tw całym św i ecie nie może się pochlubić, podkreślał wspólne pochodzenii* narodów polskiego i czeskiego, podobieństwo w języku, obyczajach, a przede wszystkim zaznaczał, że żaden inny naród nie może być bliższy Polakom od narodu czeskiego *'•- Wyraźnie stwierdzał, że nie trzyma się tylko instrukcji Maksymiliana ls, ale raczej postanowień sejmu czeskiego K, podkreślał, że nie jest tylko wysłannikiem swego króla, lecz również i stanów czeskich, polityki czeskiej i jej tradycyjnych poglądów.
Wilhelm z Roźmberka nie ponosi winy za to, że z jego gorących słów o czesko-polskim braterstwie (wbrew jego woli, ale w sposób psychologicznie zrozumiały) wywodzi się początek jego własnej kandydatury na tron polski. Niebawem zaczynają się formować pierwsze zastępy zwolenników Roźmberka, z kasztelanem blcckim, Stanisławem Szafruńoem l7, i przedstawicielem polskich luteranów, Stanisławem Górką na czele1S. Chociaż ostatni sam jest brany pod uwagę jako ewentualny „Piast” w wyborach, ze swej strony widzi tego „Piasta” w Rożmberku, i to nie tylko ze względu na jego pochodzenie czeskie, ale możliwość spokrewnienia z Jagiellonami, co w wypadku poślubienia leciwej dziedziczki Anny Jagiellonki mogłoby więzy te pogłębić. W tym okresie Roźmberk, z uwagi na swe oficjalne zadanie wysłannika cesarza, musi bardzo powściągliwie przyjmować każdy przejaw oferty co do własnej kandydatury na iron polski. Ustosunkowuje się nawet negatywnie do propozycji, a o tym, ic tę odmowę poważnie traktuje, świadczą wypowiedzi Innych członków delegacji, jak np. M. A. Grazianiego, sekretarza papieskiego legata w Polsce, Commendoniego w.