Andersson doszedł, więc do wniosku, że okazy kwarcu musiał przynieść hominid Zdansky nie zgodził się z tą interpretacją. Jego współpraca z Anderssonem nie układała się zresztą zbyt dobrze. Andersson był jednak przekonany co do słuszności swojej opinii. Patrząc na ścianę wapienia, powiedział: „Mam przeczucie, że leżą tu szczątki jednego z naszych przodków i wystarczy go tylko znaleźć”. Poprosił Zdansky'ego, by nadal przeszukiwał zasypaną jaskinię „dopóki nie będzie pusta, jeśli zajdzie taka potrzeba”.
W 1921 i 1923 roku Zdansky, nieco niechętnie, przeprowadził krótkie prace wykopaliskowe. Odkrył wówczas ślady wczesnego przodka człowieka - dwa zęby, dolny przedtrzonowiec i górny trzonowiec, datowane wstępnie na wczesny plejstocen. Wraz z innymi skamieniałościami przesłano je statkiem do Szwecji w celu dalszego zbadania. W 1923 roku, po powrocie do Szwecji, Zdansky opublikował artykuł na temat swojej pracy w Chinach, jednak bez żadnej wzmianki o zębach.
Sprawa ucichła do 1926 roku. Wówczas to następca tronu Szwecji, który był prezesem Szwedzkiego Komitetu Badań nad Chinami oraz patronem badań paleontologicznych, zaplanował odwiedzić Pekin. Profesor Winian z Uniwersytetu w Uppsali zapytał Zdansky’ego, swojego dawnego studenta, czy nie znalazł czegoś interesującego, co można by pokazać księciu. Zdansky przesłał Winianowi raport z fotografiami na temat zębów znalezionych w Czukutien. Gunnar Andersson przedstawił jego relację na spotkaniu w Pekinie, w którym uczestniczył następca tronu. O samych zębach Andersson powiedział: „Przodek człowieka, o jakim mówiłem, został odnaleziony”.