rkotykow ani do erotycznej dorosłości na młodzieżowych prywatkach. Inni rodzice, których nastoletnie pociechy zdążyły już repetować klasy, być klientami kolegiów, pacjentami Monaru, bywalcami dyskotek, właśnie Marka stawiały za przykład swoim synom. Dlaczegóż więc ów wzorowy młodzieniec stanowił taki problem? Może dlatego, że i pozytywna normalność jest — tak jak wszystko na świecie — sprawą dyskusyjną...
O pierwszej w nocy całe osiedle było pogrążone we śnie. Nie spali tylko rodzice Marka. Małżonkowie siedzieli w staroświeckim łożu, wsparci o pokaźne poduszki i rozmawiali o życiu.
— Czy ci kiedyś opowiadałem, jak straciłem cnotę? — spytał pan K.
— To mężczyzna może stracić cnotę? — zdziwiła się pani K.
I
— Kochanie, przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz — spokojnie wytłumaczył pan K.
— Zawsze sądziłam, że w wypadku mężczyzny, ten pierwszy raz określa się inaczej... Nie, nie opowiadałeś — odpowiedziała pani K., chociaż historię mężowskiego rozprawiczenia słyszała już kilka razy. Rozumiała jednak, że musi być jakiś cel ponowienia tej opowieści przez męża, a nie chciała go denerwować.
— Miałem wtedy piętnaście lat — zaczął pan K. — Było lato i siedzieliśmy całą rodziną nc letnisku w dużej wiUi, której gospodarze wyjechali na dwa miesiące za granicę. Pewnej soboty oduńedzila nas przyjaciółka matki, pani — jak mnie się wówczas wydaioało — wiekowa, bo dobiegająca czterdziestki. Była to kobieta niezłej tuszy, o opływowych biodrach i obfitym biuście. Jej mąż zginął w wypadku samoehodoicym przed trzema laty, a ona — czego się dowiedziałem z podsłuchanych rozmów rodziców — była samotna, choć rozsadzał ją temperament. Wtedy nie bardzo rozumiałem, w czym rzecz i wykombinowałem sobie, że to ten rozsadzający temperament jest sprawcą jej otyłości. Zresztą wcale mi to nic przeszkadzało, bo pani Marta należała do innego świata. świata dorosłych. AUt ona wciągnęła mnie w ten
swój świat i powiem ci. że wcale mnie to nie odstraszyła
od kobiet. Muszę nawet przyznać, że jestem jej wdzię-czny.
Od początku poświęcała mi sporo uwagi. Pytała o ..zkołę, zainteresowania, kolegów i przeczytane książki. Głaskała po głowie, na spacerach trzymała za rękę. Za-ch>u<t/cct!(Z sźę ttioją urodą z tu^/sofcitrz wzrostcfn. Po inojcj kąpieli w rzece — a miałem zwyczaj kąpać się nago — którą obserwowa’a z brzegy, siedząc na kocu, powiedziała do rodziców: ,.Leszek staje się mężczyzną!". Potem ojciec przykazał mi, abym kąpał się\l> slipach. I nie była to jedyna reperkusja mojego publicznego stripti-su...
Stałem właśnie na werandzie, patrząc jak matka : ojcem odjeżdżają samochodem do pobliskiego miasteczka po zakupy i myślałem, co będę robił przez kilka godzin, które zostały do obiadu. Siostra pobiegła do przyjaciółki, zapowiadając, że wróci dopiero przed wieczorem. Młodszy brat wybrał się z sąsiadami na grzybobranie. Pani Marta miała pojechać z rodzicami, ale widać rozmyśliła się, bo nie widziałem jej w samochodzie. Okazało się. że została w domu i gdy tylko fiacik ojca zniknął za szpalerem drzew, poczułem jej ramię. Przy okazji dotknęła mnie ciepłym, falującym biustem i zupełnie niespodziewanie zadrżałem.
O sprawach damsko-męskich już co nieco wiedziałem, choć moje „seksualne kontakty” z płcią przeciwną ograniczały się — jak dotychczas — do podszczypywania rówieśnic i ciągnięcia ich za włosy. Za chwilę miałem stać sie mężczyzną...
Wiesz, gdy teraz opowiadam o tamtym wydarzeniu sprzed trzydziestu laty, wydaje mi się, że w najmniejszym nawet stopniu nie byłem zażenowany. Działałem jakby w transie — wtuliłem głowę w biust pani Marty i zapuściłem żurawia w dekolt. „Chcesz zobaczyć z bliska?” — spytała i podała mi rękę. Poszedłem za nią posłusznie do jej pokoju.Usiadłem na skraju tapczanu i
— 7 —