II
Mały Książę zastanowił się i doszedł do wniosku, że tygrys objaśni go lepiej niż ktokolwiek inny, gdy idzie o tych, co na niego czyhają. Oświadczył tedy:
— Szukam tygrysa.
— Nie znam. Ale idź lasem na północ. U jego końca zobaczysz sawannę. Wiem z dobrego źródła, że mieszkają tam lwy. Rodziny są ze sobą spokrewnione, może więc będą wiedziały więcej.
Mały Książę podziękował wężowi boa, wziął swoją skrzynkę i ruszył w dalszą drogę.
Wielkie drzewa rosły teraz rzadziej, ustępując miejsca mniejszym, po których przyszły krzaki i zarośla; wreszcie pojawiły się wysokie trawy stepu.
Lwy odpoczywały niedbale pod drzewem o ogromnym pniu: Mały Książę rozpoznał baobab. Zadał sobie pytanie, czy baobaby na jego planecie bardzo się rozrosły. Trudniej było je wyplenić, gdy osiągały większe rozmiary, wówczas bowiem ich korzenie czepiały się gruntu jak umierający życia. Podszedł do lwów.
— Dzień dobry.
— Dzień dobry — odparł szef lwów, nie próbując nawet powstrzymać ziewania, które ostrygę przyprawiłoby o zazdrość. - Co robisz w tych okolicach?
— Szukam tygrysa.
Lew zmarszczył brew i mruknął:
- Lew ci nie odpowiada?
m Nie chciałem ci uchybić - pośpieszył z uspokajającą odpowiedzią Mały Książę. - W gruncie rzeczy chodzi tylko o to, by mi wskazał, gdzie znaleźć łowcę.
- Hm. Łowcy nie znajdziesz na mile dokoła. Jesteśmy w rezerwacie.
- mm Co to takiego?
- To miejsce, w którym zamyka się zwierzęta.
Mały Książę rozejrzał się zdumiony.
- Nie widzę jednak ani krat, ani ogrodzenia -zauważył.
Lew potrząsnął grzywą.
- Klatka jest wielka, ale wierz memu słowu: jest klatką.
- Dlaczego was zamykają?
- Ludzie myślą, że robią to dla naszego dobra, żeby nas chronić. Tak czy inaczej, mój pogląd jest inny. Jestem głęboko przekonany, że chodzi im o lepszą kontrolę nad nami. Człowiek jest dziwną istotą. Dogadza mu tylko to, co potrafi sobie podporządkować, również swoich bliźnich. Chce, żeby wszystko było uładzone, poprzedzielane, poszufladkowane, zracjonalizowane. Prawdę mówiąc, nie umie nad sobą panować. Pozostawiony samemu sobie, zdolny jest do najgorszych wybryków. Kryje się za tym dużo pychy. Uważa siebie za środek wszechświata, ale wszechświat jest tak wielki, a on tak mały, że
69