4 (799)

4 (799)



104 Ca czyni inlnprclację nu.__,l<; do przyjęcia?

nym „lak”. Byłaby lo także i moja odpowiedź. Jednakże prawdzi-wc pytanie dotyczy tego. co daje nam prawo tak odpowiedzieć. f^TluralisIipjcst zmuszony odpowiedzieć. że istnieje coś takiego w^fcKŚcic. co wyklucza pewne odczytania i pozwała na inne (chociaż żadne jedno odczytanie nie może kiedykolwiek uchwycie .,nicwycZcrp;aTiicg(rTx)gaclwa i złożoności” tekstu). Najlc-psżyin dowodem, na jaki może się powołać. jc.śi7>6^wjitąklyce ,/!e facto wszyscy" odrzucamy niemożliwe do zaakcc płowa n i a ()di^ł^ni^T]żc^c^c^i zgadzamy się, nizinie zgadzamy co do -IcgOj^Jclórp^z odczytań winny zostać odrzuconcTTJóoUr~inówi nam, na przyRTad, że nigdyiucznaTazł lakiego~ćzylclnika Dumy i uprzedzenia, „który nic doslrzcglłły żartów wymierzonych w Pana Collinsa” wtedy, gdy przedstawia on swe racje poślubienia Elizabeth Bennet i jedynie poniewczasie, na piątym miejscu, przywołuje ,.pr/.cmożn;| silę" swego uczucia1. Korzystając z tego i innych przykładów. (fooot)r dochodzi do wniosku >r isiniyjg uzasadnione granice tego, co może zostać zasadnie uczynione z tekstem, ponieważ „z pewnością nic moglibyśmy w ogóle kontynuować dj.»putj, jc.»ii nic i..tm;dh^tiii-w--ai {Huozumiuu.t^l p.» nownic zgadzam się. jeśli jednak, jak twierdze, tgk&t iest zawsze funkcją interpretacji, to wtedy nic może on być miejscem, w kló-~r7Tff Imeser ślyrrfr^Zar porozumienia. dzięki któremu odrzucam(pewne) interpretacje. Wydaje się. że znajdujemy się w kropce: z jednej strony wydaje się, że nic istnieje żadna podstawa do określania jakiejś interpretacji mianem nieakceptowanej, z drugiej strony jednak cały czas lo właśnie czynimy.

Jest lo jednak kłopot tylko wtedy, gdy przyjmuje się, że działalność inlcrprclacyina iest sama nieograniczona. W rzeczywistości jednak kształt owej działalności jest okręjlony przez instytucję literatury, która w każdym momencie bodzie autoryzować jc-dynie określoną łic/.l>ę interpretacyjnych strategii. A zatem, jakkolwicknie istnieje żaden obszar porozumienia, który leżałby tr tekście, to istnieje obszar ^god^cłiociaż podlegający zmianie) co co sposolnjyy iuJiuiumua mkstu. Nigdzie ów zbiór akceptowalnych sposobów nie został zapisany, lecz jest częścią wiedzy każdcgo, co lo y.nac/.y operować w obrębie instytucji literałury. lak, jak jcsl ona w danym momencie konstytuowana. Pewna moja studentka zademonstrowała ostatnio tę wiedzę, kiedy /. poczuciem zdrady sekretu wyznała, że mogłaby pójść do jakiejkolwiek sali lekcyjnej i bez względu na przedmiot zajęć uzyskać aprobatę dla jednej z wielu dobrze określonych, rutynowych interpretacji: mogłaby np. postrzegać dany tekst jako przykład napięcia pomiędzy natura i kultura, mogłaby spojrzeć na tekst w perspektywie poszukiwania dowodu na rozlegle opozycje mitologiczne, mogłaby twierdzić, że prawdziwym przedmiotem tekstu jcsl jego własna kompozycja, czy leż że pod przykrywka kształtowania narracji podmiot zdradzał i odkrywał swe własne lęki i niepokoje. Nie mogłaby ona jednak, a przynajmniej nic na dzisiejszym John ^Hopkins Univcrsily, twierdzić,^tekst jest profetycznym przeka-zcirrinspirowanym przez ducha jej ciotki Tilly.

■ ZroTUfTTtcmc przez inojn studentkę lego, na co może sobie pozwolić a na co nic, niepisanych reguł gry w literaturę, jest podzielane przez każdego, kto gra w te yrc. przez tych, którzy piszą i tych. którzy kwalifikują artykuły do publikacji w czasopismach naukowych, przez tych, którzy czytają i słuchają referatów na konferencjach naukowych, przez tych. którzy szukaj;) i otrzymują stale zatrudnienie w niezliczonych katedrach literatury angielskiej i literatury porównawczej, przez armię studentów starszych lal. dla których znajomość tych reguł jcsl prawdziwym znakiem profesjonalnej inicjacji. Nie znaczy lo. że reguły te i praktyki, które one autoryzują, sn albo monolityczne, albo stabilne. W obrębie wspólnoty związanej z literatura istnieją wspólnoty mniejsze (lo. co będzie podniecać wydawców „Diacritics”, będzie prawdopodobnie budzić niechęć wydawców „Sludics in Philology”). a w obrębie każdej wspólnoty granice tego. co jest akceptowalne. s;| wciqż rcdcfiniowanc. W sali ćwiczeniowej, gdzie galeria autorytetów obejmuje Davida Hlcicha i Normana Hollanda, studentka mogłaby bardzo dobrze odnieść tekst do wspomnień jci ukochanej ciotki, podczas gdy w innych salach ćwiczeniowych, zdominowanych przez ducha Brooksa i Warrena, jakakolwiek lego rodzaju działalność byłaby natychmiast zidentyfikowana jako nicli-leracka. jako roś. czego się nie robi.

1

Umiem. s. <112.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2 (971) 100 Co czyni interpretację możliwa do przyjęciu? wystąpić pomiędzy lymi. którzy żywią odmien
9 (470) 1 14 Co czyni interpretację możliwą do przyjęcia? się w niepisanym żądaniu, aby interpretacj
IMG?80 (2) 104 104 narrator1
6 (639) 108    Co czyni inleipreuicjc**rilivq do przyjęcia? status konkurencyjnej int
Wojewódzki Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Województwie Podlaskim 2014-2020 prowadzą do prz
37 c)    czyni wnioski co do regulaminu najmu mieszkań, co do cen mieszkań i
img004 (16) do ^t^ÓAAcc^^^c&^o. Wjfe^cuoe^ -W^ ujląc lo^Ca&e^    Ił5^j£
img023 (12) 2cvkJ^ yVvCKX3 Ca^IAA VjOu) l{ tye-^6 X&i-rU.dswJ. ^VU>Ca. w ą.IcaJ^ IcA^nU fi
188 Anna Jaśkiewicz pozytywny stosunek do przyjeżdżających turystów (57%) i nigdy nie spotkała się z

więcej podobnych podstron