Mama weszła z dzidziusiem do domu i położyła go w kołysce. Zenek pomyślał, że dziewczyny też umieją grać w piłkę. Taka Ola z czwartej grupy, kopie nienajgo-rzej! Jakby jau trochę poduczyć? Trzeba działać! Podbiegł do kołyski, wziął mate misiulkę za rączkę i zawołał:
- Chodź na dwór, pogramy trochę!
Mama aż krzyknęła ze strachu:
- Co robisz? Bibi jest za mała, żeby się z tobą bawić!
Uwaga wszystkich domowników skupiła się na małej, na niego nikt nie zwracał uwagi.
- Pić mi się chce! Mamoooo!
- Weź sobie kompotu, wiesz gdzie stoi!
- Ale głodny jestem, strasznie, aż mnie brzuszek boli!
- W szafie sac rogaliki, możesz wziąć sam, jesteś już dużym misiem!
No tak! To przez nią, wstrętna^ misiulę, rodzice już go nie kochajaj Spróbował raz jeszcze:
- Mamusiu, włącz mi bajkę...
- Oj, Zenuś, sam umiesz! Idź do swego pokoju i zajmij się czymś!
Miś rozpłakał się i pobiegł do siebie. Położył się na łóżeczku i rozmyślał co robić. Co on powie dzieciom w przedszkolu? Nie dość, że dziewczyna, to na dodatek nie potrafi nic, tylko jeść i spać!
Przez kilka dni chodził nadasany. Do nikogo się nie odzywał, nie miał apetytu. W przedszkolu siedział w kąciku i rysował, rysował, rysował. Najczęściej jak gra w piłkę ze swym nieistniejącym braciszkiem.
Któregoś dnia mama powiedziała:
- Syneczku, wychodzę na chwilę do sąsiadki, popilnujesz Bibi?
Jeszcze czego, pomyślał. A głośno powiedział:
- Dobrze, mamo, ale wracaj prędko!
Gdy za mamą zamknęły się drzwi podszedł do łóżeczka siostry i powiedział głośno:
- Nie lubię cię!
Dziecko wystraszyło się i rozpłakało. Miś wpadł w panikę. Mama kazała pilnować misiulki, a ona płacze. Jeszcze powiedzą^, że zrobił jej krzywdę! Podszedł bliżej. Co robić? Co robić? Zauważył leżący przy poduszce Bibi smoczek. Bez namysłu wziął go do ręki i włożył siostrze do buzi. Dziecko uspokoiło się i przestało płakać. Zenek usiadł w fotelu tatusia, zamknął oczy i tak siedział w ciszy. Nie chciał patrzeć na siostrę. To wszystko przez niaj
Nagle usłyszał cichy szum. Otworzył oczy i zobaczył, że w pokoju zrobiło się bardzo jasno, a wokół unosi się kilka kolorowych motylków. Kiedy im się bliżej
58