takich instytucji jak państwo czy też gospodarka, lecz takż.e dla zwyczajnej rutyny codziennego życia. Oczywiście problem ten głęboko uświadamiali sobie różni teoretycy (filozofowie, teologowie, psychologowie itd.), lecz istnieje także wystarczający powód, by sądzić, iż jest on również widoczny w umysłach zwykłych ludzi, nie przywykłych do spekulacji teoretycznych, a zainteresowanych po prostu rozwiązywaniem kryzysów swojego własnego życia. Co ważniejsze, specyficzna chrześcijańska tcodycea cierpienia utraciła swoją wiarygodność i tym sposobem otworzyła się wolna droga dla różnych zsekularyzowanych soteriologii, jednakże większość z nich okazywała się niezdolna do legitymizacji przykrości jednostkowego życia, nawet gdy soteriologie te osiągnęły pewną wiarygodność w legitymizacji historii. W końcu upadek wyalienowanych struktur chrześcijańskiego postrzegania świata wyzwolił mechanizmy krytycznej myśli, które radykalnie zdezalie-nowały i „/.humanizowały” społeczną rzeczywistość (perspektywa socjologiczna była jednym z tych mechanizmów), które to osiągnięcie dość często było okupione dotkliwą anomią i egzystencjalnym niepokojem. Co to wszystko oznacza dla współczesnego społeczeństwa, to główne pytanie, jakie stawia sobie empiryczna socjologia wiedzy. W naszych obecnych rozważaniach możemy o tym wszystkim jedynie nadmienić. Jednak następną kwestią, ku której się kierujemy, jest znaczenie procesu sekularyzacji dla tradycyjnych religijnych treści i dla instytucji, które je urzeczywistniały.
Najbardziej rzucającym się w oczy sposobem, w jaki sekularyzacja wpływa na zwykłego człowieka jest „kryzys wiarygodności” religii. Mówiąc inaczej, sekularyzacja stanowi wynik powszechnego upadku wiarygodności tradycyjnych religijnych definicji rzeczywistości. To przejawianie się sekularyzacji na poziomie świadomości (lub — jak kto woli — „sekularyzacji subiektywnej”) posiada swój odpowiednik na poziomie społcczno-struktu-ralnym („sekularyzacji obiektywnej”). Subiektywnie rzecz ujmując — zwykły człowiek staje się niezdecydowany, gdy idzie o sprawy religijne. Obiektywnie rzecz ujmując — zwykły człowiek styka się z szeroką gamą sposobów definiowania rzeczywistości. Są to definicje o charakterze religijnym i nicreligijnym, które rywalizują między sobą (przynajmniej w tym, aby na nic zwrócono uwagę), natomiast żadna z nich nic jest w stanie zmusić człowieka do przyjęcia jej za własną. Innymi słowy, zjawisko określane mianem „pluralizmu” jest społeczno-strukturalnym odpowiednikiem sekularyzacji świadomości. Związek ten zachęca do analizy socjologicznej1.
173
i
Główne tematy tego rozdziału podjęto wcześniej w: Peter Berger i Thomas Luckmann, Sectdarization and Pluralism, „International Ycarbook for the Sociology of Religion”, 1966, ss. 73 i nast. Na temat węższego problemu pluralizmu i ekumeni-czności, por. mój A Market Model for the Analysis of Ecwnenicily, „Social Research” (Spring 1963), ss. 77 i nast. Mój pogląd na społeczną psychologię współczesnej religii wiele zawdzięcza Thomasowi Luckmannowi. Por. jego Niewidzialną religię, Kraków, Z. W. Nomos, 1996.