zrealizowane. Sama zmiana społeczna zachodzi zatem, lecz je> kształt tylko częściowo (lub wcale) nie przypomina tego, co chcie liśmy osiągnąć. Skutek może także być odwrotny do zamierzonego Czy zmiana jest zatem efektem oddziaływania konkretnego p0(j’ miotu socjotechnicznego, czy też raczej wypadkową wielu skła. dowych oddziaływań wpływąjących na zróżnicowane ludzkie oso. bowości?
Nie można także pominąć w tej części rozważań odniesienia do poglądów M. Foucaulta, wskazujących że, aby odnaleźć me. chanizmy władzy nie należy ich szukać w głowie Lewiatana (w» Hobbes’a61), lecz w całym organizmie społecznym1. Opisuje on, jak mechanizmy ekskluzji i represji uzyskiwały swoje narzędzia, swoją logikę i w jaki sposób odpowiadały na faktyczne potrzeby nąjniższych komórek społecznych. Wykonawcy tych mechanizmów znajdowali się na nąjniższych poziomach społecznych, w bezpo-średnim otoczeniu, w rodzinie, wśród krewnych, lekarzy, nauczy, cieli. W pewnej chwili te mechanizmy władzy, ulegając pewnym przekształceniom, stały się użyteczne politycznie i zyskowne ekonomicznie. Mikromechanika władzy zaczęła leżeć w interesie elit. „Burżuazji nie obchodzą przestępcy, ich karanie lub resocjalizacja, która z ekonomicznego punktu widzenia nie ma większego sensu. Natomiast z całości mechanizmów pozwaląjących kontrolować, śledzić, karać, reformować przestępcę, płynie dla burżuazji pożytek dotyczący funkcjonowania systemu polityczno-gospodarczego w ogóle”2.
Jestem przekonany, żel soęjotechnika także stanowi proces, w którym bardzo trudno dąją się określić konkretne podmioty oddziaływania, przenika on bowiem cały organizm społeczny, a funkcjonalnymi wobec niego mogą być elementy nawet nąjniższych szczebli zinstytucjonalizowania społecznego. Uczestnictwo w procesie socjalizacji odbywa się na ogół bez ich świadomości, a także bez świadomości wywierania wpływu przez podmioty
igday- Proces socjotechniczny może zatem odbywać się jakby powolnie, a dokładniej rzecz ujmując, podmioty, którym na ogół przypisujemy celowościowy wpływ na społeczeństwo, po prostu wykorzystują relacje zachodzące w środowisku społecznym,
-Otrzymując lub tworząc nowe instytucje z nimi związane, czy jgj wykorzystując wiedzę o łańcuchach przyczynowo-skutkowych ^awisk społecznych i operując odpowiednio bodźcami. W takim ujęciu sozotechniki efektywność, przewidywalność i świadomość wpływu wydają się więc mieć dość zasadnicze ograniczenia. Podobnie jak w przypadku socjalizacji, mamy świadomość zachodzenia pewnego procesu, możemy dostrzec jego efekty, lecz opisanie przebiegu i inspiratorów tego procesu jest znacznie trudnięjsze.
Na uboczne skutki zmasowanych działań socjotechnicznych zwraca uwagę Kozielecki, pisząc iż w czasach edukacji człowieka socjalizmu, wbrew zamierzeniom i oczekiwaniom władzy, ukształtowała się mentalność dysydencka i w znacznie większej skali mentalność emigracyjna (emigracja wewnętrzna). W ramach tej ostatniej ludzie tworzyli poza potężnym systemem instytucjonalnym swój mały świat, w którym dominowały tradycyjne wartości, przeciwne do tych nadawanych społecznie. Ta swoista schizofrenia wywoływała negatywne skutki. Życie obok wielkiego, normalnego świata musi zaburzać realistyczne myślenie, pogłębiać wyobcowanie i prowadzić może do poczucia zagubienia i stanu frustracji3. Należy zatem oddzielić racjonalność zamierzeń i środków przyjmowanych przez podmioty sozotechniki od stanów rzeczywiście osiąganych, co jest szczególnie istotne w warunkach demokratycznych, w których zdecydowanie wzrasta pluralizm wywierania społecznego wpływu.
Socjotechnika jako nauka praktyczna zajmuje się formułowaniem reguł działania wynikających ze stwierdzonych zależności przyczynowo-skutkowych i założenia o preferencji określonych skutków społecznych. Przedmiotem działania sozotechniki są wzory zachowań i postaw ludzkich. Zdaniem Podgóreckiego, moż-
99
** T. Hobbes, Lewiatan, Warszawa 1964.
62 M. Foucault, Trzeba bronić społeczeństwa, Warszawa 1998, s. 40-42.
63 Ibidem, s. 42.
J. Kozielecki, op. cit., s. 88.