_ jne e p-a;y Phi Ed.
ej ocf -
nt Narzędzia Okno Pomoc
49 |
/ 150 |
© © |
84,9% |
▼ |
1 id |
a |
,,Dziennik Kujawski”, poza tym „Glos Lubelski”, „Dziennik Wileński", „Słowo Polskie” we Lwowie. To ostatnie pismo należało do najpoważniejszych inicjatyw stronnictwa, publikowali w nim: Roman Dmowski, Zygmunt Wasilewski, Roman Rybarski, a pracą redakcyjną kierowali rn.in. Wacław Mejbaum, Stanisław Grabski. W latach trzydziestych ośrodek lwowski, podobnie zresztą jak wiele innych -pomorski, wileński itd. - przeżywał duże kłopoty ekonomiczne i nic byl w stanie rozwinąć żywszej działalności.
jTSkutkicm przeobrażeń wewnętrznych zachodzących w ruchu nacjonalistycznym poprze wrocie majowym zmieniła się w pewnej mierze także geografia wydawniczo* prasowa ruchu. Już we wrześniu 1926 r. został wydany pierwszy numer nowego dziennika „A B C " (od trzech pierwszych liter wezwania: Aktualne, Bezpartyjne, Ciekawe, przy czym tzw. bczpartyjność była oczywiście w tym przypadku zabiegiem mającym pozyskać zdezorientowanych czytelników), któremu patronował Jerzy Zdzicchowski, a w redakcji byli m.in. Stanisław Piasecki, Stanisław Strzctclski. Wydawnictwo cechowała agresywność, radykalizm, lekka formula redakcyjna. Nakład wynosił do 30 tys. cg/_, nic licząc wydań mutacyjnych, których było kilkanaście i dzięki którym docierano do wielu pozawarszawskich czytelników. W dwa lata później ukazał się „Wieczór Warszawski” pomyślany jako wieczorna, bardziej popularna wersja „ABC", mająca przynosić duże dochody joozyskiwać nowych odbiorców m.in. dzięki niskiej cenie, wynoszącej 10 gros/Aj W piśmie pracowali m.in. Stanisław Piasecki. Medard Kozłowski, Wojciech ZałcŚKi. W 1929 r. współudziałowcem obu pism - obok Mariana Zdziechowskicgo - został Tadeusz Kobylański. Spółka ta związana personalnie z SN i OWP prowadziła własną politykę nic zawsze zbieżną z koncepcjami partii, co odzwierciedlało się wyraźnie w polityce redakcyjnej.
Ostatecznie spółka rozpadła się. a oba dzienniki (70 tys. cgz. postały przekazane przez J. Zdziechowskicgo jednemu z odłamów ONR. Z kolei T&Kpbylański założył w 1935 r. nowy dziennik pt. „Goniec Warszawski" i na mocy decyzji sądowej ponownie przejął „Wieczór Warszawski", z tym że odsunął się właściwie całkowicie od działalności w obozie narodowym. Trudno więc byłoby wydawnictwa pozostające w jego dyspozycji ściśle zaliczać do ruchu nacjonalistycznego.
Warto wspomnieć o jednej jeszcze oenerowskiej inicjatywie wydawniczej. W 1936 r. ukazała się popularna pięciogroszówka „Jutro" pod redakcją Wojciecha Wasjutyńskiego, która jednak nie osiągnęła większych sukcesów.
[-Wśród wielu pism zbliżonych programowo do endecji wyróżniał się bardzo popularny w Warszawie, a znany także w kraju, dziennik „Kurier Warszawski", który nigdy jednak nie związał się ostatecznie z obozem Dmowskiego i cz.ęsto wykazywał syinpat+eidla działaczy pozostających na pozycjach niechętnych czy wrogich wobec S^JByło to widoczne zwłaszcza w końcu lat trzydziestych, gdy „Kurier” popierał koncepcje Frontu MorgesjNiemnicj przez wiele lal pismo rodziny Olchowiczów, mające badzo rozbudowany traiil ogłoszeń, w redakcji świetne pióraj (Bolesław Koskowski, Stanisław Stroński, Roman Rybarski. Zygmunt Łcmpicki, Adam Grzymała-Sicdlccki i inni), osiągające ponad 50 tys. cgz. nakładu propagowało politykę ZLN i było typowym przykładem zjawiska znanego w Drugiej Rzeczypospolitej: deklarowania apolityczności przy jednoczesnym wspieraniu, wcale znów nicląk delikatnym, propagandy określonego stronnictwa politycznego.
PObóz narodowy od 1935 r. dysponował poważnym, stojącym na wysokim pozTbmic. tygodnikiem społeczno-kulturalnym pt. „P r o s t o z mostu ". Miał on stanowić przeciwwagę dla wpływów „Wiadomości Literackich" i uzupełnić funkcje, jakie realizował teoretyczno-polityczny organ SN --.Myśl Narodowa". Na czele redakcji „Prosto z mostu" stanął Stanisław Piasecku pracowali w niej Wojciech Wasiutyński, Jan Mosdorf, Adolf Nowaczyński, Jan Dobraczyński. Jerzy Zdzicchowski; współpracował Konstanty 1. Gałczyński i inni. Na tle sporów w tzw. sprawie żydowskiej przestali publikować w piśmie Karol Irzykowski i Jerzy Andrzejewski. Tygodnik osiągał dość duży nakład 10-15 tys. egzemplarzy.
98
&
Wśród wielu pism formalnie nic związanych z obozem narodowym, aczkolwiek bliskich ideałom nacjonalistycznym, wyróżnia! się warszawski dwutygodnik „Podbi-pięta” pod red. Jana Rcmbiclińskiego, ukazujący się od 1936 r. i szerzący hasła połączenia ideologii „narodowej” z „państwową" obozu rządzącego.
Na prawicy politycznej w pierwszej połowie lat dwudziestych aktywne wydawniczo było Stronnictwo Chrzcścijańsko-Narodowc, do którego należał dziennik „R z e cz p o s p o 1 i t a ", redagowany przez wybitną indywidualność publicystyczną, Stanisława Strońskiego i cieszący się dużym powodzeniem czytelniczym. W gazecie tej pisali m.in. Adolf Nowaczyński, Kornel Makuszyński, Edward Taylor. Większość udziałów wydawnictwa była w posiadaniu Ignacego Paderewskiego, który w 1924 r. odsprzedał je Wojciechowi Korfantemu, powodując w efekcie konflikt w redakcji. Stroński opuścił pismo i stanął na czele nowego dziennika „Warszawianki", który jednak - istniejąc do 1928 r. - nie zyskał sławy „Rzeczypospolitej”, zdobytej przede wszystkim skutkiem bardzo agresywnego atakowania wyboru Gabriela Narutowicza na stanowisko prezydenta w grudniu 1922 r.
Ugrupowaniami politycznymi, w których działaniu prasa spełniała szczególną rolę były stronnictwa konserwatywne, nie dysponujące masowymi organizacjami i w pewnym stopniu archaiczne w zdemokratyzowanej strukturze życia politycznego Drugiej Rzeczypospolitej. Przez wiele lat ograniczały one swoją aktywność niemal wyłącznie do wydawania prasy. Sytuacja ta częściowo była inna w latach 1926-1935; zachowawcy pełnUL,wówczas wysokie funkcje w BBWR i liczyli się w hierarchii obozu rządząccgo^Zawszc jednak pisma konserwatystów były w tym ruchu podstawowym środkiem w walce politycznej, zaś wśród redaktorów i dziennikarzy bliskich term* środowisku znajdowało się wiele wybitnych indywidualności.
^Specyfiką działalności ruchu konserwatywnego było jego zdecentralizowanie i prawidłowość tę odzwierciedlała prasa. Najstarszym dziennikiem zachowawczym był krakowski „Czas", redagowany właściwie przez cały okres międzywojenny przez Antoniego Bcauprć, następcę Rudolfa Starzewskiego. Pismo miało nieduży nakład, średnio 4-5 tys. egzemplarzy, liczyło się na rynku prasowym trochę prawem tradycji, lecz przede wszystkim dzięki wysokiego lotu publicystyce Stanisława Estreichera, Władysława Leopolda Jaworskiego. Kłopoty finansowe i upadek polityczny krakowskich stańczyków w latach trzydziestych spowodował w efekcie przeniesienie „Czasu” (i połączenie z „Dniem Polskim") po 1934 r. do Warszawy, gdzie ukazywał się w nowej szacie, lecz już nie potrafił powrócić do czasów swojej świetnością Po 1926 r. „Czas", jak i inne pisma konserwatystów, zaliczał się do wydawnictw prorządowych, choć w 1930 r. zdobył się na śmiałą i zdecydowaną kr ‘cę polityki brzeskiej.
Wielkopolscc organem zachowawców był „Dziennik Poznański”Redagowany kolejno przez Tadeusza Stnarzyńskiego, Edwarda Paczkowskiego, Adama Brzega, Bolesława Szczepkowskiego i Józefa Winicwicz.a. Dziennik rozwijał się
PL