mu dokonują tego41, że Małopolską zawhiin<?li całkowici w Awwiuum* Roźmbcrka. I dlatego ze stanowiska polskiego stawało sit* nieodzowne, aby Wil^-m z Roźmbvrka otwarcie przystąpił do dzieła swych polskich przy. jaciół. aby wystąpił przeciw cesarzowi ze śmiałością stążycklch soc«*sjo-nistów, ewentualnie aby powołując sią na dawniejsze zasługi i wiersiość dla Maksymiliana II prosił cesarza, by mu nie zabraniał starań o tron polski albo żeby cesarz skapitulował z warunku dotyczącego obioru Rudolfa TT na króla czeskiego i zamierzonego przez to związku państwowego czesko-polskiego. Zamiast tych możliwości dochodzą do Polski smutne wiadomości, które w efekcie spuraLiżu ją w zasadniczych podstawach poczynania sprzymierzeńców Roźmberka, przygotują zmianą zamiarów całej partii i Icandyda turą czeskiego pana zamienią na jakąkolwiek inną kandydatury kontrłiabshurską. W najbliższych miesiącach zwolennicy Roźmbtłrka mieli przejść na stroną kandydata siedmiogrodzkiego. Polacy bowiem się dowiedzieli, że 6 IX 1575 r. został obrany królem bratniego nu radu Rudolf If, i to za zgodą i przy poparciu najwyższego burgrabiego. Wiiśmw z Roźmberka, który w dodatku osobiście ogłosił decyzją sejmu rześkiego <SB. W oczach Polaków Roźmberk niczym nie był usprawiedliwiony. Nie przemawiał do nich fakt, że był on zagnany przez Habsburgów w ślepą uliczką i że w rzeczywistości uczynił jedynie to. co musiał. Polacy widzieli wyłącznie naruszenie umów z sobą, i to w podstawowym punkcie. Chyba nigdy bardziej niż właśnie teraz nie przejawiło sią tak ścisłe powiązanie przebiegu wypadków politycznych w Polsce i w Czechach. W sytuacji bardzo niekorzystnej dla Roźmberka zwołany został sojm elekcyjny do Warszawy na dzień 7 XI 1575 r. I rzecz charaktery-