zastosowanie pojęć do opisu zjawisk. Wspólnota komunikacyjna jest transcendentalnym założeniem nauk przyrodniczych. Ow wymiar komunikacji międzyludzkiej jest koniecznym warunkiem uprawiania nauk przyrodniczych, którego one same nie badają i nie poddają refleksji. Jest on natomiast przedmiotem nauk humanistycznych i społecznych. Nauki badające życie społeczne mają więc do czynienia z przedmiotem, którym jest ludzkie zachowanie kierowane już przez normy. W przeciwieństwie do nauk przyrodniczych występują tu dwie grupy reguł — reguły wspólnoty badaczy i reguły wspólnoty badanych. O identyczności zjawisk decydują teraz reguły odkrywane przez naukowca w badanym przedmiocie. Na przykład socjolog reli-gii rozstrzyga o tym, co jest modlitwą, na podstawie tego, co ludzie uważają za modlitwę. Jeśli jednak sądy o zjawiskach, wypowiadane przez socjologa opierają się na kryteriach, które czerpie on z badanego przedmiotu, to jego stosunek do badanej rzeczywistości nie może być stosunkiem obserwatora do tego, co obserwowane. Jest on raczej zbliżony do tego, jaki ma naukowiec przyrodnik do swoich kolegów, a więc są to relacje, jakie występują w działaniach składających się na badanie naukowe. „Socjologiczne rozumienie zjawisk społecznych bardziej przypomina rozumienie przez inżyniera działań jego kolegów niż rozumienie przez niego systemów mechanicznych, jakie bada.”64
Argumenty te, choć oparte na innych podstawach filozoficznych, w znacznej mierze przypominają argumenty Schiitza i prowadzą do tych samych wniosków, jakie zawarte są w Schiitzowskich postulatach subiektywnej interpretacji i adekwatności. Nauki społeczne muszą ujmować badane fenomeny w kategoriach działań i motywów, którymi powodują się działający. Zjawiska duchowe lub społeczne istnieją tylko w odniesieniu do kryteriów przyjętych w danym systemie idei lub formie życia — twierdzi Winch polemizując z Pa-retą. Dlatego badacz społeczeństwa musi się posługiwać tymi kryteriami — inaczej tracą one charakter zjawisk
u Tamże, s. 88 (przekł. polski s. 156) społecznych i stają się zjawiskami czysto fizycznymi. Fakty społeczne nie są „faktami eksperymentalnymi” leżącymi na tej samej płaszczyźnie co wszystkie inne fakty, nie można ich rozpatrywać „z zewnątrz” — obserwować można jedynie fakty fizyczne. Oczywiście nie znaczy to, że badacz musi się posługiwać wyłącznie tymi pojęciami, którymi posługują się sami badani ani tym bardziej podzielać ich przekonania, lecz — tak samo jak Schiitz w swym postulacie adekwatności — Winch uważa, że musi istnieć możliwość przekładu pojęć nauki na język badanych, muszą być z nim logicznie powiązane.®5 Wynikają stąd dalsze istotne różnice między naukami o społeczeństwie i naukami przyrodniczymi.
5. Wprawdzie przewidywanie zachowań ludzkich na podstawie rozumienia jest możliwe, ale ma ono inny charakter niż przewidywanie w naukach przyrodniczych. Postępowanie według reguły zakłada bowiem możliwość odstępstwa od niej. .Toteż „błąd w przewidywaniu” nie falsyfikuje naszych przekonań na temat działającego. Tym bardziej, że reguła nie wyznacza ściśle przyszłego zachowania, postępowanie według reguły jest twórcze — wymaga interpretacji reguły w świetle nowej sytuacji. Dotyczy to także tendencji historycznych, które przynajmniej po części wynikają ze świadomych działań jednostek, dlatego przewidzieć je byłoby równie trudno jak na przykład przewidzieć filozofię Hume’a na podstawie znajomości poglądów poprzedzających go filozofów. „Pojęcia centralne dla naszego sposobu rozumienia życia społecznego są niezgodne z pojęciami mającymi centralne znaczenie dla przy-rodoznawczej czynności naukowego przewidywania.”'1’’-
6. Również status uogólnień jest inny w naukach społecznych niż status ogólnych twierdzeń w naukach przyrodniczych. Żadnej sytuacji historycznej nie można zrozumieć jedynie przez zastosowanie do niej takich ogólnych, socjologicznych praw. To raczej owe prawa są wyabstrahowane z konkretnych sytuacji historycz-
“ Tamże, s. 89—90 {przekł. po!«ki 157 158). “ Tamże, s. 94.
233