czyć. Nie wiem. dlaczego to zrobiłam. Zrobdanun. żeby
kontrolę, bo świat test ulu zwariowany Bo zbył wcześnie nauczyłam, że wszystko |est niestale, niestabilne i labzywe. a tedynym sposobem, żeby poczuć te cholerna pewność, |cs wytworzenie jei sobie samemu... Bo bcakuie mi taty. Bo szaleństwo lest sprawa chemii i test dziedziczne - a spóirz na mota babcie Bo mi się nudziło. Boże. nie wtem! Nie wiem. dlaczego 10 zrobiłam. Mozę dlatego, ze w motet głowie siedzi Małpa!'
- Tak - odpowiedziałam. - Po części dlatego, że mi dokuczano.
Na powierzchni )akby nic się nie zmieniło, ale pod spodem wszystko było inne. Byłam im naprawdę wdzięczna, że przyszły. i miło mi było się z nimi spotkać, ale... czułam się taka stara. Taka odosobniona. Nie potrafiłam im opowiedzieć zbyt wiele o oddziale, bo choć wiedziałam, że życie żadnego nastolatka nie jest idyllę, to spodziewałam się. że moje przyjaciółki po prostu nie uwierzę w to, co Im zrelacjonuję. Już wiedziałam, że nie jestem ani tę pelnę problemów dziewczynę. która je nieźle wystraszyła tuż przed przerwę świętecz-nę. ani też osobę, kiórę znały jeszcze wcześniej. Jasne, wszyscy się zmienialiśmy. Joannę na przykład siedziała spokotnie w moim bujaku i bawiła się długopisem, podczas gdy jeszcze rok temu tak dynamicznie się na nim huśtała, że martwy lam się. żeby me wpadła razem z podłogę do salonu. Ja się nie tylko zmieniałam, ja raczej przechodziłam jakiś wyjętko-wo bolesny rodzai metamorfozy. Tak bolesny, jakbym się rodziła na nowo.
W poniedziałek z nieco większym przekonaniem wróciłam na oddział. Nie mogłam się doczekaó spotkania z Chloe i Bethany. które stawały się mi coraz bliższe. Jednak psychia-tryk to wdąż psychiatryk. nie żaden towarzyski klub nastolatków - w każdej chwili kloS mógł doznać załamania, zacząć płakać czy wrzeszczeć. Czasem razem płakałyśmy wieczorami, rozmawiając o strasznych rzeczach.
Zdarzyło mi się kiedyś rozmawiać z Mandą przy partyjce scrabble. Byłam pewna, że wygram, bo zawsze wygrywam.
- Chcesz zacząć? - zapytała Manda.
- Nie, ty pierwsza.
Pomyślałam, że dam jej lory i pozwolę jej zająć pole centralne Uczone podwójnie, od którego zaczyna się grę. Kiedy ja zaczynam, staram się ułożyć FRAK albo ĆWIEK, bo F i Ć podkręcają nieco wynik, ale oczywiście nie może to być nic Bkuśnego. bo ma się do dyspozycji tylko parę liter na stojaku. Przez chwilę obie zastanawiałyśmy się. każda nad swoim zestawem, a gdy zerknęłam na planszę, zauważyłam, że pojawiło się na niej słowo .dziwna', z podwójną premią literową pod N. Manda podniosła głowę i. patrząc na mnie. łagodnie się uśmiechnęła. W jej oczach dostrzegłam błysk.
- Hmm, dobry ruch - powiedziałam.
- Dzięki.