Str. 9
2008
- Pozwólcie mi zostać z wami - poprosiła - założę koło domu ogródek, będę wam sprzątać i gotować... Kogucik z jeżem spojrzeli po sobie i kiwnęli głowami.
- Zostań z nami żabko, w chatce miejsca wiele. Mieszkać tu we trójkę będzie nam weselej.
Została żabka w leśnym domku. Miło było siedzieć w chatce, kiedy upał doskwierał: jeszcze milej, gdy ulewa bębniła o dach. Takiego właśnie deszczowego dnia ktoś zastukał w okienko. To mała muszka, mokra i zmarznięta poprosiła o gościnę.
- Och, jak tu miło! - zabzyczała, gdy już wysuszyła skrzydełka przy kominku - pozwólcie mi zostać z wami!
Potrafię parzyć pyszną herbatkę i robić na szydełku. Zobaczycie, że się przydam.
Spojrzeli po sobie mieszkańcy leśnego domku i uśmiechnęli się.
- Zostań z nami, muszko. W chatce miejsca wiele. Mieszkać tu we czwórkę będzie nam weselej. Dobrze się żyło w leśnym domku. Kogucik kopał ziemię w ogródku, żabka sadziła warzywa, jeżyk zbierał jagody, a muszka robiła na szydełku śliczne sweterki.
Pewnego dnia, gdy wędrowali sobie leśną ścieżką, zobaczyli porzucony wóz. Dziwny był, bo każde koło miał inne.
- To niedźwiedź zmajstrował takie cudo! Zachichotał zza krzaka szarak.
- Do czego taki wóz? Do niczego!
Myślał biedny miś, że będzie nim woził drewno na opał, ale nic z tego nie wyszło. Jedno kółko wielkie, drugie duże, trzecie średnie a czwarte malutkie. Taki wóz nigdzie nie pojedzie! Zostawcie go lepiej i niech zarośnie trawą. Do niczego innego się nie nadaje!
Obszedł kogucik wóz dookoła, obejrzał dokładnie, postukał dziobem i powiada:
- Wóz rzeczywiście dobry nie jest, ale kółka mogą się przydać!
- E tam! - machnął łapką zając - szkoda sobie zawracać głowę!
Mimo to, przyjaciele zabrali się raźno do roboty i po chwili turlali cztery kółka do chatki. Największe toczył kogucik, duże jeżyk, średnie żabka a malutkie muszka. Przytoczyli kółka do domu i nuż dumać, na co by się tu mogły przydać. Myśleli, myśleli aż wymyślili. Kogucik umieścił swoje koło w strumyku i zbudował młyn. Żabka zamontowała swoje koło przy studni, żeby łatwiej było ciągnąć wodę do podlewania ogródka. Jeżyk zbudował zgrabne taczki do wożenia koszyków z grzybami a muszka - kołowrotek.
Minęło trochę czasu. Biegnie kiedyś zając przez las i myśli sobie: -wpadnę na chwilę do kogucika i jego przyjaciół. Ciekawe jak gospodarzą?
Jakże się zdumiał, gdy zobaczył młyn!
- Zapraszam się na świeże bułeczki - zawołał wesoło kogucik.
- Z jagodami! - dodał jeżyk, pchając pełne taczki.
- A może miałbyś ochotę na marchewkę? - uśmiechnęła się żabka -codziennie podlewam ogródek, warzywa rosną jak na drożdżach.
- Jesień idzie - zagadnęła nieśmiało muszka - pewnie przydałby ci się szalik. Zostało mi trochę przędzy i zrobiłam jeden na zapas.
Zawstydził się zajączek. Nie wierzył, że stary, kulejący wóz może się jeszcze na coś przydać.
Potrzeba było tylko paru dobrych pomysłów! - uśmiechnął się kogucik.
Co dwie głowy, to niejedna,
A co cztery to nie trzy Warto mieć otwarte oczy Głowę, serce oraz... drzwi!