Powiedz mi, Stacha, czy, gdyby wszyscy zaczęli na mnie sarkać i odstąpili mnie...
PODLIPSKA obejmując Julię
No, już... już... już... wiem. Nigdy, Jula, nigdy. Bo cię lubię, no i dlatego!
JULIA
A gdybym ja z domu poszła i mieszkała sama i z Roiew-skim zerwała?
PODLIPSKA
lb powiedziałabym, że jesteś szalona, ale to już kompletnie.
JULIA z goryczą
Wtedy nie podałabyś mi ręki.
PODLIPSKA
0, nie tak tragicznie. Na mnie możesz zawsze liczyć. Jestem zanadto liberalna. Aha. Więc tak się mają rzeczy? ■ I naturalnie pan Boreński chce mieszkać w bliskości ciebie? Co?
JULIA
iy jesteś zła. Pfuj. Mam mieszkać sama.
PODLIPSKA
Jak to, jak to, jak to? „Mam mieszkać sama!” Czy to już postanowione?
JULIA
Postanowione. Prawie postanowione.
PODLIPSKA
Cha, cha. Naturalnie. Otóż to masz tych panów wypchanych marzeniami. To przecie jasne. Chce sobie zrobić z ciebie metresę.
JULIA
Przestań!!
PODLIPSKA
No, moja droga, na to nie ma innego wyrażenia- Tfego nikt inaczej nie nazywa, to jest, wszyscy tak nazywają.
JULIA
Ale ty, ty nio powinnaś tak tego nazywać. O Boże, Boże. Co ja mam robić. Co robić! Metresa, metresa! Nie, do tego braknie siły. To już jest ponad siły. O!
JERZY
wchodzi szybko
Wracam.
A...
JULIA
przestraszona
PODLIPSKA
Pan podsłuchiwałeś?
JERZY
Podejrzenie godne ust, z których wyszło. Ja pani podobnego pytania nie zadałem, gdy tu wchodziłaś pani.
Patrząc to na Julią, to na Podlipską Nie trzeba nadzwyczajnego wytężenia w mózgownicy aby się domyślić, o czym tu mogła być mowa w tej chwili.
Do Podlipskiej Zwłaszcza znając panią!
PODLIPSKA
No, więc — do czego to prowadzi?
JERZY
Tak?! Żądam od pani, abyś raczyła powtórzyć radę, którą dawałaś pani przed chwilą pannie Julii.
PODLIPSKA
A?! Mój panie, jakim prawem podobne...
JERZY
Jakim prawem? Bez prawa. Bez uzasadnienia. Żądam tego.