Jednym z najistotniejszych nowych podziałów, jakie wytworzyły się już na początku przemian ustrojowych, był podział na ludzi, którzy nie mają czasu i ludzi, którzy mają go w nadmiarze, choć nie bardzo wiedzą, co z nim zrobić, a nawet jest on dla nich ciężarem. Badacze pierwszej dekady przemian zauważyli, że od lat 90. wręcz wypadało nie mieć czasu, ponieważ brak czasu wolnego był niezbitym dowodem przynależności do „awangardy kapitalistycznej” (Grzeszczyk 2003). Badania mówią, że w porównaniu z rokiem 2006 zmniejszyła sie w 2010 roku liczba osób. które nie maia czasu wolnego, ale dotyczy to głównie osób powyżej 55 roku życia. Ludzie młodzi (18-34 lat) deklarują natomiast, że mają mniej czasu wolnego. W czasie wolnym 73% mężczyzn i 53% kobiet podejmuje pracę zarobkową (CBOS 2010c).
Wymowne wydaje się to, jakie zajęcia Polacy wymieniają, mówiąc o tych, na które brakuje im najczęściej czasu. Połowie Polaków brakuje czasu „tylko dla siebie”. Wyróżnienie w badaniach takiej kategorii - „czas tylko dla siebie” i liczne wskazania, że takiego czasu właśnie brakuje, zdaje się potwierdzać pośrednio tezę o postępującej indywidualizacji. Czas „dla siebie” jest bowiem kategorią czasu, którego znaczenie wzrasta wraz z indywidualizacją. 22% badanych deklarowało w 2010 roku, że brakuje im czasu dla rodziny, 13% odczuwało brak czasu na kontakty towarzyskie, a 11% nie miało czasu na czytanie. W roku 2010 Polacy deklarowali, że czas wolny spędzają na oglądaniu telewizji (52%), z rodziną (36%), na spacerach (24%), wizytach towarzyskich (21%), pracując w domu lub na działce (20%), w kościele albo modląc się (19%), czytając (18%), słuchając muzyki (14%), uprawiając jakiś sport (11%), wychodząc do restauracji lub na dyskotekę (10%), oddając się hobby (10%) lub w internecie (6%). Blisko co czwarty Polak wskazał, że w czasie wolnym leży lub śpi (CBOS 2010c).
Wymieniane przez ludzi praktyki w zestawieniach statystycznych wyglądają identycznie, natomiast - jak już wiemy - przebieg praktyk może być bardzo zróżnicowany. Trzeba też zauważyć, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat niektóre praktyki się zmieniły i choć w danych statystycznych widzimy „oglądanie telewizji”, to oznacza ono dziś coś zupełnie innego w porównaniu z rzeczywistością sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedy telewizory nie były powszechne, telewizję oglądało się wspólnie z sąsiadami. Podobnie było w latach 70., kiedy to niektórzy stali się posiadaczami kolorowych telewizorów radzieckich Rubin, co przyczyniło się do sąsiedzkich odwiedzin w celu oglądania atrakcyjnych programów „w kolorze". Nowe środki komunikowania się zapewniają możliwość gęstych kontaktów, zmieniając jednocześnie pod wieloma względami ich charakter, a co za tym idzie - również zasady dobrych manier, życie rodzinne i relacje towarzyskie. W PRL nie wszyscy mieli telefony stacjonarne, a w domu był jeden telewizor. Na porządku dziennym było wpadanie do kogoś z niezapowiedzianą wizytą oraz oglądanie telewizji wspólnie z całą rodziną. Nowe przedmioty przemodelowały życie codzienne Polaków.