Wspaniałego mam pajaca w kapturku,
Co koziołki wciąż wywija na sznurku,
Zgina ręce, zgina nogi, zawsze wesół i bez trwogi, Ten pajacyk mój.
Ten pajacyk papierowy w kapturku, Bardzo zgrabnie się porusza na sznurku, Klaśnie rączką, tupnie nóżką,
Ukłoni się przed laleczką, ten pajacyk mój. Raz mu się przygoda stała oj, oj, oj,
Prawa nóżka się złamała oj, oj, oj,
Więc on cierpiał wielce, srodze,
Stojąc wciąż na jednej nodze oj, oj, oj.
Weszła mama do pokoju “co ci, co?”
Ja naprawię nóżkę twoją, pokaż ją.
Obie nóżki naprawione,
Skaczą w tę i w tamtą stronę,.
Jestem cały zdrów.
Gdy zobaczę piękną lalę w salonie,
To się zaraz pięknie nisko ukłonię,
Podam rączkę, schylę czoło,
I zatańczę z nią wesoło,
Lala lubi mnie.
E
i
Wspaniałego mam pajaca w kapturku. Co koziołki wciąż wywija na sznurku
zgina ręce zgina nogi zawsze wesół i baz trwogi ten pajacyk mój
Rozmawia chłopak z drugim chłopakiem:
- Czym będziesz Tadek?
- Będę strażakiem.
W błyszczącym hełmie, z toporem w dłoni, Będę sikawką płomienie gonił.
Choć się gryzącym dymem zamroczę, ratując ludzi w sam ogień skoczę!
Straż naszą każdy z serca pochwali
- to są strażacy, co się nie bali!
E. Szelburg-Zarembina
Nie gniewaj sie morze miłe, Nie groźne nam fale,
Bo my się tej waszej groźby, Nie boimy wcale.
Szumi, szumi polskie morze,
Słonko nad nim świeci,
Kochają je sercem całym,
Wszystkie polskie dzieci.
Z. Dąbrowska
81