234 Państwo 11,26
Rozdział XXVI O PRAWACH PAŃSTWOWYCH
Co to są
prawa
państwowe
Przez prawa państwowe rozumiem te prawa, które ludzie obowiązani są przestrzegać dlatego, że są członkami nie tego Tub innego państwa w szczególności, lecz dlatego, że są członkami państwa w ogóle. Poznanie praw w szczegółach należy do tych, którzy zawodowo zajmują się badaniem praw różnych krajów, natomiast poznanie prawa państwowego w ogóle należy do każdego człowieka. Staro żytne prawo Rzymu zwano prawem cywilnym, jus ciuile, od słowa ciuilas, co oznacza państwo. I te kraje, które się znajdowały pod władzą Imperium Rzymskiego i które były rządzone tym prawem, zachowują jeszcze taką część tego prawa, jaką uważają za stosowne, i nazywają tę część prawem cywilnym w Odróżnieniu od reszty swego własnego prawa państwowego. Lecz nie. o tym zamierzam mówić tutaj; moim zamiarem jest nie pokazać, jakie jest prawo tutaj czy tam, lecz co jest prawo w ogóle, podobnie jak to czynili Platon, Arystoteles, Cicero i inni, nie zajmując się zawodowo badaniem prawa.
Otóż po pierwsze jest oczywiste, że prawo w ogóle nie jest radą, lecz rozkazem; i że nie jest rozkazem jednego dowolnego człowieka dla jakiegoś dowolnego innego, łecz że jest to rozkaz jedynie tego, którego rozkazy zwrócone są do kogoś, kto już przed tym zobowiązany był go słuchać. Co zaś się tyczy prawa państwowego, to dodaje ono tylko imię osoby rozkazującej, która jest persona cirilalis, osobą państwa.
Odpowiednio do tego definiuję prawo państwowe w sposób następujący. Prawo państwowe lo dla katdego poddanego le reguły, które mu państwo narzuciło rozkazem przy pomocy słowa, pisma łub innych wyslarczających znaji^jp woli, iżby się nimi kierował ku rozróżnieniu tego, co słuszne i niesłuszne, lo znaczy: lego, co jest przeciwne, i tego, co nie jest przeciwne regule.
W tej definicji nie ma nic takiego, co by nie było oczywiste na pierwszy rzut oka. Każdy człowiek bowiem widzi, że pewne prawa zwrócone są do wszystkich poddanych w ogóle; żc niektóre zwrócone są do poszczególnych prowincji; jeszcze inne do poszczególnych zawodów, a jeszcze inne wreszcie do poszczególnych ludzi; i wobec tego są prawami dla każdego spośród tych ludzi, do których zwraca się rozkaz, i nie są nimi dla nikogo innego. Że zaś te prawa są jednocześnie regułami, które wyznaczają, co jest sprawiedliwe i niesprawiedliwe, przeto nie można uważać za niesprawiedliwe nic ta kiego,"7 co nie jest sprzeczne z jakimś prawem. Podobnie dniej, j jedynie państwo może tworzyć prawda, jako że jesteśmy^ poddani jedynie państwu; i rozkazy winny być sygnowane wystarczającymi znakami, jako że inaczej człowiek nie wie, jak się słuchać tych rozkazów. A teraz, cokolwiek można wydedukować z tej definicji w sposób konieczny, to winno być uznane za prawdę. Otóż dedukuję z niej, co następuje.
Suweren
jest
prawodaw
cą
1. We wszystkich państwach prawodawcą jest tylko suweren, czy to jeden człowiek, jak w monarchii, czy też jedno zgromadzenie, jak w demokracji czy arystokracji. Prawodawcą bowiem jest ten, kto tworzy prawo.
I państwo tylko przepisuje i nakazuje przestrzeganie tych regut, które nazywamy prawem. Państwo więc jest prawodawcą. Ale państwo nie jest osobą i nie ma możności czynić cokolwiek inaczej niż przez reprezentanta (to znaczy: suwerena); a wobec tego suweren jest jedynym prawodawcą. Z tej samej racji nikt inny poza suwe-renem nie może odwołać ustanowionego prawa, jedno prawo bowiem może być zniesione tylko przez inne prawo, które zakazuje, by tamto pierwsze było realizowane.
Nie
podlega
natomiast
prawom
państwo
wym
2. Suweren w państwie, czy będzie nim zgromadzenie, czy jeden człowiek, nie jest poddany prawom państwowym. Mając bowiem moc, by tworzyć i znosić prawa, może on, gdy mu się to podoba, zwolnić się z tej zależności od prawa przez zniesienie tych praw, które mu sprawiają kłopot, i przez ustanowienie nowych; a wobec tego był on już wolny od nich jeszcze przed tym. Wolny jest bowiem ten, kto może być wolny, gdy tego zechce.
I nie jest rzeczą możliwą, iżby człowiek był związany przez samego siebie, jako że kto może wiązać, ten może też