odpowiedzialności za nas samych i za innych. Infantylizm poszczególnych osób - tak brzmi jego hipoteza - określa charakter naszego społeczeństwa. W ostatnim czasie podejmowanych było wiele prób nazwania istoty postmodernistycznego społeczeństwa. „Głód przeżyć i natychmiastowej rozkoszy” charakteryzują według Gerharda Schulze nasze „społeczeństwo w pogoni za wrażeniami”, a Heiko Ernst, redaktor naczelny czasopisma „Psychologie heute” („Psychologia dzisiaj”), wychodzi z tego założenia, że każdy człowiek zdany jest jak nigdy dotąd na siebie samego, ponieważ tradycyjne elementy przywiązania, wynikające z religii, rodziny, przyjaźni i sąsiedztwa utraciły swoją moc.
Społeczeństwo w pogoni za wrażeniami, kulturą przyjemności, indywidualizm i pluralizm - są to obrazy świata, jak te rodem z piekła: każdy chce zabrać dla siebie tak wiele, jak tylko może wyjąć z kotła przeżyć, a w ostatecznym rozrachunku i tak będzie cierpiał głód.
„Kryzys społeczeństwa dotarł już do młodzieży” - czytamy w komentarzu do wyników jednych z wielu badań.
W codziennych kontaktach z dziećmi widoczna jest nasza postawa, z jaką podchodzimy do dzieci i do świata. Miłość do życia w i mimo całej absurdalności - taka miłość będzie wyrażać się w respekcie i odpowiedzialności w stosunku do innych ludzi i do świata.
Jest to tak samo zarażające jak lekceważenie, pogarda, wykorzystywanie i nieodpowiedzialność, które rodzą się z obojętności lub pesymizmu życiowego.
Dawanie i branie w rozwoju dziecięcym są ściśle zależne od ogólnej jakości zaspokajania potrzeb oraz w szczególny sposób od doświadczenia przywiązania i autonomii w pierwszych latach życia.
Umiejętność dawania zaczyna się od otrzymywania i brania.
W podstawowej potrzebie człowieka, dążącego do jedności z innymi psychoanalityk Erich Fromm dostrzega tendencję człowieka do bycia. Jedność z innymi jako najgłębiej zakorzenione ludzkie dążenie przeżywane jest według niego w symbiotycznym związku matki i dziecka. Ale w związku miłości, w przywiązaniu do ideału albo w przywiązaniu w ramach grup jedność może znaleźć swój wyraz w trakcie dalszego rozwoju jako dojrzała miłość, albo też poczucie przynależności do „MY”.
Zdolność do dojrzałej miłości jest siłą, która wyraża się w umiejętności dawania i zawiera w sobie takie podstawowe elementy jak opieka, troska, poczucie odpowiedzialności, respekt i zrozumienie. Jest to konieczna odpowiedź na strach przed rozstaniem i poszukiwania jedności.
Aby dziecko mogło rozwijać tę zdolność do dojrzałej miłości i do solidarności z innymi, potrzebuje ono wychowawców i rodziców, którzy sami charakteryzują się miłością do życia i osiągnęli wysoki stopień rozwoju osobowości. Miłość do życia jest tak samo zarażająca jak strach przed życiem.
Z pewnością Czytelnik zauważył, że w tytule tego rozdziału - wbrew naszym przyzwyczajeniom - na początku nie pojawiło się słowo „dawanie”. Jeżeli będziemy argumentowali to z punktu widzenia dziecka i jego zadań rozwojowych, musimy rozpocząć od brania, ponieważ bez uprzedniego bezwarunkowego brania i otrzymywania, z trudem przychodzi dawanie.
Dialektykę między dawaniem i braniem można stworzyć tylko dla tych, którzy sami zostali nasyceni. Tylko oni są w stanie otworzyć się na sprawy innych - dotyczy to wszystkich faz cyklu życia, od urodzenia aż do śmierci.
Ponieważ Janusz Korczak wiedział, że my dorośli nie zrezygnujemy dobrowolnie z naszych przywilejów i naszej władzy w stosunku do dzieci, nie apelował on do wychowawców, by szanowali dziecko. Posunął się zdecydowanie o jeden krok dalej, żądając Magna Charta Libertatis jako podstawowego prawa dla dzieci. Korczak sformułował prawa dzieci na długo przed Deklaracją Praw Dziecka Organizacji Narodów Zjednoczonych w 1959 roku i Konwencją Praw Dziecka ONZ w roku 1989 - ustalonych według prawa międzynarodowego. Chodzi tutaj o ochronę, współudział dzieci i udostępnienie odpowiedniej pomocy.
Chronienie dzieci dzięki prawom oznaczało dla Korczaka w pierwszej kolejności ochronę doświadczeń dziecka, a tym samym jego inności, jego indywidualności oraz egzystencji.
Korczak żądał struktury związków między dorosłymi i dziećmi, która będzie oparta na dialogu oraz w której prawo do szacunku będzie nnj ważniejszym priorytetem. Korczak pisał:
— 125