dem W/Sposób typowy dla archeologicznych ekip, z opuszczonymi głowami, wzrokiem przepatrując ziertiię. Mimo tej ważkiej motywacji moi studenci ciągle przegapiali groty leżące na samej powierzchni. Ku ich zmartwieniu, pochylałem się i podnosiłem to, czego nie zauważyli, bo nauczyłem się „przykładać” do pewnych rzeczy i ignorować inne. Robiłem to dłużej od nich i wiedziałem, czego szukać, choć nie potrafiłbym określić sygnałów, które powodowały, że obraz grota rzucał mi się od razu w oczy.
Mogę wyszukiwać groty na pustyni, ale lodówka jest dla mnie dżunglą, w której natychmiast się gubię. Tymczasem moja żona potrafi bezbłędnie pokazać, że ser czy resztka pieczeni kryje się dokładnie naprzeciw mych oczu. Setki tego rodzaju przykładów pozwalają mi sądzić, że mężczyźni i kobiety żyją w zupełnie różnych światach wizualnych. Są to różnice, których nie można położyć na karb różnorakiej ostrości widzenia. Po prostu mężczyźni i kobiety nauczyli się posługiwać wzrokiem w odmienny sposób.
Dowodem na to, że ludzie z różnych kultur żyją w różnych światach percepcyjnych, jest ich orientowanie się w przestrzeni, sposób docierania i przenoszenia z jednego miejsca w drugie. Zdarzyło mi się kiedyś w Bejrucie znaleźć w okolicy budynku, którego szukałem. Arab zapytany o drogę powiedział mi, gdzie się ów budynek znajduje, i za pomocą gestu wskazał zasadniczy kierunek, w którym powinienem iść. Sądząc po jego zachowaniu, myślał, że pokazał mi, gdzie jest budynek, ale za nic na świecie nie mógłbym powiedzieć, który budynek miał na myśli czy nawet na której z trzech ulic go szukać, choć wszystkie one były widoczne z miejsca, gdzie stałem. Oczywiście obaj używaliśmy całkowicie różnych systemów orientacji.
To skąd się biorą aż tak znaczne różnice w wizualnych światach dwóch ludzi, staje się jaśniejsze, gdy dowiemy się, że siatkówka (światłoczułą część oka), składa się z co najmniej trzech różnych części: dołka środkowego Jjfpuea), plamki żółtej (macula) i. regionu widzenia peryferyjnego. Każda z tych części wypełnia różne funkcje wizualne, umożliwiając nam widzenie na trzy różne sposoby. Ponieważ jednak te trzy typy widzenia zachodzą jednocześnie i mieszają się z sobą, normalnie się ich nie różnicuje. Dołek jest niewielkim okrągłym wgłębieniem w środku siatkówki, zawierającym około 25 000 gęsto rozmieszczonych, czułych na barwy czopków, z których każdy posiada własne włókno nerwowe. Dołek środkowy składa się z komórek o nieprawdopodobnej koncentracji 160 000 sztuk na każdy milimetr kwadratowy (cała ta partia siatkówki jest wielkości łebka od szpilki). Pozwala to przeciętnemu człowiekowi widzieć z najwyższą ostrością niewielki fragment rzędu 0,02 cm—0,62 cm (szacunki badaczy różnią się) z odległości 30 cm od oka. Dołek środkowy, który mają również ptaki i małpy człekokształtne, to całkiem niedawne osiągnięcie ewolucji. Jego funkcja u małp wydaje się związana z dwiema czynnościami: pielęgnowaniem ciała i ostrym widzeniem z odległości, którego wymaga życie nadrzewne. Człowiekowi widzenie fowealne pozwala na takie czynności, jak nawlekanie igieł, wyciąganie drzazg, grawerowanie i wiele innych. Bez niego nie byłoby obrabiarek, mikroskopów, teleskopów, całej nauki i techniki.
Maleńkie rozmiary powierzchni obejmowanej przez dołek środkowy zilustruje następujące doświadczenie. Weźmy jakiś ostry, błyszczący przedmiot w rodzaju igły i trzymajmy go mocno na odległość wyciągniętej ręki. Jednocześnie wolną
111