ofiarują. Od dnia ofiarowania swego byli oblaci rzeczywistymi członkami zgromadzenia i kształcili się i wychowywali do zawodu zakonnego. Przyjmowano chłopców siedmioletnich, czasem młodszych. Nasz Kazimierz Mnich został oblatem w dziesiątym r.ohu życia. Oblaci chodzili w sukience zakonnej, klasztoru opuścić nie mogli, chyba w wyjątkowych wypadkach, zawsze jednak za najwyższym pozwoleniem. Reguła zakonna obowiązywała ich od razu tak. samo jak innych zakonników. O przyjęciu do klasztoru rozstrzygała kapituła klasztorna. W pierwszych czasach brano zazwyczaj dzieci szlaijhcckie, później także nieszlaclicckic.
Idąc za przykładem klasztorów, przyjmowały także kościoły katedralne pewną liczbę chłopców, którzy od dnia przyjęcia byli uważani za rzeczywistych członków zgromadzenia. Jak reszta kanoników żyli scholures cuiionici z dochodów katedry i posuwali się po ukończeniu studiów na opróżnione benefwia *
Gdy w X w. kanonicy zaczęli zarzucać życie wspólne, a mieszkać w osobnych domach i dzielić się majątkiem kapituły, wtedy i seholarzom-kanonikom wyznaczono pewne prcbcndy,'; z których się mieli utrzymywać. Prebendami tymi zawiadowal scholastyk Uczniowie mieszkali zazwyczaj razem w domu scholastyka, w scholastcrii, wychowywali się razem i jadali razem. Upadek wspólnego życia kanonicznego rozluźnił i te stosunki Kanonicy, którzy mieli w zgromadzeniu swoich krewnych, nie chcieli icli oddawać do scholastcrii, lecz brali ich do siebie i sami utrzymywali i pobierali dochody z przypadających im beneficjów
Do szkól klasztornych przyjmowano na naukę i takich uczniów, którzy nie mieli zamiaru wstąpienia do stanu zakonnego. Tacy uczniowie zwali się oxlmiwj. O utrzymanie swoje sami musieli się troszczyć; z tych to ckslraneuszów rekrutowały się zastępy młodzieży żebrzącej.
1 kapituły przyjmowały na naukę prócz scholarzów-kanoników, którzy zazwyczaj ze szlacheckich pochodzili rodzin, także ubogą młodzież, kształcącą się do stanu duchownego. Trzeci sobór laleraneński tę właśnie młodzież otoczył swą życzliwością, żądając dla niej bezpłatnej nauki. O utrzymanie musieli się sami staiać. Niektórzy otrzymywali pewien zasiłek od kapituły za spełnianie pewnych stałych obowiązków, jak np. za stale odmawianie modlitw w chórze, za służenie do mszy itp. usługi kościelne. Takich funduszowych uczniów zwano na zachodzie: cham lny,uli; scalas cl chorum frcijuciilun-ics; charo cl scolis ilcxcr\’iciilcs; scolarcs uil iihippimi; scolarcs ud scultellam. lais ekstraneusza pozbawionego wszelkich dochodów a skazanego na żebraninę mógł być bardzo cierpki |...|.
Dopuszczenie młodzieży, nic należącej do zgromadzeń klasztornych i katedralnych, do nauki szkolnej pociągnęło za sobą pewne nowe urządzenia.
Po klasztorach uczyli się z. początku oblaci i ckstraneusze razem. Gdy się jednak zwyczaj ten dla karności szkolnej okazał niekorzystnym, wtedy, nie chcąc pozbawiać całych zastępów młodzieży pozaklasztornej sposobności uczenia się, zakładały niektóre klasztory osobne dla niej szkoły poza klauzurą, zwane zewnętrzne. Szkoła za klauzurą
8 l.ttc. kemjicium - dobrodziejstwo; w kościele katolickim - urząd, stanowisku, z klńiym związano są dochody (pr/.yp. red.).
9. Prubaula - beneficjum kościelne leczące funkcję z prawem koizystanin ze z.wiązanych z nią uposużeń fundowanych pi zez osoby świeckie albo duchowne (pr/yp. red.).
zwala się wewnętrzna. Odtąd młodzież klasztorna nie stykała się z młodzie/;) pozaklaszlomą. Szkoła zewnętrzna miała niekiedy osobnego kierownika
I przy kapitułach naśladowano ten zwyczaj, ale w dawniejszych czasach, dopóki się utrzymywało wspólne życie kanoników. (...] Tytuł magister scholanmi bierze początek, zdaje się, od tych podwójnych szkól. Utarł się do tego stopnia, że go używali później i ci, którzy jedną tylko kierowali szkolą.
W miarę mnożenia się szkól duchownych świeckich upadały szkoły zewnętrzne klasztorne, a szkoły katedralne zewnętrzne zlały się po upadku życia wspólnego ka nouików w jedną całość z wewnętrznymi, a podzieliły się natomiast w len sposób, ze nauk świeckich, sepleni aries liherales, uczył suhmagister, a teologii i piawa scholastyk luh ukwalifikowani jego zastępcy.
Nauka powinna była być bezpłatna. Źe jednak odnośnych ustaw zbyt skrupulatnie nie przestrzegano, dowodzą rozporządzenia trzeciego i czwartego soboru laterancńskie-go, które zalecają bezpłatną naukę. Bogaci tej opieki prawa nie potrzebowali. Stać ich było i na opłatę szkolną, i na daty dla nauczyciela. Gdy św Wojciech odbywał studia w szkole katedralnej magdeburskiej, dawali rodzice jego "nauczycielowi złoto i srebro, i co w oczach ludzi ma wartość, i płacili wysoką sumę za naukę swego ukochanego syna".10
Naukę pobierali uczniowie w jednym lokalu, gdy ich nie było w ielu, bez w/ględu na postęp w nauce. Dzielono ich na oddziały, gdy byli w znaczniejszej liczbie /.az.wsc/a) oddzielano uczniów, pobierających początki nauki i naukę w siedmiu sztukach wyzwolonych, od kleryków', przystępujących do studium Pisma świętego i innych teologicznych nauk.
TOK I ZAKIU-S NAUKI SZKOI.NIU
7. edukacji i szkól korzystali ci tylko, którzy się gotowali do stanu duchownego. Laicy" nawet sfer najwyższych uważali wykształcenie szkolne za rzecz, dla siebie całkiem nieużyteczną, a zatem i niepotrzebną.
Wykształcenie i wychowanie religijne, potrzebne każdemu chrześcijaninowi, dawał dom i Kościół. Każdy musiał umieć w swym języku ind/.innym na pamięć pacioi/. oiaz znać i rozumieć najgłówniejsze zasady wiary katolickiej. Pacierza i tych najgłówniejszych zasad wiary uczyły się dzieci od rodziców lub ich najbliższych zastępców, księża zaś utrwalali w kościele, uzupełniali i rozwijali to, czego się dzieci nauczyły w domu. Ta nauka odbywała się widocznie tylko w języku ojczystym. Cudzoziemscy księża, lak świeccy jak zakonni, musieli się uczyć - ażeby obowiązki duszpasterskie należycie spełniać - języka polskiego. Uczyli się dwaj zakonnicy, których opal Romuald przysłał Bolesławowi Chrobremu,12 nauczył go się św. Otton,12 to samo musieli czynić inni przybysze, chcąc się z ludem polskim porozumieć.
10. Jima Kanaparza Żywot św. Wojciecha A. w M.lMi.I, s. 16*1.
i 1. Gr. la i kos - ludowy; laik - w kość. r/ym.-kal. człowiek świecki, niedncliowny. W innym /Jiac/enm . laik to człowiek niekompetentny, dyletant w jakiejś dziedzinie (pr/yp. red.).
12. Daminniego 'Ż.ywot św. Romualda w M.l\h. I, s.329
13. Monnchi Piieflingensis Vila Ottonis i llcrhotdi l'ila Ottonis w M.P.h.II s. 125 i 12S.