227
przegląd próbki ostatnio wykonanych analiz treści pokazuje, że zazwyczaj angażuje się do tej pracy od dwóch do sześciu kodujących.
Staranne przeszkolenie kodujących jest integralną częścią każdej analizy treści i zazwyczaj owocuje większą wiarygodnością. Chociaż badacz może świetnie opanować sztukę tworzenia definicji operacyjnych i systemów kategorii, to jednak kodujący mogą tej wiedzy nie posiadać. W efekcie muszą się dokładnie zapoznać ze sposobem, w jaki studium się przeprowadza, i z jego cechami szczególnymi. W tym celu badacze powinni zaplanować kilka długich szkoleń, w czasie których poddaje się badaniu i koduje próbkę treści. Sesje te wykorzystuje się do rewizji definicji, do jaśniejszego wyznaczania granic kategorii i do przeredagowywania arkuszy kodowania, aż kodujący będą dokładnie zorientowani w materiałach i procedurze. Kodującym należy także dostarczyć szczegółowych instrukcji pisemnych.
Następnie przeprowadza się studium pilotażowe dla sprawdzenia wiarygodności kodujących. Należy je przeprowadzić z nowym zespołem kodujących, którzy są wstępnie przeszkoleni, aby się mogli zaznajomić z instrukcjami oraz z metodami używanymi w studium. Niektórzy twierdzą, że nowi kodujący są lepsi do tego zadania, ponieważ wiarygodność kodujących od dawna pracujących nad tworzeniem schematu kodowania może być sztucznie zawyżona. Lorr i McNair (1966) twierdzą, że „zgodność pomiędzy członkami nowego zespołu oceniających, których wystarczająco dobrze przeszkolono [...], stanowiłaby bardziej realistyczny wskaźnik wiarygodności”.
Ahuvia (2001) próbuje ustosunkować się do tej kwestii, proponując pewien rodzaj analizy treści, zwany analizą opartą na recepcji. W technice tej kilku kodujących, którzy są podobni do konsumentów danej treści, relacjonuje swoje subiektywne interpretacje tej treści. Badacz może sprawdzić stopień zgodności i niezgodności i dokonać interpretacji tego, jak dana treść może być percypowana przez odbiorców. Zgodnie z tym, jeżeli badacz jest zainteresowany wpływem treści seksualnych na dorastającą młodzież, to analiza recepcji powinna być dokonana przez kodujących wybranych spośród młodych ludzi. Kodującym tym nie podałoby się żadnych wcześniej ustalonych reguł kodowania, lecz pozwoliło po prostu używać własnych wyobrażeń o znaczeniu terminu „treść seksualna”.
Zakodowaliby oni zatem wybrany zespół treści. Stopień zgodności wśród kodujących jest dalej używany jako wynik. Na przykład, jeżeli połowa kodujących uważa, że rozmawianie o seksie nie stanowi „treści seksualnej”, zaś druga połowa się z tym nie zgadza, to sugeruje to, że istnieją znaczne różnice w sposobie interpretacji danej treści, co może mieć implikacje dla możliwych tego skutków. Ahuvia twierdzi, że nie ma żadnego powodu, aby różni kodujący musieli się zgadzać co do znaczenia danej treści. Tworzenie na siłę konsensusu tam, gdzie tak naprawdę go nie ma, może zafałszować wyniki.
Annliy.n trpśri