolicutn w Mozambiku, której drapieżne odnóża w kształcie płatków są ubarwione karminem, bielą i niebieskawą zielenią, Congylus trachelophyllus w Indiach, bladofioletowa o brzegach różowych, „wizerunek olśniewającego kwiatu kołyszącego się od czasu do czasu i zwracającego najpiękniejsze swe barwy ku najżywszej części nieba”, Hymenopus bicornis wreszcie, którą trudno odróżnić od zwykłej i cudownej orchidei.105
Te kwiatowe metamorfozy, dzięki którym owad traci cechy indywidualne i wraca do świata roślinnego, uzupełniają jednocześnie zadziwiający u modliszki automatyzm i dezynwolturę, z jaką zdaje się odnosić do śmierci - właściwości wzmagające jeszcze to, co w samej jej nazwie „modliszka” czy „empuza”, to znaczy wieszczka czy zjawa-wampir, w samej jej postaci, w której człowiek może tak łatwo dopatrzeć się swojej własnej, w samej jej pozie pozornego rozmodlenia czy aktu miłosnego 106 i tak już bardzo silnie i bezpośrednio uderza każdego.
Mamy tu dostateczne wytłumaczenie obiektywne li-tycznego charakteru tego owada. Czy mimetyzm jest cofnięciem się życia, próbą powrotu do tego, co nieoży-' wionę, lub do czystej przestrzeni, próbą, którą można przyrównać do pewnych usiłowań człowieka — czy też taką próbą nie jest, to w tej chwili nieważne.107 Ważne, iż daje obraz jakiegoś odpływu życia.
Tu musimy znów odwołać się do biologii. W każdym organizmie żywym tkwi nierozłączna z nim dążność
- 10*