czywistość przyrodnicza, że badać ją należy według takich samych procedur w celu ustalenia przyczynowych związków. Dziś — po Husserlu — wiemy, że wiedza potoczna, ta „pogardzana doxa” oraz Leltens-welt, który jest jej korelatem, są fundamentem sensu wszelkich nauk, także ścisłych nauk przyrodniczych. Pojawia się więc pytanie, czy nauki, które świat przeżywany czynią bezpośrednio swoim tematem, nie są z nim związane w sposób jeszcze ściślejszy? Czy całkowicie słuszne jest przekonanie wyrażone w słowach Durk-heiraa: ,,... ideę, że życie społeczne nie może być wyjaśnione za pomocą pojęć tych, którzy w nim uczestniczą, lecz przez głębiej leżące przyczyny, które wymykają się świadomości, uważam za nadzwyczaj owocną (...) Wydaje się, że tylko w ten sposób historia może stać się nauką, a socjologia powstać.”*
Zmiana w naukach o człowieku nie obyła się bez gwałtownych sporów i kontrowersji; nie tylko dlatego, iż łatwiej było zaakceptować zmianę sposobu myślenia o przyrodzie niż o człowieku i jego życiu społecznym, ale też dlatego, że nie wszystkie nauki dawały się bez przeszkód włączyć w nowy program. Wiele dziedzin wiedzy pozostało poza nowym pojęciem nauki. Praktyka badawcza dyscyplin hermencutycznych, takich jak filologia, historia, prawo czy teologia, odbiegała całkowicie od przyjętych standardów metody naukowej. Fakt ten trudno było uznać tylko za objaw za-późnienia tych nauk, co było stałym i ulubionym argumentem używanym w odniesieniu do nauk społecz-cych go pokrewnym socjologii rozumiejącej i fenomenologicznej: por. np. H. Coenen, Diesseits vom subjektieen Sinn und kollektiven Ztoang. Phanomenologische Soziologie im Feld des zwischenleiblichen Verhalten$ (maszynopis dysertacji), Tiłburg 1979, szczególnie rozdz. II.
!n F.. Durkhcim, recenzja z książki Labrioli Essais sur la conception materialistę de 1’histoire, „Revue Philosophiąue", grudzień 1897, cytat za P. Winch, The Idea o/ a Social Science and its Rclation to Philosophy, London 1958; wyd. nlem. Dte Idee der Sozialwissenschaft und ihr Verhćiltnis zvr Philosophie, Frankfurt a.M. 1966. s. 35.
nych, gdyż jawnie widziano niemożność bezpośredniego stosowania na ich terenie ścisłych metod nauk przyrodniczych bez całkowitej zmiany nie tylko ich charakteru, ale i przedmiotu. Dlatego też raczej wyłączano je z zakresu nauki we właściwym sensie.
Trudność czy wręcz niemożność zastosowania ukształtowanego pod wpływem nowożytnej fizyki programu nauk wyjaśniających w naukach hermeneutycznych brała się przede wszystkim ze szczególnego charakteru przedmiotu tych nauk. Chociaż w pewnym sensie są one również naukami teoretycznymi, mającymi do czynienia nie tylko z jednostkowymi przypadkami, lecz także z tym, co ogólne, to — jak wkrótce zauważono — kategorie te mają tu inny sens niż w naukach przyrodniczych. Przedmiotami nauk humanistycznych (hermeneutycznych) nie są fakty dające się podciągnąć pod ogólne prawa. Nauki te mają do czynienia z wytworami człowieka — ze słowami, czynami, tekstami itp. Te zaś nie są ani czymś ogólnym (das Allgemeine), ani czymś jednostkowym (das Einzelne), lecz czymś niepowtarzalnym, indywidualnym (das Einmalige), łączącym w spoisty sposób element szczególności i ogólności. Ogólność wyraża się tu i ucieleśnia w konkretnym tekście, słowie i dziele.* Swoisty splot ogólności i jednostko-wości objawia się przy interpretacji tych wytworów. Przykładem może tu oyć dzieło sztuki. Istnieć może ono jedynie w aktualnej swej realizacji: dzieło muzyczne, gdy jest wykonywane, książka, gdy jest czytana. Wykonanie to, aktualizacja dzieła sztuki, jest zdarzeniem. które się rozpoczyna i przemija, jest czymś jednostkowym i sytuacyjnym, ale jednocześnie w zdarzeniu ujawnia się sens, który tę jednostkową sytuację przekracza, transcenduje — każde wykonanie jest wykonaniem tej właśnie, a nie innej symfonii, w przemi-jalnym fakcie ucieleśniony jest sens trwały i dający się przekazać innym. Podobnie jest z zachowaniem ludzkim, będącym ucieleśnieniem jakiejś normy czy reguły. Zachowanie to jest faktem i zarazem manifestacją normy społecznej, do której się stosuje. We
____i
>' M. Riedel, Vcrstehcrt..., s. 14—15.
23