48
(5). Zupełnie pożartymi czterema kategoriami leżą wyrazy takie, jak: bezmyślny, rzemieślnik; gapnkła. ziarnko; garnca (od garniec).
Mamy~tu do czynienia ze spojeniami trzech spółgłosek, dwóch półotwartych, sąsiadujących ze sobą, i jednej dołączonej do nich z przodu lub ^ tyhi -innej spółgłoski, zwartej, szczelinowej lub zwarto-szczelinowej, która będąc bezdźwięczną wpływa na ubezdźwięcznienie sąsiedniej półotwartej. -Wymawiamy bowiem połączenia -śln-, -rnlc-, -mc- z bezdźwięczną spółgłoską środkową w danym spojeniu trzech spółgłosek.
Przy pierwszym połączeniu stale się słyszy i w wymowie wzorowej łudzi wykształconych l bezdźwięczne, natomiast w dwóch następnych wypadkach można słyszeć również często n dźwięczne,' często dźwięczne tylko w połowie trwania^ podczas gdy druga część jest bezdźwięczna, to znaczy takie n, przy którym dźwięczność zamiera w połowie jego trwania pod wpływem następującego k, c. Widoczne jest więc staranie mówiącego, aby zachować dźwięczność.
W niektórych z podanych wyrazów ustaliły się formy mowy potocznej jeszcze więcej przystosowane, z zanikiem zupełnym głoski półotwartej, a więc, przynajmniej w Warszawie, mówi się zazwyczaj: naumyśńe (naumyślnie), tetheśńik (rzemieślnik), garkuf (garnków), tarko1 (ziarnko), piti garca (pół garnca). Można nawet twierdzić, że wszelkie niegłosowe Ir m n mają tendencję do zupełnego zaniku, lecz są podtrzymywane przez czynniki pozafonetyczne, jak poczucie pochodzenia wyrazu, pisownię itd. Nie tylko w gwarach ludowych mówimy: iapko (jabłko), betka (bedłka), źfepko (ździebłko) w znaczeniu 'trochę, nieco*, w mowie ludu znajdujemy wypadki, jak pśeźdłoutko, w formie fonetycznej ogólnopolskiej *przejrzadłko, maśny (maślny), maśńicka (maślniczka), nie mówiąc już o formach przeszłych rzekł, rzekłszy, strzegł, strzegłszy, w których ł istnieje nawet w mowie wykształcanej tylko w. zamiarze zazwyczaj, a w wykonaniu fonetycznym tyl w mowie oficjalnej i starannej.
- § 58. Dźwięczne ch (h) czyli y
Widzieliśmy, że głoski zwarte i szczelinowe pod wpływem sąsiedni* głosek zwartych i szczelinowych albo nabywają, albo tracą dźwięcznoś zmieniając się w odpowiednie inne głoski, różniące się od poprzedni< jedynie pod względem dźwięczności. Ponieważ prawie wszystkie głosi zwarte i szczelinowe istnieją w mowie polskiej w dwóch odmianac) dźwięcznej i bezdźwięcznej, p—b, t—d, 8—z, więc nie otrzymujemy w te sposób głosek nowych.
Por. rym w przysłowiu: „Ziarnko do ziarnka, a będzie miarka”, który wskazn na wymawianie beż n.