nia przestrzeni i pozbawia nasze życie bogactwa i różnorodności. Przytępia też pamięć; zapach wywołuje bowiem wspomnienie znacznie głębsze niż obraz czy dźwięk. Skoro więc amerykańskie odczuwanie zapachów jest tak ubogie, byłoby pożyteczne omówić pokrótce funkcje powonienia jako jednej z czynności biologicznych. Jest to zmysł, który w przeszłości musiał spełniać ważne funkcje. Toteż warto zapytać, jakie role odgrywało niegdyś i czy niektóre z nich nie są nadal istotne mimo ignorowania czy nawet wypierania ich przez naszą kulturę.
Chemiczne podłoże węchu
Zapach jest jedną z najwcześniejszych i najbardziej podstawowych metod porozumiewania się. Natura jego jest w zasadzie chemiczna, stąd też nazywa się go zwykle zmysłem chemicznym. Spełniając różnorakie funkcje, nie tylko rozróżnia poszczególne jednostki, lecz również pozwala określić stan emocjonalny organizmu. Pomaga zlokalizować pożywienie, dzięki niemu maruderzy odnajdują swoje stado lub grupę, jest też sposobem oznaczania terytoriów. Zapach zdradza obecność nieprzyjaciela, może być nawet użyty defensywnie, jak w wypadku skunksa. Skutki zapachów seksualnych są znane każdemu, kto żył na wsi i widział, jak suka w okresie rui przyciąga psy z całej okolicy. Równie dobrze rozwinięty zmysł powonienia ma wiele innych zwierząt. Wspomnijmy choćby jedwabnika, który potrafi odnaleźć partnerkę odległą o trzy do pięciu km, czy karalucha, obdarzonego równie fenomenalnym węchem. Ekwiwalent zaledwie trzydziestu cząsteczek żeńskiego atrakanta seksualnego potrafi podekscytować samca, który podnosi skrzydła i próbuje kopulować. Zapachy wzmagają się na ogół w środowisku gęstym, jak np. woda morska, gorzej oddziałują w środowisku rozrzedzonym. Najwidoczniej to zapach jest czynnikiem, który umożliwia łososiowi powrót przez tysiące mil oceanu do strumienia, w którym wylęgał się kiedyś z ikry. Powonienie ustępuje przed wzrokiem, gdy otoczenie przerzedza się, jak to się dzieje w powietrzu (inaczej szybujący jastrząb bezskutecznie próbowałby wyszukać mysz 300 metrów pod sobą). Choć główną funkcją powonienia jest porozumiewanie się, potocznie nie jest ono traktowane jako system sygnałów, czy też przekazów. Dopiero współcześnie odkryto związek pomiędzy powonieniem (egzo-krynologią) a chemicznymi regulatorami procesów zachodzących w ciele (endokrynologią).
Długotrwałe badania owych regulatorów wewnętrznych wykazały, że komunikowanie się chemiczne przystosowane jest głównie do wyzwalania wysoce selektywnych reakcji. Przekazy chemiczne w formie hormonów działają na specyficzne komórki zaprogramowane na reagowanie, podczas gdy komórki w bezpośrednim sąsiedztwie pozostają odporne na te sygnały. Funkcjonowanie układu hormonalnego w odpowiedzi na stres omówione było już w dwu poprzednich rozdziałach. W rzeczywistości wyższe organizmy nie mogłyby w ogóle żyć, gdyby przez dwadzieścia cztery godziny na dobę nie funkcjonował w nich system przekazów chemicznych, równoważący potrzeby z realizacją. Przekazy chemiczne w ciele są tak doskonałe i określone, że można rzec, górują stopniem zorganizowania i złożonością nad systemami porozumiewania się stworzonymi przez człowieka dla poszerzenia jego ekstensji. Dotyczy to języków w każdej postaci — mówionych, pisanych, matematycznych — jak również manipulowania informacjami różnego typu przez najbardziej wymyślne komputery. Systemy chemicznej informacji ciała są wystarczająco charakterystyczne i ścisłe, by je
6* 83