dowodem był taki obfity napływ ochotnika wiejskiego, iż w ciągu niespełna paru tygodni od bitew pod Koniecpolem i Kruszyną zwiększyłem oddział o przeszło 800 łudzi”. Zwraca także uwagę Oxiński na to, iż przez cały czas pobytu w okolicach Maluszyna oraz innych miejscach w dolinie Pilicy nikt nie zawiadomił władz rosyjskich o stacjonującym oddziale powstańczym co pozwoliło na jego organizację i przeszkolenie. Na tle przychylnej postawy włościan ziemi radomszczańskiej Oxiń-ski wypowiedział myśl, która charakteryzuje dramat powstania „nie umiano skorzystać z chwili przychylnego usposobienia ludu wiejskiego dla sprawy Polski”. Oskarżał władze narodowe o prowadzenie działalności mało skutecznej i mało radykalnej. Żądał pospolitego ruszenia w oparciu o masy chłopskie/'7
Postawa chłopów wobec powstania była uzależniona od wielu czynników, a wśród nich od stanowiska jakie zajmowało ziemiaństwo i duchowieństwo na wsi.
O udziale przedstawicieli ziemiaństwa w pracach na rzecz powstania była już mowa. Największą aktywność wykazywali członkowie Towarzystwa Rolniczego. Józef Zielonka, właściciel ziemski ze Skrzydłowa już w 1862 roku przez pewien czas pełnił funkcję naczelnika cywilnego powiatu piotrkowskiego.
Do oddziałów powstańczych szła raczej młodzież szlachecka: Jan Łukasz Borkowski syn właściciela dóbr w Dmenir.ie miał 22 lata. Ludwik Rutkowski syn właściciela ziemskiego z Borzykowej — 24 lata. Młody Tomasz Siernleński poprowadził kilkunastu ochotników' do oddziału F. Kopernickiego.
Ignacy Kozłowski, student Instytutu Rolniczego w Puławach, powróciwszy z oddziału Langiewicza w rodzinne strony organizował pomoc dia powstańców wśród ludności Odrowąża i Popielami. Wstąpił do oddziału Taczanowskiego. Liczna grupa ziemian wspierała powitanie, dostarczając środków transportu, żywności i pieniędzy, udzielając schronienia powstańcom. Raz jeszcze wypada powołać się na relację J. Osińskiego, który o pobycie w Małuszynie w dobrach hr Aleksandra Ostrowskiego, gdzie obowiązki gospodarza pełnił syn właściciela związany z powstaniem napisał: „Ale dość na tym. że był to bardzo przyjemny młody człowiek i umiał swe świeże obowiązki z zadowoleniem mych żołnierzy wykonywać. Jestem bowiem niemal pewny, iż w postojach naszych w Małuszynie nie zdarzyło się żadnemu położyć na spoczynek o czczym żołądku, dodać jednakże potrzeba, iż mój podintendent Leszczyński dobrze się wywiązywał ze swrego zadania i jak dawniej umiał zadowolić wymaganie paruset żołądków', tak i w czasie, o którym piszę, to jest około 15 czerwca 1863 r, podołał obowiązkom wyżywienia przeszło 1400 ludzi z których składał się oddział.38
Oxińskiemu należy dać wiarę. Jako radykał wśród „czerwonych" — ziemiaństwa zanadto nie lubił. Skoro czuł się bezpiecznie przez kilka miesięcy w dolinie Pilicy między Przedborzem a Maluszynem widocznie ufał tamtejszej ludności mieszkającej w chatach chłopskich jak i dworach ziemiańskich. Charakterystyczne w województwie kaliskim było lo, iż władza cywilna pozostawała w zasadzie w rękach ziemian, związanych z obozem „białych”, natomiast dowódcy oddziałów byli z reguły zwolennikami ugrupowania „czerwonych”. W terenie dość znaczną aktywnością odznaczali się organizatorzy powiatowi mianowani przez Rząd Powstańczy. Organizatorem powiatu piotrkowskiego był Władysław Siemieński właściciel ziemski z Żytna, który zajmował się organizacją dostaw broni i amunicji dla powstania5*.
37 J. Oxiński, Wspomnienie z powstania polskiego, op. cit. s. 176—177.
38 Tamże, s. 175; Relacja J. Malewskiego w posiadaniu Muzeum Regionalnego w Radomsku.
33 F. Kopernicki, Pamiętnik z powstania styczniowego, op. cit. s. 10, 34.
34