108 Co czyni inleipreuicjc**rili\vq do przyjęcia?
status konkurencyjnej interpretacji. Oczywiście. wciąż jest tak. że - jak twierdzi Boolh - mamy prawo „wykluczyć przynajmniej niektóre odczytania", lecz jest obecnie o jedno odczytanie czy leż rodzaj odczytania mniej, (wśród tych} które mogą zostać wykluczone. albowiem istnieje teraz jedna więcej procedura interpretacyjna, której zostało przyznane miejsce w instytucji literatury.
Fakt, że łatwo pomyśleć o jakimś odczytaniu, iż większość z nas od razu by je odrzuciła, nic oznacza, że zostało ono wykluczone przez tekst, lecz że nic istnieje jak dotąd wypracowana proćcdum ilTfcrprćlacyjna dla wytworzenia tego tekstu. Oto dlaczego przykłady takich krytyków jak Waync Booth wydają się mieć laką przemożną silę. Zamiast patrzeć wstecz, lak jak ja to czynię, na dziś znajome strategie, które były kiedyś obce i dziwne, patrzą oni w przód na strategie, które jeszcze się nic pojawiły. Dobrym tego przykładem jest Normana Hollanda analiza Faulknera Róży dla Emilii. Holland argumentuje na rzecz pewnego rodzaju psychoanalitycznego pluralizmu. Tekst, jak twierdzi, jest ..w najlepszym przypadku matrycą psychologicznych możliwości dla swych czytelników”, lecz upiera się, że „tylko niektóre możliwości (...) naprawdę do niej pasują”: „Nikt nic powiedziałby, na przykład, poszukując jakiegoś tajemniczego wewnętrznego związku, że czytelnik llófy dla Emilii, który myślał, że ‘tableau’ (Emilii i jej ojca w korytarzu) przedstawia Eskimosa, rzeczywiście odnosi się do powieści”10.
Holland przedstawia dwa argumenty: pierwszy mówi o tym, że każdy, kto proponuje eskimoskie odczytanie Róży dla Emilii, nic znajdzie posłuchu we wspólnocie zajmującej się literaturą. T tu sądzę, że ma rację (..Mitiny piawo wykluczyć przynajmniej niektóre odczytania"). Jego drugi argument mówi o tym, że nic-akccptowalność eskimoskiego odczytania jesyTunkcją tekstu*/ lego. c<T“nazywn~~jeg<> /.wspólną budką- Stillera jCjIuiiahlc prom/)-iiuny") (s. 287),/publicznego ..magazynu ji^itukiucyzautattcgu jg-zykiillJfs. 287)./>ftiTy"~iinTĆłada ograniczenia na interpretacje, do których mogą być nagięte sldwaTT tu. jak sądzę, racjijpc ma.
1,1 5 Headcr.t Kradinz. New lktven: Yale IJnhrisily 1’iess M>7*\ s. 12.
Odczytanie eskimoskie jest nieakceptowani:, .ponieważ nic istnie-
że wszystkie k;|ty patrzenia czy czytania sa ..sposobami"), który dalby w rezultacie wyłonienie się wyraźnie eskimoskich znaczeń. Nic oznacza to jednak, że żadna laka strategia nic mogłaby nigdy
' wTaórycTi mogłaby ona zostać ustanowiona. Jedna z takich okoliczności byłoby odkrycie listu, w którym Faulkner wyznaje, że zawsze wierzył, iż jest przemienionym Eskimosem. (Przykład wydać się może absurdalny tylko wtedy, gdy zapomni się o Ycatsa Vision czy leż o swcdcnborgianizmic Dlake’a lub niedawnym, opracowanym przez Jamesa Millera, homoseksualnym odczytaniu Ziemi jałowej). Pracownicy przemysłu faulkncrowskicgo od ra/u poczęliby reinterpretować kanon w świetle lej nowo odkrytej „wiary", a dzieło rcintcrprctacji obejmowałoby opracowanie symbolicznego lub aluzyjnego systemu (a prawdopodobnie także krytyki mitologicznej oraz typologicznej), którcgp^zasjosowanic natychmiast transformowałoby tekst w nasycony wszędzie znaczeniami nmyiąztjjąc^mlj^^ Mogłoby się wydawać, iż
wchodzić w grę.- i nietrudno wyobrazić sobie okoliczności.
przyznaję, że istnieje pewien tekst, który ma być transformowa-nwldzic jednak o to. że przedmiotem transformacji byłby lek>d (luolcksty) powslaly(c) w wyniku zastosowania strategii interpretacyjnej (czymkolwiek ona by się nic okazała), nawiązującej ? dcTEskimosa w procesie swej ekspansji lub rozwinięcia. Rezultatem byłoby to. że podczas gdy teraz mamy freudowska Różę tlln / Emilii, mitologiczna Różę dla Emilii, chrystologiczna Różę dla ) Emilii, regionalna Różę dla Emilii, socjologiczna Różę dla Emilii, f lingwistyczna Różę dla Emilii, mielibyśmy w dodatku eskimoska j Różę dla Emilii, istniejąca w pewnej relacji zgodności lub nic-z innymi |Różami dla Emilii].
i ponownie chodzi o to. że o ile istnieją zawsze mechanizmy dla wykluczania odczytań, ich z.ródlcm nie jest tekst, lecz wytwa rzającc tekst strategie interpretacyjne uznawane w danej chwili Wynika z tego więc, że żadne odczyłanicTjakkolwiek nic_wvda-wałohy sic ono dziwaczni ięjjgst __\YC.syjięJrznjc niani >/1 i we/
Rozważmy, na przykład, di ację lloolha. że nigdy nie zuaia/l