poziomów teorii Dlatego też przypomina się, że dokonany wyżej podział ma charakter akademicki.
Niektórzy badacze zwracają uwagę, że poszczególne poziomy mogą być dobrą ilustracją pewnych epok w historycznym rozwoju pedagogiki: poziom pierwszy łączy się z własnymi umiejętnościami „paidagogosa”, drugi z przekazywaniem swojego doświadczenia innym, przygotowującym się do zadań wychowawczych („sztuka wychowania”), trzeci wreszcie to „teoria naukowa”, której początków upatruje się przed około 200 laty (od chwili podjęcia prób usystematyzowania wiedzy pedagogicznej i wydania pierwszych podręczników pedagogiki)1.
Takie ujęcie można widzieć w swoistej analogii do prób ujmowania technicznego rozwoju ludzkości (od pierwszych narzędzi, poprzez maszyny, aż po roboty kierujące procesem produkcji) oraz do rozwoju systemu znaków i symboli, a zwłaszcza języka (manuskrypty, wynalazek druku, w końcu informatyka)2.
Powyższe stwierdzenia nie oznaczają automatycznie, że współczesny człowiek działa już jedynie na najwyższym poziomie tworzenia się „teorii” Nawet tam, gdzie wychowawczo oddziaływują osoby o wielkiej kulturze pedagogicznej i naukowej, codzienna praktyka wychowawcza odbywa się najczęściej na poziomach przednaukowych Zwłaszcza wtedy, gdy odpowiednie działania muszą być podjęte szybko i odpowiedzialnie, funkcjonujemy w zasadzie na pierwszym i drugim poziomie - dopiero później wielu podejmuje próby systematyzowania i uogólniania swoich działań3.
3.1.3. Ieoretyczność i piaktyczność pedagogiki jako nauki
Jednym z podstawowych czynników wpływających na postawę sceptycyzmu wobec pedagogiki jest jej zainteresowanie nie tylko systematyzowaniem „teorii”, lecz również wcielaniem jej w „praktykę”. Już u Arystotelesa spotkamy doktrynę o trzech zasadniczych dziedzinach ludzkiej racjonalnej aktywności: „theoria-praxis-poiesis”, z którymi łączone są odpowiednio: „prawda-dobro-piękno” (jako kryterium celowościowe) I tak celem „poznania teoretycznego” jest odkrycie faktycznej struktury rzeczywistości („prawda”), celem „poznania pr aktycznego” jest realizacja rozpoznanego i uznanego „dobra”, zaś celem „poznania wytwórczego” („poietycznego”) jest „piękno” (szeroko pojęte)
„Poznanie teoretyczne” (ze swoimi dwoma fazami: przednaukową i naukową), ma za swój przedmiot to, co jest „speculabile” Charakteryzuje się ono koniecznością ze względu na układ bytowy, rzeczowy (Arystoteles), lub też ze względu na podmiot (Kant)
„Poznanie praktyczne” natomiast ma za swój przedmiot to, co jest „agibile” Człowiek poszukuje środków, które go połączą z obranym dobrem widzianym jako cel Możemy mówić w tym przypadku o sprawczym działaniu, które ma dwa kresy odniesienia: punkt wyjścia (od przyczyny sprawczej) i punkt dojścia w skutku przemieniania przedmiotu
„Poznanie poietyczne” („wytwórcze”) w końcu zwraca się ku temu, co jest „factibile”, tzn nie tyle ku temu, co jest poznawalne, lecz raczej ku temu, co łączy się z twórczością poznawczą Podmiot poznając jakiś przedmiot zdolny jest utworzyć zastępczy obraz rzeczy oglądanej (nie tylko w sensie artystycznej wizji, lecz także jej wykonania - „techne”)
Tego rodzaju trójczłonowy typ poznania ludzkiego, którego przedmiotem jest „speculabile”, „agibile”, „factibile”, zdaniem M A. Krąpca, „stanowi do dzisiaj zasadniczą podstawę rozumienia głównych kierunków ludzkiego poznania i kultury”4.
Problem jest oczywiście szeroki, dotyczy on rozumienia „nauki” i jej charakteru5, ale patrząc realnie, możemy powiedzieć, że w każdej niemal dziedzinie wiedzy ostateczną decyzję podejmuje sam badacz lub grupa badaczy Ważne jest więc tylko w aspekcie jednostkowym (lub grupowym) pytanie, czy dany badacz (lub gremium osób) interesuje się praktycznymi implikacjami swojej refleksji, czy też nie
Stwierdziliśmy już, że w pedagogice (podobnie jak np w medycynie czy w polityce), z racji jej przedmiotu oraz roli w życiu człowieka, oprócz budowania teorii poszukujemy także implikacji praktycznych. Oczywiście, że ciągle należy zdawać sobie sprawę z istnienia wielorakich zagrożeń, jakie stają na takiej drodze uprawiania nauki Nie wystarczy tutaj zwykła świadomość związku, jaki istnieje między „teorią” a „praktyką” w wychowaniu Nieustannie bowiem obserwujemy powstawanie zagrożeń i odkrywamy brak koresponden-
195
Przywołuje się dla przykładu wydanie podręczników pedagogiki: E Ch Trapp, Ver>uth einer Padagogik, Berlin, 1780; oraz T F Her bart, Allgemeine Padagogik aus dem Zweck der Erziehung abgeleilel, Berlin, 1806
Zob min M Laeng, L educazione nella civiltd technologica Un bilancio preventivo e consuntivo Roma, Armando Editore 1984
Również wskazana porzednio analogia do rozwoju techniki i rozwoju systemu znaków i języka utrzymuje swoje znaczenie, gdy zważymy, że w dobie informatyki i robotów stosujemy przecież na cod zięb zwykłe narzędzia (np motykę w ogródku) a pismo ręczne służy nam za podstawowy środek w codziennym komunikowaniu treści
M A K i ą p i e c, Metafizyka, s 48-49; tamże, s 41noiaz tenże, Prawda - dobro - piękno jako wartości humanistyczne, s 46-52.
Odsyłam w tej kwestii doT Hejnicka-Bezwiriska, W poszukiwaniu tożsamości pedagogiki Świadomość teoretyczno-metodologiczna współczesnej pedagogiki polskiej (Geneza i stan), Bydgoszcz, WSP, 1989, s 48-85