5 (707)

5 (707)



106 Co czyni inler/irrlncję n. v-iuv/ tlo przyjęcia?

Idzie o lo. że chociaż zawsze istnieje pewna kalegoria rzeczy, klórych się nie robi (jesl l» po prostu odwrotna strona kategorii rzeczy, które się rohi). lo jednak członkostwo w tej kategorii ustawicznie się zmienia. Zmienia się ono jako uboczny skutek przechodzenia z jednej su b współ noty do innej, i w czasie gdy -kiedyś zabronione - strategie interpretacyjne przyjmowane są w szeregi strategii akceptowalnych. Dwadzieścia lat temu jedna z rzeczy, klórych krytyk literacki nic robił, było mówienie o czytelniku, a przynajmniej mówienie w sposób, który czynił jego doświadczenie .centralnym dla działalności krytycznej. Za kazf wspominania o czytelniku] był pr/.cdc^^Kszystldinrczullalcm sławnego eseju Wimsalla i Bcardslcya^fl/r/// intencjonalni, w którym twierdzi się, że różnorodność czytelników sprawia, iż jakiekolwiek dociekania na temat iclt reakcji (responses) nabicrają jmaczciila relatywistycznego i tui lioc: „Wiersz sam, skarżą, się aulprzy. jako przedmiot specyficznie krytycznego osądu ma tendencję do lego, aby zaniknąć"^ Esej ten był tak wpływowy, że recenzent mógł ‘uluiTiir ł.sią/l ę j«‘i|\nit* ill.tiego, że /nal.i/ł w niej dowml ii,i im że został popełniony błąd inlcncjonalności (affeethe fallacy). Użycie przeze mnie terminologii sądowniczej nic jest przypadkowe. Było lo w prawdziwym lego słowa sensie prawnicze (legał) odkrycie działalności, która gwałci zrozumiałe i zinstytucjonalizowane decorum. Dzisiaj jednak błąd inlcncjonalności, już nic jako błąd, lecz jako pewną metodologię, uskutecznia się bez przerwy a praktykujący go mają za sobą pełną i autoryzowaną siłę w pełni ukształtowanego aparatu instytucjonalnego. „Czytelnik w literaturze" jest regularnie przedmiotem seminariów i warsztatów na zjazdach Modern Language Association. Istnieje gazetka poświęcona podejściu skoncentrowanemu na czytelniku, która donosi o rozmaitych pracach wykonywanych w ramach tego recepcyjnego przemysłu. Każda lista działających oliccnic szkół krytyki literackiej obejmuje szkolę „zorientowaną na czytelnika" (leader respon.se) a dwu główne wydawnictwa uniwersyteckie opublikowały zbiory esejów, których intencją było przedstawic-

v Z7ic Vrrbal lenn. Lcsinglnn: llnivcr.<ily uf Kentucky 1'rcss l‘J54. s. 21

nic zarówno wewnętrznej różnorodności krytyki /orientowanej na czytelnika (wyłonienie się frakcji w obrębie kiedyś zakazanej działalności jest pewnym znakiem osiągnięcia przez nią statusu ortodoksji) jak i szczegółów z jej historii. Wszystko lo nic oznacza oczywiście, że krytyka skoncentrowana na czytelniku jest obecnie niepodatna na różne wyzwania lub ataki, a jedynie, że jest ona teraz uznawana za konkurencyjną strategię literacką, która nie może być zlekceważona jedynie ze względu na swą nazwę. Jest ona akceptowalna nic dlatego, że każdy ją akceptuje, leczj ponieważ ci. którzy jej nic akceptują, są zmuszeni teraz, aby ar-4 gumcnlownć przeciwko niej.

Wyniesienie krytyki zorientowanej na czytelnika do kategorii rz.ccz.y, które się robi (nawet jeśli nic robi ich każdy), niesie ze sobą cały nowy zbiór faktów, do klórych ci, którzy ją praktykują, mogą się teraz odwołać. W ich zakres wchodzą wzory oczekiwań i rozczarowań, odwrócenia kierunków, pułapki, zaproszenia tło przedwczesnych wniosków, luki Ickstunlnc, spóźnione odkrycia, pokusy, a wszystko lo odniesione do odpowiedniego zbioru intencji autora, strategii edukacji, upokorzenia lub skonfundowania czytelnika, czy leż, w bardziej wyrafinowanych wersjach tego stylu, uczynienia go poprzez jego reakcje właściwym podmiotem wiersza. Pakty te i intencje wyłaniają się, kiedy tekst jest indagowany serią powiązanych ze sobą pytań: co czyni czytelnik? co czyil| sięjicmu? w jakim celu? Pytań, które /^konieczności wypływają z zahizCTTiaT^aMetTsl nie jcsl^obicklcm przestrzennym, lecz okazją do okresowych doświadczeń. To właśnie w trakcie odpowiadania na takie pytania krytyk zorientowany na czytelnika opracowuje ...strukturę doświadczenia odczytania”, strukturę, którą się nic tyle odkrywa pr/.cz zapytywanie, co raczej się [jej istnienia! domaga (Jeśli rozpoczyna się od założenia, że czytelnicy coś rohią i (o coś ma znaczenie, zawsze odkryje się wzór działalności czytelnika, który wyda się w sposób oczywisty znaczący). Wraz z tym. jak struktura ta się wyłania (pod presją zapytywania i. przybiera ona formę „odczytania” i o tyle. o ile procedury, które je wytwarzają, są uznawane przez wspólnotę literacką jako coś. co niektórzy / jej c/łnnków c/ynią. odczytanie lo Itęd/.ic miału


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
6 (639) 108    Co czyni inleipreuicjc**rilivq do przyjęcia? status konkurencyjnej int
8 (522) I 12 Co czyni interpretacji    ii iwy ilo przyjęcia? pieniu swym nie moż
3 (911) 102 Co czyni interpretację mo &rre<i tfo przyjęcia? tekst. kontekst i interpretacja w
PAWLUCZUK ŻYWIOŁ I FORMA (44) świadomości formy. Lud uprawiając to, co my nazywamy sztuką, nie był ś
skanuj0116 (13) WPŁYW TURYSTYKI KULTUROWEJ NA ROZWOJ LOKALNY 237 Prawa miejskie przyznano Pułtuskowi
2 (971) 100 Co czyni interpretację możliwa do przyjęciu? wystąpić pomiędzy lymi. którzy żywią odmien
7 (576) Co czyni interpretację n^riny <lo przyjęcia? W_ on czytelnika, który nic dostrzegłby żadn
9 (470) 1 14 Co czyni interpretację możliwą do przyjęcia? się w niepisanym żądaniu, aby interpretacj
OsobowośćPodejście do osobowości *    To co czyni mnie człowiekiem *
szczeki Leczenie złamań żuchwy i szczęki u koni 11 dnio na zębach umieszcza się w górnym obszarze,
s68w zoom SZPINAK bogate źródło antyutleniaczy. ma też niski indeks glikemiczny. co czyni 
J15,15 bmp Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyja
przypadkowe. To co czyni je nie-przypadkowym, nie może znajdować się w świecie, gdyż wtedy byłoby zn
przypadkowe. To co czyni je nie-przypadkowym, nie może znajdować się w świecie, gdyż wtedy byłoby zn

więcej podobnych podstron