JERZY
Tb jest podejrzenie, którego nie mogę...
P. CHOMIŃSKA wstała
Ależ, kochany panie Jerzy!
JERZY
Ja mam o czymś ważniejszym myśleć, aniżeli o idiotycznych stosunkach natury erotycznej? A to podejrzenie, które pani rzuciła, zmusza mię do natychmiastowej wyprowadzki.
P. CHOMIŃSKA
Ach, Boże!
JERZY
Tak, tak, w ogóle zasadniczo nie ma sensu. Garderoba moja nie sprawia mi nadzwyczajnej subiekcji, mogę się wyprowadzić zaraz. Dzisiaj, w tej chwili.
P. CHOMIŃSKA
Ależ, panie - fe! Tak bez wypowiedzenia?! Tego pan nie zrobi.
JERZY
Zrobię... Ja zapłacę, co tylko pani każe.
P. CHOMIŃSKA
Pana musiano kąpać w bardzo gorącej wodzie.
JERZY
Tego nie można zaprzeczyć.
P. CHOMIŃSKA Więc pan o Julci... daje pan słowo?
JERZY
Zupełnie słowa nie daję, najzupełniej! Wolno pani wierzyć lub nie.
P. CHOMIŃSKA
Ależ w takim razie...
JERZY
A — w każdym razie jest mi bardzo przykro i wyprowadzam się Ja spodniczkomanem... przepraszam, ja erotomanem nie jestem, ja na erotologów pluję, ja na spodnicz-komanię pluję, ja na spodniczkologów pluję, pluję, pluję, pluję, plu...
P. CHOMIŃSKA Tak w koło — bez żenady?
JERZY
Przepraszam, ale pluję.
Ib jest fenomenalnie intuicyjny talent, może geniusz... tego tak naprzód obliczyć nie można. A ja. Czym ja jestem wobec niej? Ja jestem kretyn, idiota, przepraszam, może co niestosownego, he, he. I jakiś substrat erotyczny! He, he, he!
P. CHOMIŃSKA
Kochany panie Jerzy. Ależ w takim razie mam w panu sprzymierzeńca!
JERZY
Jak to?
P. CHOMIŃSKA
Widzi pan, tego pan nie zaprzeczy, że odkąd pan u nas jest... pański wpływ...
JERZY
Wpływ? Ja — hja. Cóż ja i wpływ. Ja jestem jeszcze zbyt młody i dopiero początkujący... Ach tak, tak. Pani myśli, mój wpływ osobisty.
P. CHOMIŃSKA
Osobisty, osobisty, jako przyjaciel domu.
JERZY
ukłon
Panna Julia w ogóle jest wybitną indywidualnością.
P. CHOMIŃSKA
Pan zna życie. Wie pan, że nie jest zbyt lekkie. Stosunki nasze pan zna, wie pan, że córkę wydać za mąż obowiąz-
49