iV
irzeoa oy niejednej kartki na opisanie poczucia, że jesteśmy chronieni — z wszystkimi jego rysami i podtekstami. Składają się na nie niezliczone wrażenia oczywiste. Dom chroni nas przed zimnem, przed skwarem, przed burzą, przed deszczem — i każdy z nas ma krocie wspomnień, które mogą natchnąć życiem tan orosty wruek. Kojarząc wszystkie te wrażenia i klasyfikując wszystkie w a r t c ś o ; związane z funkcją chronienia — uoszliśmv cio wilużkow żo dom jest niejako przeciw-światem, albo raczej światem przeci w - ataków. A najdobitniej może odczuwamy znaczenie marzeń o intymności w najbłahszych przejawach
e h r |
■ c ii lenia. |
Wesmv na orz- |
rym |
— gdy tyikc |
> zapaoa zmrok |
tło. |
chroniąc nas |
przed noc |
my, |
że jesteśmy |
na pograniczu \ |
ą. Od rG»u czuj6“
mych i wartości świadomych, że mamy tu do czynienia z jakimś istotnym punktem oniryzrnu związanego z domem.
Zacytujmy świadectwo ukazujące wartość chronionego światła: „Noc została teraz odepchnięta przez szyby, które miast ukazywać dokładny obraz zewnętrznego świata — dziwnie go zniekształcały i było tak, jakby ład. trwałość, stały ląd skupiły się teraz wewnątrz domu; na dworze natomiast pozostało jedynie odbicie, w którym wszystko zdawało się płynne, migotało i znikało ” Wirginia Woolf podkreśla, że oświetlona izba jest jakby wyspą: wysepką światła w morzu ciemności — a w pamięci wspomnieniem, wyłuskanym spośród lat, przęsło-
7 i
iCTnig, spoczynek i mo.TZZV.io,
, ^ ^/^oni^c2on.0 pcci niętych przez niepamięć. Osce.- podobną
lampą mają poczucie, że tworzą j-*— —
■v "ęrrznej płynności. Czvt można repiej wyrazi prawdę, iż stanowią oni cżastkę sił domowego świa-•ia* 2wróconego przeciwko oćpsrtsj ciemności?
A na ścianach z agata rozbłyskują lampy... -
w Jednei ze swvch powieści. The Souse in Dormer Fbreat, Mary Webo umiaia oddać w całej prostocie, to znaczy w najczystszym oniryzmie, to poczucie bezpieczeństwa, jakie wiąże się '= oświeconym domem wpośród pól spowitych nocnym mrokiem. Oświetlony dom — to latarnia morsna wy.ęsunio-nego spokoju. Stanowi or. centralny motyw bajki o zabłąkanym dziecku. ..Otóż i światełko, które mi-g°« — hen, daleko, bardz: dalok- J w Uje*
pisarz opisuje rzeczywistość obrazami zaczerpniętymi z baśni. Szczegół;.' niczego tu nie precyzują, ich zadanie polega r.a podkreśleniu poczucia głębi. Któż z nas miał ojca, który by w zimowe wieczory czytał na głos w kole rodzinnym Jerozolimę wyzwoloną? Kogóż jednak nie pobudzają do marzeń słowa skreślone przez Lamartine’a? Mocą jakiegoś oniryczne-go nastroju słowa te działają na nas jak senne marzenie. Mówiąc przyciężkim językiem filozofii — trzeba powiedzieć, że scena ta odwołuje się do jakiegoś onirycznego a priori, do podstawowych snów. Sprawę tę jednak będziemy mogli rozpatrzeć dokładnie wówczas dopiero, gdy z punktu widzenia wyobraźni związanej z materią zajmiemy się dia-lektyką dnia i nocy w świecie wyobraźni. Na razie zauważmy ty lito, że marzenia związane z domem zyskują maksymalną kondensację, gdy dom staje się świadomością zapadającego wieczoru, świado-