szłości, do tego liceum chodziła moja siostra, mam blisko, są tam ciekawe profile (...) kiedyś myślałam jeszcze o dwóch liceach; tam chodziła też moja siostra, był tam profil humanistyczny i niewielu chętnych... Po liceum jakieś studia, ale jaki chcę mieć zawód, to jeszcze nie wiem... Jej wybory edukacyjne, mimo zainteresowania rodziców przyszłością córki, wywoływały w niej wiele lęków i niepokoju, a sytuację podejmowania decyzji oceniała jako dość trudną: Mnie nikt nie mówił, gdzie mam iść, a mi trudno przychodzi podejmowanie decyzji o własnym życiu... Karolina aspirowała do uzyskania w przyszłości wyższego wykształcenia. Wśród wartości istotnych z perspektywy 15-latki (wybór z palety zaprezentowanych możliwości) wskazała na: samodzielność myślenia i działania, inwestowanie w rozwój osobisty, kontakty międzyludzkie oraz świadczenie pomocy i niesienie wsparcia innym. W swoich wyobrażeniach w dystansie minimum dziesięcioletnim, których celem była identyfikacja perspektywy czasowej i ukierunkowania edukacyjnych i zawodowych projektów dziewczyny, widziała siebie w następujący sposób:
(...) skończyłam LO, poszłam na studia, np. na ekonomię, mam wspaniały zawód w biurze... na studiach poznałam chłopaka, wyszłam za mąż i po studiach oczekuję pierwszego dziecka... praca jest wspaniała - dobry pracodawca, spokojni sympatyczni współpracownicy, praca jest przyjemnością... mogłabym też kiedyś być malarką - może poszłabym na studia plastyczne (...) Karolina uważała, że są w życiu rzeczy, o których decyduje sama (należy do nich np. wybór szkoły, kontakty z rówieśnikami, decyzje dotyczące życia - czy będę poszerzać horyzonty, czy będę stała w miejscu), ale na wiele nie ma wpływu (np. na „ustawienie się” w pracy, to może zależeć od innych ludzi, okoliczności).
Karolina ubiegała się w konsekwencji o przyjęcie do dwóch liceów ogólnokształcących (obydwa o zbliżonym przeciętnym poziomie, tzw. licea „z drugiej dziesiątki” - idzie o rankingi średnich szkół ogólnokształcących). Dostała się do obydwu, w rezultacie podjęła jednak decyzję o nauce w liceum położonym bliżej jej miejsca zamieszkania, tj. tym, które stanowiło przedmiot jej głównych planów w końcu szkoły podstawowej. W szkole średniej aklimatyzowała się stopniowo, ale w początkowej fazie nauki była ze swojego wyboru raczej zadowolona. Utwierdziła się w planach kontynuowania nauki na studiach wyższych: Myślałam o U AM, jakiś kierunek ekonomiczny lub o płatnej szkole, może ^zarządzanie i rachunkowość”, a potem jakaś księgowa w dużej firmie... W ciągu zaledwie roku nauki w szkole średniej Karolina doświadczyła niektórych różnic w jej funkcjonowaniu w stosunku do edukacji niższego szczebla, zauważyła też pewne zmiany w sobie. Powiedziała wtedy:
W szkole średniej trzeba być bardziej samodzielnym i walczyć o utrzymanie swojej pozycji w szkole i w klasie. Dzieje się tak dlatego, że ma ona przyzwyczaić nas