wątpliwości, natomiast pozbyć się chcieli wszystkiego co duchowe. Stąd koncepcja człowieka-maszyny, organicznego aparatu, którego psycliika, myśli to jedynie "wydzieliny mózgu".
Te i wiele innych problemów filozofii nie znajduje wciąż rozwiązania. Każde pokolenie, wiek, obszar kulturowy wydają na świat coraz to nowych "przyjaciół mądrości", którzy próbują rozwikłać mnożące się zagadnienia. Stojący w obliczu tego zwykły człowiek ma prawo kwestionować zasadność filozofowania. Porównując filozofię z innymi naukami, fizyką, czy biologią, patrzy się na dwa zupełnie inne światy. Jeden - filozofii, jest domeną abstrakcji i spekulacji, drugi - nauk szczegółowych, jest skarbnicą wiedzy praktycznej, niewątpliwej i zrozumiałej. Chociaż prawdą jest, że wszystkie te nauki mają swój początek w filozofii właśnie, to nie trzeba się długo zastanawiać, dlaczego opuściły swoją Królową Matkę. Jakikolwiek problem, podniesiony do dyskusji na terenie filozofii, z pewnością nie znajdzie jednej odpowiedzi. Inne nauki taką odpowiedź dadzą.
Przeanalizujmy konkretne zagadnienie dotyczące każdego człowieka - kwestię miłości. Podstawowe filozoficzne pytanie - czy w ogóle miłość istnieje. Wiadomo, że tak. Czym zatem jest - dalej zapyta filozof. Są różne rodzaje miłości: macierzyńska, zakochanych, patriotyczna, religijna. Czy są one tym samym? Niewątpliwie nie. Co zatem je łączy? Specyficzne przywiązanie osoby do jakiegoś obiektu uczuć. Czy miłości zatem, to myśli, czy uczucia? Z całą pewnością uczucia, myśli są jedynie inspirowane uczuciami. Czyli miłość jest, jak inne uczucia, niestała i zmienna? Niektóre rodzaje tak - miłość zakochanych znana jest ze swej chwiejności. A skoro mówi się, że OBóg jest miłościąO, to znaczy, że Bóg jest uczuciem? Nie wiadomo. Bóg jest tajemnicą, a miłość to tylko jedna z jego odsłon. No tak, powie uśmiechając się szelmowsko filozof, ale Bóg jest przecież najdoskonalszy, prawda? Nie wypada zaprzeczyć. A to, co najdoskonalsze nie musi się starać być inne, bo stałoby się mniej doskonałe? Ostrożnie przyznajemy rację, ale przestajemy nadążać za myślą filozofa. Zatem Bóg, powinien być niezmienny, a nie zmienny? Czy powiedzieliśmy coś takiego? Tak, Przecież Bóg jest uczuciem. Tego rodzaju sofistyka to ulubione zajęcie filozofów-uwodzicieli. Chodzą poświecie i oczarowują ludzi swoją wnikliwością i uwagą jaką poświęcają rozmówcom. Trzeba być wyjątkowo, hmm... nieczułym intelektualnie, albo być równie wnikliwym jak filozofowie, żeby nie dać się złapać na ich sztuczki. Przecież, jak na początku powiedzieliśmy, otaczają nas tego rodzaju "mądrzy ludzie", politycy, duchowni, uczeni, specjaliści od telewizji i reklam, akwizytorzy, którzy roszczą sobie pretensje do wyłączności na jedynie słuszny punkt widzenia na świat Stają na mównicach, pojawiają się w telewizji, bądź pukają do drzwi - jako specjaliści od wszystkiego - i porywają za sobą tłumy. Na szczęście jest ich tak wielu, że zakrzykują się wzajemnie. Inna sprawa, że i tak najgorzej wychodzą na tym zwykli, szarzy ludzie. Dziewczyny spierające się o postawy moralne gwiazd rocka, z których czerpią swoje ideały przeżywają te konflikty znacznie bardziej realnie niż ich twórcy "z góry". Ustalanie hierarchii wartości ludzi według posiadanych modeli telefonów komórkowych, czy samochodów. Piętnowanie ludzi o odmiennych poglądach czy wyznaniach. Ludzie ginący za idee, gorzej - zabijający dla idej, to ofiary demagogii pseudofilozoficznej, manipulacji socjologicznej i psychologicznej. Nieraz słyszy się płomienne mowy o miłości, podstawowych wartościach, sprawiedliwości, człowieczeństwie, dobru - hasła te powtarzane są z tylu stron, w tylu różnych kontekstach że nie wiadomo co właściwie znaczą. A zwykłemu człowiekowi nie wypada powiedzieć, że nie wie co to dobro, czy sprawiedliwość. Są ludzie, którzy nie wahają się to wykorzystać.
Czyżby zatem był podział na filozofię prawdziwą i coś, co filozofię udaje? Tak, przypatrzmy się bowiem niewinnym szaleństwom Berkeleya i zestawmy je z grozą szaleństwa totalitarnych władców, Hitlera i Stalina. Niby oba szaleństwa łączy pragnienie ułożenia świata, rekonstrukcji człowieka tak, aby jego życie stało się łatwiejsze. Ale jaka przepaść między tymi szaleństwami... Prawdziwe filozofowanie, choćby zupełnie niepraktyczne, to namysł nad rzeczywistością, poszukiwanie sensu, uparte analizowanie słów, aż ukażą wszystkie swoje oblicza i przez to bardziej zrozumiałe stanie się ich znaczenie. Wszelkie próby wprowadzenia w życie