178 Uzupełnienie 2
Podsumujmy dotychczas poruszone sprawy: starałem się wyjaśnić problem redukcji za pomocą przykładów i starałem się wykazać, że najbardziej poważne redukcje w historii nauk fizycznych są bardzo dalekie od zupełności i pozostawiają po sobie pewne resztki. Można powiedzieć (por. jednak przypis 5, powyżej), że teoria Newtona była całkowicie udaną redukcją teorii Keplera i Galileusza. Jednakże nawet gdybyśmy przyjęli, że mamy znacznie obszerniejszą wiedzę fizyczną niż obecnie i że dysponujemy jednolitą teorią pola, dającą z wielkim przybliżeniem ogólną teorię względności, teorią kwantów oraz wyżej omówionymi czterema rodzajami sił fizycznych jako przypadkami szczególnymi, nawet wówczas możemy powiedzieć, że chemia nie została całkowicie zredukowana do fizyki: w istocie tak zwana redukcja chemii jest redukcją do fizyki zakładającej ewolucję, kosmologię i kosmogerfię oraz przyjmującej istnienie własności emergencyjnych.
Z jednej strony nauczyliśmy się całkiem sporo dzięki naszym nie całkiem udanym próbom redukcji, zwłaszcza chemii do fizyki. Nowe problemy spowodowały powstanie nowych teorii hipotetycznych, a niektóre z nich, jak na przykład teoria fuzji jądrowej, umożliwiły przeprowadzenie eksperymentów potwierdzających oraz powstanie nowych technologii. A zatem z punktu widzenia metody nasze programy redukcyjne przyniosły wielkie sukcesy, nawet jeżeli jesteśmy zmuszeni stwierdzić, że jako takie owe próby redukcyjne poniosły porażkę.
Opowiedziana tutaj historia i nauczka z niej wyciągnięta nie. wzbudzi u biologa zaskoczenia. W biologii bowiem redukcjonizm (w formie fizykalizmu lub materializmu) odniósł wielkie sukcesy, chociaż nie w całej pełni. Ale nawet tam, gdzie się nie powiódł, doprowadził do nowych problemów i nowych rozwiązać.
Swoje stanowisko mógłbym wyrazić w następujący sposób. Redukcjonizm jako filozofia jest błędny. Jednakże z punktu widzenia metody próby szczegółowych redukcji doprowadziły do całej serii oszałamiających sukcesów, a ich porażki były również wielce płodne naukowo.
Jest być może rzeczą zrozumiałą, że ci, którzy odnieśli te sukcesy naukowe, nie czuli się zaskoczeni porażką tej filozofii. Być może moja analiza sukcesu i porażki prób całkowitego zredukowania chemii do fizyki kwantowej sprawi, że zastanowią się przez chwilę i zechcą jeszcze raz przyjrzeć się temu zagadnieniu.
X
Dotychczasową dyskusję można uważać za poszerzenie krótkiej uwagi, którą uczynił Jacąues Monod w przedmowie do swojej książki Chance and Necessity:
„Nie można również wszystkiego w chemii przewidzieć lub rozstrzygnąć za pomocą teorii kwantów [lub zredukować do teorii kwantów], która ponad wszelką wątpliwość leży u podłoża wszystkich zjawisk elementarnych”20.
W tej samej książce Monod sformułował także sugestię (chociaż oczywiście nie twierdzenie) dotyczącą pochodzenia życia, która jest bardzo uderzająca i którą można omówić z punktu widzenia, jaki tutaj osiągnęliśmy. Monod zasugerował, że życie wyłoniło się z materii nieożywionej dzięki skrajnie nieprawdopodobnej kombinacji przypadkowych okoliczności i że być może prawdopodobieństwo tego wydarzenia było nie tylko niskie, lecz zgoła zerowe - w istocie było ono wydarzeniem unikatowym.
Sugestię tę można poddać sprawdzianom eksperymentalnym (na co zwrócił uwagę Monod w rozmowie z Eccłesem). Gdyby się nam udało wytworzyć życie w pewnych dobrze określonych warunkach eksperymentalnych, wówczas hipoteza o unikatowości życia zostałaby obalona. A zatem sugestia ta jest sprawdzalną hipotezą naukową, nawet jeżeli na pierwszy rzut oka na nią nie wygląda.
Co poza tym nadaje prawdopodobieństwo sugestii Mono-
211 Chance and Necessity, 1971, s. XII.