ścinę na kilka miesięcy w kuracyjnej miejscowości. Lekarze twierdzą, że jedynie wiejskie powietrze może mi przywrócić zdrowie i ocalić mnie! A jest tylu wielkich panów, którzy nie zamieszkują swoich posiadłości. Co robić? Trzeba cierpieć i może umrzeć.
Gabriela Zapolska
DO PAUL CAZINA (tłumaczeni* z francuskiego]
[Lwów], 2 IV 1906
Szanowny Panie!
Otrzymałam Pański miły list. Nie wątpię, że Tamten będzie bardzo dobrze przetłumaczony. Mąż mój [S. Janowski] przesłał książkę, nie uprzedzając mnie, i nie miałam czasu napisać po polsku tego, co tam jest po rosyjsku. W jaki sposób mogę Panu pomóc? Może będzie Pan łaskaw odesłać książkę, ażebym mogła to uczynić. Niesłychanie trudno jest zdobyć Tamtego, gdyż nakład jest wyczerpany. Co się tyczy tytułu, to raczej powinniśmy zostawić Uautre. Po szwedzku grano sztukę Der Andre *, więc wydaje się, że trzeba napisać Uautre — i pod spodem {Tamten). Sens sztuki wymaga słowa Uautre, a Ld--bas niewiele mówi. Poza tym ten tytuł jest zbyt popularny ze względu na p. Huysmansa *, który mógłby zaprotestować.
Będę się starała nie umrzeć przed „oklaskami Francuzów”, ale wydaje mi się, że jeszcze lepiej je usłyszę będąc „la-bas” [tam] niż tutaj. Uchwycę lepiej ich szczerość i pobudki, które je dyktowały. W końcu nie dysponuję, na nieszczęście, siłami życiowymi i one, niestety, maleją każdego dnia. Jeżeliby słońce zechciało się zainteresować trochę moją osobą i zaświecić choćby przez kilka dni, kto wie, może mogłabym pożyć czas jakiś. Ale...
Niech Pan pomyśli tylko — nie jem od pół roku. Te kilka szklanek mleka dziennie — to się nie liczy. Obecnie oddycham z trudnością — i myślę także z wielką trudnością. Powoli zapadam się w nicość i czuję własne zanikanie.
Proszę przyjąć wyrazy szczególnego szacunku.
Gabriela Zapolska
Zdaje się, że był Pan ostatniego lata w Szczawnicy. Czy się nie mylę?
DO PAUL CAZINA (tłumaczenie z francuskiego]
[Lwów], 27 IV [1906]
Szanowny Panie!
Otrzymałam Pańską kartkę. Bardzo jestem ciekawa rezultatu Pana pracy. Dostałam strony pełne Pańskich notatek, ale trochę za późno. Praca już była zrobiona.
Teraz ja proszę Pana o wyświadczenie mi wielkiej przysługi. Potrzebuję sztuki Henri Bataille’a pt. Maman Co-libri ». Czy nie zechciałby Pan być tak nadzwyczaj uprzejmy i kupić mi ją w Paryżu i przesłać natychmiast do Lwowa? Zdaje się, że sztuka ukazała się oddzielnie w druku. A jeżeli nie, to była opublikowana jako dodatek do czasopisma ilustrowanego „L e T h ć a t r e”. Proszę o oddanie mi tej przysługi, a będę Panu bardzo, bardzo wdzięczna.
Widzę dużo lepiej, ale zdrowie moje pozostawia ciągle wiele do życzenia.
Niech mi Pan przyśle swoją fotografię. Czy Pan zechce?
Tysiąc miłych słów przesyłam.
Zapolska
199