i zmysłowo odczulono limjohi (i.mi, u pr/.cnilui jo refleksja moralna. Żywioł liryczny uzupełnia l.ii żywioł oiioliilyr/.ny, 1’oozja ta porusza problemy trudne, sięgające stereotypów i i nrji npi /ocznych, a poszukuje tożsamości Polaków urodzonych i ulw/l,nitowanych na Warmii i Mazurach po 1945 roku. Dzięki odwołaniom do hialni i i, mitów mitycznych, słowiańskich, pruskich, germańskich i celtyckich orny, dziel uniwersalnych (tzn. talach, które utraciły znamię przypisania konkretnej rogionalności) tematyka dotycząca tego, co najbliższe nabiera znaczeń ogólnoludzkich i wiąże się z odkrywaniem wielokulturowości ziemi urodzenia — W przerwie pomiędzy światem a zabawką (1979), Traktat o lalkach (1990), Autobus do Mokin (1992) Jeziora wewnętrzne (1994). Przestrzeń poetycka Bykowskiej-Salczyńskiej poszerza się w tomie Kamienny ogród. Relacje liryczne z podróży do Bretanii (1996), gdzie rozważane są relacje między Ojczyzną i Europą, a także tajemnice wspólnoty ludzkiej. Mozaika miejsc, kultur, zdarzeń, ludzi występuje w tomie Opowieści z litoralu (2000). Precyzyjne osadzanie kreacji w realnej geografii idzie tu w parze z wędrowaniem i podróżowaniem. Dlatego jest to również „poezja drogi”1 2 — „wszyscy jesteśmy / w podróży”, napisała poetka w wierszu Ostatnia katedra?1.
W wierszach Alicji Bykowskiej-Salczyńskiej chodzi o dostrzeżenie krzywdy drugiego człowieka. Dlatego nie ulega wątpliwości, że Salczyń-ska jest wierna poezji, która staje po stronie uciśnionych, obolałych, potraktowanych przez ludzi i historię niesprawiedliwie. Takie rozumienie funkcji słowa poetycldego zbliża tę twórczość do pojmowania go przez Zbigniewa Herberta.
Poetka nie moralizuje, nie biadoli, nie poucza. Przed uproszczeniami myślowej i moralnej łatwizny broni się ironią, intelektualnym rygorem, a wreszcie plastyczną i detaliczną konkretnością przedstawianego życia. Wiele utworów Bykowskiej-Salczyńskiej to poetyckie studia, monografie poszczególnych bytów czy też opowieści, jak np. Łubin38 czy Węgorze z tomu Autobus do Mokin — umierające w Jeziorze Nidzkim ryby obrazują sobie właściwą ars moriendi:
Zagrzebując się głowami w muł jakby tam czekał ratunek i ukojenie i obok siebie wszystkie we wspólnocie ciszy te rozkładające się już te dopiero co umarłe te na wpółżywe falujemy pod lustrem wód
łany śmierci pod palącym słońcem
Tak to zwykle trwa długo wolny ruch
ciemniejącej krwi wygasanie pulsarów
a my w oczekiwaniu nowego obiegu
od winy lęku albo z obawy ciosu
jakbyśmy zapomnieli poruszać się i ów bezruch
omotał nas bezpowrotnie
nasz świat
Tylko ten sierpień to lato
zwykły brak tlenu zwykłe uduszenie
coś nas zawiodło
w głąb w mul jak najdalej od światła od powietrza od przymusu wędrówki od towarzyszki ekstazy Trwamy kołysząc się pod dyktando fal
Wiersze Salczyńskiej odzwierciedlają ewolucję nurtu Atlantydy Północy, jakże ważnego dla literatury lat dziewięćdziesiątych. Z utworu na utwór odsłania się duchowe zagospodarowywanie krainy urodzenia. Sal-czyńska z niej to czyni miarę, archetyp, punkt odniesienia. Doświadczenie ziemi i historii najbliższej jest początkiem drogi i źródłem uświadomień, które pozwalają uchwycić, poznać i wyrazić los. Tę sprawę oddaje kompozycja Wierszy wybranych (1999). Najpierw wzrok poetycki zatacza kręgi nad Warmią i Mazurami, potem sięga ku przestrzeniom europejskim, szczególnie ku Bretanii, aby wreszcie powrócić na warmińsko--mazurskie podwórko, z którego roztaczają się - mówiąc metaforycznie -widoki na Wschód i Zachód, na Północ i Południe. Dużo do zrobienia będzie miał badacz geografii poetyckiej Alicji Bykowskiej -Salczyńskiej, ale jej kolejne tomy to kolejne wersje Ogrodu Północy39, arkadii tragicznej, która ma wspólne cechy z Krainą Nod, czyli poetycką mitologizacją „ziemii pruskiej” Erwina Kruka.
Wiersze egzystencjalne Bykowskiej-Salczyńskiej są także imionami bólu. Jej bohaterowie przebywają dosłownie lub metaforycznie na łożu boleści. Materią świata autorki jest zawsze to, co przeżyte: bolesne przesuwanie się uczuć i myśli wypowiadane w kategoriach bólu cielesnego40. Penetracja nie ogranicza się do cierpienia i śmierci ludzi, epitafijność obejmuje zwierzęta, rośliny, krajobrazy i pamięć. Dramat przemijania wiąże się nie tylko ze śmiertelnością człowieka, kultury, cywilizacji i przyrody. Tu chodzi o coś więcej, o to, jak w epoce zaburzonych i niszczejących hierarchii wydźwignąć życie i umieścić je w wymiarze symbolu i tragedii, a wreszcie „mitu, który byłby w stanie nas wszystkich zagarnąć”
1111 Zobacz przypis nr 35.
Grażyna Borkowska objęła twórczość poetycką Bykowskiej-Salczyńskiej traumatyczną metaforą „Poezja jako rana” — „Wysokie Obcasy” 2000 z 6 maja, s. 34.
65
Pisała o tym Adriana Szymmislwt, 1'otwja drogi, „Przegląd Powszechny” 2001, nr 2, s. 241-244.
A. Bykowska-Sakzyimlt n, Kamienny ogród. Kolacje liryczne z podróży do Bretanii, Olsztyn 1996, s. 87.
33 A. Bykowska-,Salc/.yńnku, I)/)oiiili'ili'i • litoralu, Olsztyn 2000, s. 5-6.