-względem poziomu percepcji przeciętnej i natychmiastowej, umożliwiają mu przejście z poziomu powierzchniowego na poziom głęboki, pozwalają mu krążyć w wewnętrznej przestrzeni ciała — od objawów zewnętrznych do narządów, od narządów do tkanek, od tkanek wreszcie do komórek. Do owych sytuacji percepcyjnych dorzucić trzeba pozycje, jakie podmiot może zajmować w sieci informacji (w nauczaniu teoretycznym lub w pedagogice szpitalnej; w systemie komunikacji ustnej lub dokumentacji pisanej: jako nadawca i odbiorca obserwacji, sprawozdań, danych statystycznych, ogólnych propozycji teoretycznych, projektów i decyzji). Różnorakie sytuacje, jakie może zajmować podmiot dyskursu lekarskiego, zostały na nowo określone na początku XIX wieku wraz z wprowadzeniem zupełnie innej organizacji pola percepcji (schodzącego w głąb, objawianego przez różnorodne stosowanie przyrządów, rozwijanego przez techniki chirurgiczne i sposoby wykonywania sekcji, skupionego wokół ognisk schorzeń) oraz nowych systemów rejestracji, oznaczania, opisu, włączania w ciągi liczbowe i w statystykę, wraz z ustanowieniem nowych form nauczania, obiegu informacji, stosunków z innymi dziedzinami teoretycznymi (jak nauki ścisłe i filozofia) i z innymi instytucjami (zarówno natury administracyjnej jak politycznej czy ekonomicznej).
Jeśli w dyskursie klinicznym lekarz jest kolejno bezpośrednim i wszechwładnym wypytywaczem, okiem, które patrzy, palcem, który dotyka, narzędziem odczytującym znaki, punktem integracji opisów już poczynionych, technikiem laboratoryjnym, to dlatego że uruchomiony tu został cały splot stosunków. Są to stosunki pomiędzy przestrzenią szpitalną, będącą jednocześnie miejscem opieki, oczyszczonej i systematycznej obserwacji oraz terapii — po części wypróbowanej, po części eksperymentalnej, a całym zespołem technik i kodów percepcji ciała ludzkiego, określonym przez anatomię patologiczną; są to stosunki pomiędzy polem obserwacji bezpośrednich a dziedziną informacji uzyskanych uprzednio; są to stosunki między rolą lekarza jako terapeuty, jego rolą pedagoga, jego rolą pośrednika w szerzeniu wiedzy medycznej, i jego rolą jako odpowiedzialnego za zdrowie publiczne w przestrzeni społecznej. Rozumiana jako odnowienie punktów widzenia, zawartości, form i samego stylu opisu, jako odnowienie rozumowania indukcyjnego i probabilistycznego oraz sposobów wyznaczania przyczynowo wości, słowem jako odnowienie modalności wypowiedzi, medycyna kliniczna nie powinna być wszakże uznana ani za rezultat nowej techniki obserwacji (takiej na przykład jak sekcja, którą zaczęto stosować znacznie wcześniej niż w XIX wieku), ani za rezultat poszukiwania przyczyn chorobotwórczych w głębi organizmu (Morgagni próbował już tego w połowie XVIII wieku), ani za wytwór nowej instytucji, jaką stało się lecznictwo szpitalne (istniało już ono od kilkudziesięciu lat w Austrii i we Włoszech), ani za wynik wprowadzenia pojęcia tkanki w Traktacie o błonach Bichata. Należy ją natomiast rozważać jako układ stosunków wiążących, w dyskursie lekarskim, pewną ilość odrębnych elementów, z których jedne odnosiły się do statusu lekarzy, inne do instytucjonalnego i technicznego miejsca, skąd ci przemawiali, inne jeszcze — do ich pozycji jako podmiotów postrzegających, obserwujących, opisujących, nauczających itp. Można by rzec, iż owo ułożenie w stosunki różnych elementów (z których część jest nowa, a część istniała wcześniej) realizuje się w dyskursie klinicznym: on to właśnie, jako praktyka, ustanawia między nimi wszystkimi system relacji, który nie istnieje „w rzeczywistości” ani nie jest gotowy z góry; i jeżeli posiada on jedność, jeżeli modalności wypowiedzi, które wykorzystuje i które wprowadza, nie stanowią po prostu ciągu sąsiadujących ze sobą przypadkowości historycznych, to dlatego że bezustannie uruchamia on ów splot stosunków.
Jeszcze jedna uwaga. Stwierdziwszy różnorodność typów wypowiedzi w dyskursie klinicznym, nie usiłowaliśmy jej zredukować przez ukazanie struktur formalnych, kategorii, rodzajów powiązań logicznych, typów rozumowania i indukcji, form analizy i syntezy, jakie mogły być wprowadzone do dyskursu; nie zamierzaliśmy odsłaniać racjonalnej organizacji zdolnej nadać wypowiedziom takim jak wypowiedzi medycyny charakter wewnętrznej konieczności. Nie zamierzaliśmy również odsyłać do jakiegoś aktu początkowego lub do świadomości ustanawiającej owego powszechnego horyzontu racjonalności, na tle którego rysowały się z wolna postępy medycyny, jej wysiłki, by stanąć w jednym szeregu z naukami ścisłymi, koncentracja jej metod obserwacji, długotrwałe i mozolne pozbywanie się zagnieżdżonych' w niej obrazów i urojeń, oczyszczanie jej systemu rozumowania. Wreszcie, nie próbowaliśmy opisać
81
6 Archeologia wiedzy