28 (683)

28 (683)



Wtorek, 8 lipca

W domu coraz gorzej. Ojciec już ósmy dzień pracuje za darmo, jako zapomogowiec, a zapomogi jak nie widać, tak nie widać. Matka w kuchni ma coraz mniej pracy, co naturalnie odbija się na jej zarobkach. Moje lekcje stają się znów, jak rok temu, podstawą budżetu. Oby to jednak długo nie trwało i przyjęło wreszcie jakiś radykalny obrót.

Środa, 9 lipca

Ameryka zajęła Islandię, aby uprzedzić wkroczenie tam Niemców. Na froncie wschodnim nic nowego. Widocznie Niemcom nie idzie tak gładko jak dotychczas. Mówi się coraz bardziej o zacieśnieniu stosunków angiełsko-amerykańsko-sowieckich. Obustronne umowy mają jakoby to poświadczać. Rzeczywiście ciekawe, jak się sytuacja po zmiażdżeniu Niemców rozwinie. Ale... to maleńkie „ale” — to zmiażdżenie Niemców jest zdaje się na razie wcale nieosiągalne. Tak przynajmniej wygląda.

Czwartek, 10 lipca

Litwinow został znów ministrem spraw zagranicznych, a Mc-łotow ministrem spraw wojskowych72. Więc jednak zbliżenie, przynajmniej chwilowe, do tak zwanych wielkich demokracji. Przydałaby się jednak, do diabla, jakaś porządna ofensywa na Niemcy, a nie to ciągle gadanie. Bo mnie już od tego wszystkiego diabli biorą.

Piątek, 11 lipca

Podobno znów jakieś zwycięstwo niemieckie pod Bialymstokiern i Mińskiem. A u nas gorąco jak w Afryce. W szkole, mimo że Ma-rysin, duszno jak cholera. Jedyne, co orzeźwia, to zupa. Mają też podobno gotować kawę. Przydałoby się coś bardziej do zjedzenia. Ale z tym trzeba będzie zaczekać.

Mieliśmy we wtorek pierwsze zebranie sprawozdawcze naszej piątki partyjnej. Omówiliśmy sytuację polityczną, następnie zaś każdy z nas referował wyniki rozmów i obserwacji nad poruczo-nymi mu członkami naszego byłego Związku. W getcie wraca się po trochu do pracy, szczególnie na odcinku vralki zawodowej 73,

Wejście do getta

a raczej tylko na tym odcinku. U nas na razie nic. Byłem dzis!aj u Majerowiczówny. Parę tygodni temu byłem u niej z Niutkiem. Ma ona nadzieję, że w tych dniach wróci do szkoły. Ma też szersze nadzieje i okazuje się coraz bardziej zupełnie „naszą”.

Sobota, 12 lipca

W gazecie nic ważnego. Ciągle jednak narzekają na dzikość Rosjan i uważają, że to przez nich wojna stała się najkrwawszą w dziejach świata. Podobno z obydwu stron liczba zabitych wynosi łącznie dwa i pół miliona ludzi. Niczego sobie rzeźnia! A ginie tu kwiat ludzkości. Do diabła, o ile prędko końca nie będzie, to w istocie nie wiadomo, do czego jeszcze na świecie dojdzie.

Niedziela, 13 lipca

Rumkowski zrobił dziś frajdę wygłodzonej ludności getta. Wobec tego, iż dostał trochę mąki pszennej, wypiekł czterdziestode-kagramowe strucle, które rozdaje w specjalnym przydziale, łącz-

59


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Laboratorium w domu + do pompki wodnej Jeśli strumień wody będzie za cienki w stosunku do tej rurki
DSCN2333 686 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA wtorek, 7 lipca Wczoraj wróciłem do domu, jednak cały tydzień s
IMG?28 hipoteki na moim domu położonym w Konstancinie co będzie dla mnie mniej dokuczliwe. Jednocześ
,RUZWÓJ ‘ Wtorek, 9-go iipca 1929 roku. Wycieczka Czechosłowacka KRONIKA KALEND FZTŁ Wtorek, 9 lipca
IMG?28 hipoteki na moim domu położonym w Konstancinie co będzie dla mnie mniej dokuczliwe. Jednocześ
Nie chce odejść ! ł » OGŁOSZEŃ DROBNYCH Czytaj na stronie 10 WTOREK 5 lipca 2005 Nr 26 (283) Rok
5 (2004) 28.01. wtorek Ćw. stretchingowe i ćw. ze skakanką w ruchu 15 min. ćw ogólnorozwojowe z akce
16Wierność do końca W ostatnich latach notatki z rekolekcji stawały się coraz skromniejsze. Ojciec Ś
TV PIER WSZĄ CZYTANKA Mister 0 Goreck w domu coraz bardziej publicznym [podpis] MICHAŁ OGÓREK Gazeta
Car jedzie metrem 177 Niebawem Stalin dowiedział się od Berii, że jego matka, Keke, czuje się coraz
Teksańska masakra piłą mechaniczną (14) Trochę tu spokojnie Chryste, robi się coraz gorzej. Tut
Image005701 do domu, jam tobie ojciec i matka, bo chleb mój jesz. A zięć, to jest Kowalski Maciey,
IMG?28 hipoteki na moim domu położonym w Konstancinie co będzie dla mnie mniej dokuczliwe. Jednocześ

więcej podobnych podstron