8 (522)

8 (522)



I 12 Co czyni interpretacji    ii iwy ilo przyjęcia?

pieniu swym nie może on uczynić nic innego jak lylko urągać tygrysowi i pechowi, który doprowadził do w/.ięcia blednie jego mięsa za mięso jakiegoś czystego zwierzęcia. „Czy len. który stworzy! jagnię, stwor/vl także ciebie?" Wiersz kończy się tak. jak się zaczyna: pmłnm*i |lirycznyJ płaci wciąż cenę swego grzechu i dziwi sic niezbadanym wyrokom jakiegoś boga. który wystawia swe stworzenia na i* J/cniowc pokusy. Każdy, kto sądzi, że tym razem posunąłem się /a daleko, zrobiłby najlepiej, gdyby zajrzał do ostatnich nmirrów Dlake Studics.

W istocie rzeczy moje przykłady są bardzo serio i są one takie, ponieważ są lak śmieszne. Fakt, że one śmieszne, a przynajmniej mogą jako takie być postrzegane, jest dowodem, że nig-dy nic jesteśmy pozbawieni kanonu akccptowalności, mamy zawsze „prawtfdo" wykluczenia pcwnycft odczytań". Jednakże Takt, że możemy sobie wyobrazić warunki, |X>d którymi hic wydawałyby sic omTSmicSżhc i ze odczytania kiedyś uważane za śmirsz-nc są obecnie szanowane, a nawet ortodoksyjne, jest dowodem na tortTTanony akccptowalności mogą się zmieniać. Có więcej, zmiana ta nic jest na chybił trafił, lecz ma swój porządek i jest do pewnego stopnia możliwa do przewidzenia. Jakaś nowa strategia interpretacyjna zawsze toruje sobie drogę w pewnym związku opozycji wobec strategii starej, która często wyznacza pewną negatywną przestrzeń (rzeczy, których się nic robi), z których (nowa strategia) tnożc się wyłonić jako strategia godna szacunku. Tak więc wtedy, gdy Wimsall i Bcardslcy stwierdzają, że „Błąd Inlcncjonalności [the Affeethe Fallacy) jest [rczultatcmj pomieszania pomiędzy wierszem i jego rezultatami, pomiędzy tym, czym jest, i tym, co czyni”, otwiera się droga dla afcklywncgo krytyka, aby argumentować, tak jak to czynię, że wiersz jest tym, co czyni. A kiedy możliwość (istnienia) krytyki skoncentrowanej na czytelniku wyda się zagrożona wiclorakością czytelników, zagrożenie to zostanie zneutralizowane albo przez zaprzeczenie owej wiclorakości (Stephen Booth, Michacl Riffalcrre). albo przez wzięcie jej pod kontrolę (Wolfgang Iscr, Louisc Rosenb-lall), albo przez uznanie jej i uczynienie jej zasadniczą wartością (David Bleich, Walter Slatkoff).

Jeśli chodzi o retorykę, to nowe stanowisko deklaruje zerwanie /o starym, lecz faktycznie jest radykalnie zależne od niego, albowiem to tylko w kontekście pewnej relacji różnienia się może ono być postrzegane jako nowe, czy nawet jako stanowisko w ogóle. Nikt nie kłopotałby się stwierdzaniem, że Pan Collins jest bohaterem Dumy i uprzedzenia (nawet jeśli szloby o jakiś absurdalny przykład), jeśli stanowisko to nic byłoby już zajmowane w krytyce literackiej przez Elizabeth i Darcy, ponieważ wtedy stwierdzenie to nic miałoby żadnej mocy. nic byłoby niczego w relacji do czego mogłoby ono być niespodzianko. Nic miałoby także sensu argumentowanie, że tygrys I3lakc’a jest zarazem dobrem jak i złem, jeśli nic istniałyby już takie odczytania, w których ogłaszano by go raz jednym a raz drugim. A jeśli ktokolwiek kiedykolwiek chciałby argumentować, że jest on zarazem stary i młody, ktoś najpierw musiałby twierdzić, że jest on albo stary, albo młody, ponieważ tylko wtedy, gdy jego wiek stałby się problemem, miałaby sens jakakolwiek odmowa udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Nie jest również lak, że moralny status tygrysa (w odróżnieniu od jego wieku, narodowości czy inteligencji) jest kwestia podnoszona przez sam wiersz: staje się on kwestio, ponieważ pewne pytanie stawia się wierszowi (czy tygrys jest dobry czy zły?), a skoro na pytanie to (a mogłoby to być pytanie inne) udziela się odpowiedzi, lo otwiera się droga do udzielania nań odmiennych odpowiedzi, odmowy udzielania odpowiedzi, czy też twierdzenia, że nieobecność odpowiedzi jest tym. o co „w wierszu rzeczywiście chodzi".

Odkrycie ..tcęo. o co naprawdę chodzi” (.scal point") jest za-wszć tym, co się sobie rości, kicuyRdlwick inopuniljć się- jak;|s no\vq interpretację, jednakże roszczenie to ma senS Jedynie w relacji do wcześniejszego ustalenia (bądź ustaleń) lego typu. O/na-cza lo, że przestrzeń, w której pracuje krytyk, została wyznac/o-na dlań przez jego poprzedników. aczkolwicK jesion zobowiązany do zwalczania icTi przez konwencje instytucjonalne. - l’o jedynie dziętri ichliprzedmemuisrnicniu maTóh cos do powied/e-nia, tzn. tylko dlatego, że coś zostało już "powiedziane, może on teraz powiedzieć coś innego. Zależność la - odwrotna strona lęku przed (uleganiem| wpływowi (an.ricly of injluence) odzwierciedla


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3 (911) 102 Co czyni interpretację mo &rre<i tfo przyjęcia? tekst. kontekst i interpretacja w
6 (639) 108    Co czyni inleipreuicjc**rilivq do przyjęcia? status konkurencyjnej int
2 (971) 100 Co czyni interpretację możliwa do przyjęciu? wystąpić pomiędzy lymi. którzy żywią odmien
7 (576) Co czyni interpretację n^riny <lo przyjęcia? W_ on czytelnika, który nic dostrzegłby żadn
9 (470) 1 14 Co czyni interpretację możliwą do przyjęcia? się w niepisanym żądaniu, aby interpretacj
5 (707) 106 Co czyni inler/irrlncję n. v-iuv/ tlo przyjęcia? Idzie o lo. że chociaż zawsze istnieje
page0012 8 Co do metody, którą filozofia przyrody ma się posługiwać, nie może ona być inną, tylko
12 pierwokupu, jeśliby dany materiał miał zostać sprzedany osobie trzeciej. Nie objawił on jeszcze s
P1000681 CO MNIE OBCHODZĄ WASZE SPRAWY" LX11 (fikcyjnego oczywiście), który nie może ukończyć s
-    A ci, co kochają zaszczyty, myślę, że to widujesz: jak który nie może zostać
-    A ci, co kochają zaszczyty, myślę, że to widujesz: jak który nie może zostać
tlili Yuiis vorrcz nar co qni va snivro, monsieiir !«• direcleur, qiii ri» que jii Nionocur ilo voi
Zdj?cie1047 X. Przy T0=idem odbieramy ze źródła dolnego ciepło w ilości Q0 (pole 12.3.4) co powoduje
Zęby stałe Wiek (r.ż) Zęby Siekacze boczne 8-9 Kły 11-12 1 przedtrzonowce 10-11 II
12 TABLICA X.Linia Mazowiecka II. Eufemia, * przed 1311, y P° 1364; ~ m. 9 kwietnia 1313 a 19 s

więcej podobnych podstron