9

9



20 KRZYSZTOF DOROSZ

z duchowego impasu; status człowieka wobec rzeczywistości ostatecznej odmierzany jest mimo wszystko mitologiczno-medytacyjną wagą.

Ale czy prawo musi mieć ostatnie słowo? Czy status człowieka wobec Boga musi być zawsze odmierzany jakąś wagą, jeżeli nie moralną, jak w przypadku Lutra, to światopoglądową - buddyjską, katolicką, protestancką? Czy trzeba wierzyć w Boga, by zyskać Jego łaskę?

Tymi pytaniami wróciliśmy do nauki o usprawiedliwieniu przez wiarę. Wróciliśmy, by na jej gruncie odpowiedzieć na nie przecząco. Zasługa w tym Paula Tillicha,1 który dokonał radykalnego uwspółcześnienia klasycznej protestanckiej doktryny i przeniósł jej punkt ciężkości ze sfery moralno-dewocyjnej do intelektualnej. Myśl Tillicha jest prosta. Jeśli Bóg udziela mi się mimo moich moralnych uchybień, udziela mi się także mimo intelektualnych słabości; jest ze mną nie tylko w grzechu, lecz również w zwątpieniu.'Jest'Łas,ką_bez względu na tó, jak w Niego wierze. Bóg wyciąga do mnie rękę nawet "wówczasj gdy moja wiara jest ułomna, niepełna,^ chaotyczna; gdy nie potrafię sprostać doktrynalnym^wymaganiom takiego czy innego Kościoła, gdy nie jestem w stanie pojąć do końca dogmatów wiary, gdy nie przekonują mnie najwspanialsze nawet systemy teologii. Słowem: wierzę, nawet gdy wątpię; jestem blisko,_nawet gdy jestem daleko; simul iustus, simul peccalor. Na tym właśnie polega Łaska. By jej doznać, nie muszę zadość uczynić moralnemu prawu ani uwierzyć, w co wierzyć uczciwie nie potrafię; wystarczy, bym z powagą przyjął własne zwątpienie i zarazem otworzył się rih Łaskę; bym odrzucił stawiane jej moralne i intelektualne warunki, bym jej pozwolił mną zawładnąć.2

9 Wiara intymna

Stawka na. łaskę i odrzucenie prawa jako jej warunku, akcent na suwerenność Boga i odrzucenie doktrynalnych twierdzeń jako Jego determinacji - wszystko to stwarza wiarę intymną, stroniącą od instytucjonalnego, intelektualnego czy moralnego pośrednictwa. Pośrednictwo bowiem narusza swobodę i spontaniczność więzi człowieka z Bogiem, a chcąc

-    nawet w jak najlepszych intencjach - ułatwić nam tę więź, często ma skłonność do budowy zamkniętych światów, gdzie nie ma miejsca na Incomprehensibilitas Dei. Wielkość protestantyzmu — twierdzi Tillich

-    polega na tym, że kieruje on człowieka poza nauki Jezusa i poza doktryny Kościoła, w stronę Tego, którego byt jest prawdą.3

Spotkanie z Prawdą i więź z Bogiem wymaga przekroczenia sfery kościelnego i doktrynalnego pośrednictwa w intymnym stosunku Ja-Ty. Wiara nie jest teoretyczną afirmacją czegoś niepewnego, lecz angażującym wszystkie władze duszy stanem otwarcia ńa działanie siły, która wykracza poza wszystko, co istnieje.4 „Poznać” Boga można tylko poza intelektual-

nym, poza pojęciowym aktem świadomości. Żadne konstrukcję umysłowe i żadne praktykijreligijne.nie zagwarantują nam zbliżenia do Tego, który udziela się komu chce, kiedy choTTjakchce.Jegoobjawienie nie jest zamknięte w mocy Kościołów, Tcapłanów:czy proroków. Bóg przychodzi w najbardziej intymnych i najbardziej niesprzyjających chwilach - gdy czujemy się od Niego dalecy i gdy Mu złorzeczymy_^-_przychodzi w ciemnościach, cierpieniu, słabości, upokorzeniuTTierwszy krok wiary to negacja własnego ego, dokładna rozbiórka własnej chwały; wierzyć to tyle, co być gotowym na śmierć.5 6 A czyż można wyobrazić sobie akt bardziej intymny i samotny niż własne umieranie?

Nie widzieć niczego, nie słyszeć, nie czuć, nie myśleć — oto podstawy wiary, której symbolem jest krzyz/^Taka witha graniczy z cudem: w chwili gdy moja świadomość i podświadomość przeniknięte są rozpaczą, w chwili gdy jestem przekonany, że Bóg mnie opuścił, nadal wierzę w Łaskę. Stąd właśnie wiara czerpie siłę - siłę, która pozwala jej iść drogą negacji, porzucić wszelkie ziemskie podpory i trzymać się tylko Boga. „Wiara - pisał Luter - łączy duszę z niewidzialnym, niewysłowionym, niewypowia-dalnym, wiecznym i nie dającym się pomyśleć Słowem Bożym, oddzielając ją jednocześnie od wszystkich rzeczy widzialnych.”7 Jak prawdziwa miłość, która czerpie siły z intymnej, oddzielonej od świata sfery, gdzie istnieje tylko związek dwojga ludzi, tak wiara musi wkraczać w najintymniejszą ciemność, gdzie człowieka oczekuje Bóg.

e Paradoks świętości

Ale miłość to tylko analogia wiary. Incomprehensibilitas Dei wymaga z jednej strony intymnej bliskości między człowiekiem i Bogiem, z drugiej zaś tę bliskość przekreśla. Niepoznawalność i niedostępność Boga oznacza przecież niemożność nawiązania z Nim pełnych stosunków w naszym, to jest ludzkim i ziemskim, rozumieniu: skoroniemoże"On być przedmiotem poznania czy wiedzy, nie może być po prostu partnerem człowieka. Skoro jest podstawą wszelkiego bytu i sensu, nie może bez reszty wchodzić w układy przedmiot-podmiot. Bóg jest świętością i wszelka z Nim relacja, wszelki „dialog”'musi pociągać za sobą świadomość paradoksu wiary. Paradoks ów polega na jednoczesnej negacji i afirmacji naszych poczynań, na tym, że mojej wiedzy o Bogu stale muszę przeczyć lub na tym, że zbliżając się do Niego, oddalam się od świata, porzucając wszystko, co skończone, pozorne i nieprawdziwe.8 „Wiara - powiada Karl Barth - jeśli nie płynie z próżni, jest brakiem wiary.”9

Wiara płynąca z próżni wydaje się niepodobieństwem, absurdem,

1

   Jak również jego nauczyciela Martina Kaehlera. Zob. The Protestant Era, op.cit., sjt-ri.

2

   Zob. ibid. s. 170—171, 201-203; zob. także Męstwo bycia, op.cit., s. 166-176.

3

30 Por. The Boundaries of Our Being, op.cit., s. 204.

4

Por. The Courage To Be, London i Glasgow: Collins (The Fontana Library), 1962, s. 168.

5

   Zob. Walter von Loewenich, Luthers's Theology of the Cross, Belfast: Christian Journals Limited, 1976, s. 78.

6

   Zob. ibid., s. 81.

7

42 Cytowane za Walter von Loewenich, opxit., s. 83.

8

   Zob. Paul Tillich, Systematic Theology, op.cit., LI, s. 271-272.

9

   Zob. The Epistle to the Romans, op.cit., s. 57.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pilch009 ZŁ Pedagogika Społeczna 4/2008 nych postaw człowieka wobec rzeczywistości, które za A. Gidd
10 KRZYSZTOF DOROSZ można powiedzieć, „że nie jest jakimś miejscem, gdzie człowiek mógłby żyć, nie
skanuj0197 (2) 410 ARHOUKilA CZYLI NAUKA O CNOTACH MOR Al NY« M ncgo ulegania odruchom gniewu odczuw
20 •    8 projektów informatycznych, w których uczestniczyło 52 studentów - wobec
20 Invisibille Tytuł wystąpienia Ochrona prawa człowieka w Azji Wschodniej - stan obecny i
page0036 26 Jaka jest natura tej siły żywotnej w człowieku? Twierdzimy, że dusza ludzka jest duchową
Fizjologia0011 Szpik kostny Szpik kostny - ok.4% mc. krowa- ok. 20 kg Człowiek dorosły - 41 (około p
wątpliwości, natomiast pozbyć się chcieli wszystkiego co duchowe. Stąd koncepcja człowieka-maszyny,
skanuj0003 SŁOWA TABU 285 . .dnie pierwotnych, nie są częścią człowieka, wobec czego mogą być używa-

więcej podobnych podstron