czyniach o różnych kształtach. Tworzył więc sytuacje laboratoryjne, ażeby wyniki badań mogły być dokładnie (porównywane, gdyż chodziło o dzieci wychowywane w różnych kulturach. Nie mając jednak danych
0 rozwoju mowy w okresie przedszkolnym i sposobach komunikowania się dzieci z dorosłymi w życiu codziennym, wyciągnął chyba zbyt pochopnie wnioski na temat znaczenia mowy pisanej w odróżnianiu świata zewnętrznego i wewnętrznego, a także w odkrywaniu swego „ja”.
Jednak szczególnie cenna jest jego uwaga o hamującym wpływie analfabetyzmu na rozwój psychiczny. Brak szkoły pozbawia dzieci narzędzi, które wpływają na organizację myślenia i uniemożliwia im przejście do wyższych form działania. Te zjawiska pojawiają się również u dzieci amerykańskich, które żyją w warunkach deprywacji kulturalnej.
Zajęłam się omówieniem badań Brunera <1978), ponieważ wysunął on jako podstawowe problemy istotne dla socjalizacji: wpływ systemu wartości obowiązujących w społeczeństwie i znaczenie języka.
Przyjmując jednak klasyfikację F. Kluckhohn, jej niedialektyczny podział na świat rzeczy i świat ludzi, na taką kulturę, która uspołecznia i taką, która indywidualizuje, Bruner nie zwrócił uwagi na całokształt systemu wartości, 'który wyraża się zarówno w ideologii, jak i wierzeniach i wymaga poznania gospodarki
1 kultury, stosunków społecznych danego społeczeństwa.
Zapoczątkowane przez niego badania nad językiem zyskują nową perspektywę w świetle dorobku socjo-lingwistów.
Zdaniem A. Wierzbickiej (1978), lata 1967 -1977 to dekada rewolucji socjolingwistycznej. Uwaga badaczy nie skupia się już na modelu systemu gramatycznego, lecz na zróżnicowaniu społecznym języka, na współzależności między systemem gramatycznym a kontekstem, na etnografii i socjologii mowy.
Szczególnie ważne dla zrozumienia roli języka w procesie socjalizacji wydają się rozważania Bazylego Bernsteina (1970), który zajmował się przyczynami niepowodzeń w szkole dzieci robotniczych. Zwrócił on uwagę na różnice językowe pomiędzy uczniami, którzy mieli różne pochodzenie społeczne. Bóżnice te wynikały, jego zdaniem, z różnicy kodów językowych przekazywanych przez rodzinę i szkołę.
Zreferuję jego poglądy tak, jak je przedstawił w rozprawie Elaborated and restricted codet, their tor kil ongi na and some conseguenset (1970). Przedmiotem rozważań B. Bernsteina były wzajemne stosunki, jakie zachodzą między strukturą społeczną a formą rozwoju mowy i wynikającą z niej regulacją zachowania. Zgodnie ze znanym zróżnicowaniem F. de Saussure'a określa on język jako system istniejący obiektywnie i reprezentujący świat taki, jaki jest możliwy, mowa natomiast wynika z okoliczności w danym momencie i pod naciskiem warunków społecznych symbolizuje to, co jest, ukazuje, jakie wybory zostały dokonane. Jednostka, mówiąc, ciągle wybiera składniki mowy na poziomie strukturalnym i słownikowym, zgodnie z regułami przekazanymi przez określoną grupę społeczną. Tak więc między językiem i mową znajduje się struktura społeczna, która decyduje o selekcji tego, co może być w mowie powiedziane. W ten sposób różne systemy mowy, czyli kody lingwistyczne, wyznaczają mówiącym różne porządki znaczeń będące funkcją struktury społecznej.
Dziecko, które uczy się mówić, uczy się zgodnie z regułami kodu, czyli zgodnie z wymaganiami grupy społecznej, wskutek tego potrafi grać różne role społeczne.
103