udzielanej dzieciom wolności i zaufania do ich indywidualnych potrzeb w tym zakresie (Neville, 1989). Nawet niektórzy dorośli wolą, by uznane autorytety decydowały o ich działaniu. Inni zaś potrzebują dużo niezależności, wolą przejmować pełną odpowiedzialność za swoje czyny i sami podejmują decyzje. Tym bardziej jest prawdopodobne, że mocno rozwiniętą potrzebę zależności mają dzieci. Oczywiście wśród nich także występują różnice indywidualne.
Podejmując się wychowania dzieci, należy zatem świadomie dokonać wyboru strategii postępowania.
/ 1. Konsekwentne karanie i nagradzanie (w szerokim rozumieniu, patrz s. 46—53). Postuluje to psychologiczna teoria behawioryzmu.
2. Ułatwianie dzieciom rozwoju ich potencjalnych możliwości, kierowania własnym rozwojem, podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności, zgodnie z założeniami psychologii humanistycznej.
3. Opracować własną strategię wychowawczą opartą na rozległej wiedzy pedagogicznej i psychologicznej oraz własnej praktyce.
Ostatnie rozwiązanie wydaje się mieć największą szansę praktycznego powodzenia. Pozwala bowiem uwzględniać potrzeby dzieci, a także predyspozycje i możliwości osoby kierującej wychowaniem. Nie każdy wychowawca (rodzic, opiekun) jest jednakowo uzdolniony w kierunku konsekwentnego karania i nagradzania, uwzględniającego całą opisaną złożoność takiego behawioralnego podejścia. Również nie każdy jest zdolny obdarzać dzieci takim zaufaniem, jakiego wymaga wychowanie o orientacji humanistycznej.
Przed podjęciem ostatecznej decyzji należy upewnić się, czy dobrze rozumiemy analizowane strategie. Najwięcej szkód może przynieść wychowanie oparte na źle zrozumianych zasadach.
Najłatwiej popełnić błąd, gdy przyjmujemy stanowisko skrajne, np. stosując bezwarunkową konsekwencję karania i nagradzania. Zakładając, słusznie z behawioralnego (ale nie ludzkiego) punktu widzenia, że nie należy czynić odstępstw od zasady, do której przestrzegania się właśnie wdraża, staramy się stworzyć „jednolity front” w wychowaniu. Dziecko zostaje wówczas sprowadzone do urabianego przedmiotu. Zapominamy, że jest ono osobą, która ma i powinna rozwijać własne poglądy, powinna uczyć się przekonywać o słuszności swojej racji i odnosić w tym zakresie sukcesy, a nie wyłącznie .podporządkowywać się wymaganiom i bezwolnie poddawać rygorom. Zapominamy również, że stwarzanie zawsze „jednolitego frontu” rodziców lub nauczycieli (niekiedy łącznie rodziców i nauczycieli) sprawia, iż niejednokrotnie któreś z nich zachowuje się nieszczerze lub, mówiąc inaczej, kłamie w imię zasady skutecznego, konsekwentnego wychowania. A to już jest w sposób.oczywis,ty^niewłaściwe,
Błąd braku konsekwencji w stosowaniu kar i nagród prowadzi do dezorientacji dziecka. Gdy niekiedy jest karane za jakieś zachowanie, a kiedy indziej pozwala mu się na nie, czasem nawet pochwala, to nie tylko że nie uczymy dziecka, jak powinno postępować, ale wprowadzamy w nerwicę, analogicznie do tego, jak czynił w celach eksperymentalnych I. Pawłów w swych badaniach nad zwierzętami.
W przypadku podejścia humanistycznego szczególnie łatwo o popełnienie błędu polegającego na:
— uleganiu dziecku we wszystkim, zapominaniu, że wolność podejmowania decyzji wiąże się w sposób naturalny z odpowiedzialnością za własne czyny;
— uleganiu dziecku do czasu wyczerpania się cierpliwości — wówczas rodzice czy opiekunowie stosują karę, przechodząc do innej strategii, aby następnie, z poczuciem winy za krzywdzenie dziecka lub brak konsekwencji, znowu cierpliwie ulegać;
— okazywaniu zrozumienia dziecku wyłącznie wtedy, gdy wykazuje ono skruchę, i dopuszczaniu go do podej-
63