w przypadku problemu — struktura społeczności naukowej a instytucje czuwające nad zachowaniem norm naukowych i naukowych metod postępowania. Poza tą klasyfikacją kolejność tematów będzie raczej przypadkowa, gdyż, jak powiedziała pewna poczciwa dama: „Skąd mogę wiedzieć, co myślę, dopóki nie usłyszę, co mam do powiedzenia?” Temat jest rzeczywiście niewyczerpany. Jak już powiedziałem w Przedmowie, obecna praca ma za zadanie jedynie wyłożenie teorii ogólnej, którą zastosuję w innej obszerniejszej pracy dla omówienia szeregu bardziej szczegółowych przypadków. W związku z tym tematy, które będę tutaj omawiał, zostały wybrane jedynie w celu zilustrowania głównej tezy i nie mają obejmować całej dziedziny. Poza tym w wielu wypadkach tok wywodu będzie prowadzony w sposób abstrakcyjny i schematyczny, a to dlatego, by nie ugrzęznąć zbytnio w szczegółach. Czytelnika jeszcze raz proszę, by wybaczył mi nieuchronne w tego typu opisie nieścisłości i niedokładności i skierował swą krytyczną uwagę na sprawę słuszności zasady ogólnej i jej zdolności wyjaśniania istotnego stanu rzeczy.
Rozdział II
NAUKA I NIENAUKA
Dla ludzi prawych poglądy są ledwie zaczątkiem wiedzy.
Milton
W rozdziale tym będę omawiał problem nauki głównie w jej aspektach intelektualnych, jako system idei, kompilację wiedzy abstrakcyjnej. Pierwsze pytanie, na które należy odpowiedzieć, zostało już postawione w rozdziale wstępnym: „Czym różni się nauka od swych siostrzanych «fakultetów» — prawa, filozofii, techniki itp.?” Zgodnie z moją tezą nauka charakteryzuje się uporczywym dążeniem do osiągnięcia jednomyślności.
Weźmy na przykład prawo. Wszyscy wyczuwamy, że myślenie prawnicze jest inne niż myślenie naukowe. Ale na czym opieramy tę intuicję? Rozumowanie prawne jest pod wieloma względami bliskie rozumowaniu naukowemu. Niewątpliwie dąży do tego, by każdy wyrok logicznie wynikał z ustaw i precedensów. Każdy adwokat stara się swą argumentację budować jako ciąg jasnych, logicznych implikacji. Sędzia rozważa sprawę w oparciu o uniwersalną zasadę sprawiedliwości, dążąc do tego, by jego decyzja zyskała zgodę wszystkich prawych i uczonych ludzi.
Pokrewieństwo między prawem a naukami matematycznymi staje się jeszcze wyraźniejsze w związku z interesującą propozycją, by decyzje prawne podejmować automatycznie, za pomocą komputera. Po dostarczeniu maszynie wszystkich okoliczności i precedensów dotyczących sprawy, otrzymalibyśmy w wyniku czysto mechanicznego procesu re-
47